"Wiewióry" - recenzja
Dodane: 12-04-2016 12:05 ()
Z czasów dzieciństwa pamiętam trzy typy gier. Nieśmiertelnego Chińczyka, polski odpowiednik Monopoly, czyli Fortunę oraz Memory. Ta ostatnia podobała mi się najbardziej, może dlatego, że często w nią wygrywałem. Dwa pierwsze tytuły często podawane są jako przykłady antygier, których nie powinno się sprzedawać ani promować. Sklepy czy spotkania z grami planszowymi nierzadko reklamowane są hasłem „Czy wiesz, że gry planszowe to coś więcej niż Chińczyk czy Monopoly?” Nikt nie czepia się starego dobrego Memory. Dlaczego? Po pierwsze, faktycznie rozwija i ćwiczy pamięć. Po drugie, można w nią zagrać w prawie każdym wieku. Po trzecie, mało w niej negatywnej interakcji, co pozwala na miłą rozgrywkę w gronie rodzinnym.
Skąd taki przydługi wstęp o grach pamięciowych? A dlatego, że jedna z najnowszych pozycji wydanych przez wydawnictwo Rebel, to gra Wiewióry, bazująca na mechanice zapamiętywania.
Co w pudełku?
Wiewióry to gra dla 2 do 4 graczy, gdzie gracze wcielają się w tytułowe zwierzątka, które zapomniały gdzie ukryły swoje zapasy. Celem rozgrywki jest jak najszybsze zdobycie 5 orzechów. W pudełku z grą kryje się 25 kwadratowych kafelków. 9 z nich prezentuje składowe lasu, a dokładnie grzyby, liście i kamienie, które występują w trzech różnych kolorach. Istotne jest to, że każdy z tych żetonów jest dwustronny, a awers i rewers różnią się od siebie. Na 12 kaflach znajdują się liście kryjące 1 albo 2 orzechy. Ostatnie cztery kafle reprezentują tytułowe Wiewióry.
Jak w to się gra?
W sposób losowy rozkładamy 9 kafli lasu w kwadrat 3 na 3, a naokoło kładziemy kafelki orzechów. Do tak przygotowanej planszy każdy z graczy wykłada swoją wiewiórkę na brzegu któregoś z powstałych rzędów. Ważne jest to, że po jednej stronie kafel z naszym bohaterem ma narysowane kształty, a po drugiej kolory. To gracz wybiera jak położy swój kafel.
Gramy w kolejkach, podczas których gracz ma za zadanie odgadnąć co jest po drugiej stronie żetonu lasu. Istotne jest to, że musimy podać albo kolor elementu, albo co przedstawia rysunek na zakrytej części kafla - w zależności od tego co ma narysowane nasza Wiewióra. Jeśli podamy dobrą odpowiedź próbujemy odgadnąć kolejny żeton. Jeśli gracz zgadnie wszystkie 3 kolory lub kształty, zdobywa orzech, który jest naprzeciwko jego startowej pozycji, a gdy popełni błąd tura przechodzi do kolejnego gracza. Zdobycie orzecha powoduje przesunięcie wiewióra o jedno pole w lewo bądź prawo. Po drugie gracze odwracają swoje Wiewióry. Oznacza to, że będą teraz odgadywali drugą z cech kafla żetonu. W momencie zdobycia piątego orzecha gracz, który to zrobi wygrywa i gra się kończy.
Rozgrywkę możemy urozmaicać wariantami proponowanymi przez wydawcę. Wprowadzają one zmiany w długości rozgrywki czy zamieszanie związane z ukryciem informacji o liczbie orzechów na kaflach. Jeden z nich wprowadza uproszczenie zasad, by można zagrać w grę z czterolatkiem.
Wrażenia
Gra wydana jest w dość sporym pudełku, które skrywa tylko broszurową instrukcję i 25 kafli potrzebnych do rozgrywania partii. To duża zmiana w stosunku do oryginału, który krył się w małym, kompaktowym pudełku, nie zostawiając zbędnej, niewykorzystanej przestrzeni. Jakość kafli lasu przemawia za polskim wydaniem, natomiast rozmiar pudełka jest zdecydowanie lepszy w wersji francuskiej. Zmianę wprowadzono także jeśli chodzi o grafiki, których autorką w polskiej edycji jest Katarzyna Babis, znana jako Kiciputek. Ilustracje w obu wydaniach są bardzo ładne i pasują do klimatu gry.
Wiewióry to lekka, familijna gra, która idealnie sprawdzi się jako alternatywa dla typowego Memory, wprowadzając powiew świeżości do tej mechaniki. Zaletą jest na pewno prostota zasad i długość rozgrywki nieprzekraczająca 15-20 minut. Świetnie nada się jako pierwszy krok w kierunku bardziej zaawansowanych gier czy jako sympatyczny przerywnik pomiędzy bardziej zaawansowanymi tytułami.
Plusy:
- bardzo łatwe zasady
- czas rozgrywki
- odświeżenie mechaniki Memory
Minusy:
- zbyt duże pudełko
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
comments powered by Disqus