„Donnie Darko” - recenzja
Dodane: 12-04-2007 23:47 ()
„Każde stworzenie na Ziemi umiera samotnie”
W dobie kiczowatych filmów science-fiction, gier komputerowych, na których kanwie powstają kolejne żenujące produkcje, „Donnie Darko” jest jak świeża, poranna bryza. Intrygujący, tajemniczy i wciągający obraz w reżyserii debiutanta Richarda Kelly’ego można już spokojne zaliczyć do kanonu gatunku. Spytacie jakiego gatunku? W tym miejscu należy się trochę zastanowić. Niektórzy nazwaliby ten film obyczajowym, inni dramatem, a zdecydowanie nie można mu odmówić elementów filmu science-fiction. Właśnie ten miks różnych gatunków jest wielką siłą „Donniego Darko”.
Akcja rozgrywa się w typowym, prowincjonalnym miasteczku, w którym nic ciekawego się nie dzieje. Czas akcji: 2 października 1988 roku. Główny bohater — Donnie Darko (Jake Gyllenhaal) jest inteligentnym młodzieńcem, który cierpi na problemy emocjonalne, a także ma skłonności do lunatykowania. Jak w takich przypadkach bywa, jest stałym klientem gabinetu psychiatrycznego. Stwierdzicie, kolejny film poruszający tematykę burzliwego okresu dojrzewania. Nie do końca. Monotonna egzystencja Donniego ulega transformacji, w momencie pojawienia się Franka, tajemniczego przybysza w przebraniu królika. Frank oznajmia bohaterowi, że do końca świata zostało zaledwie 28 dni, 6 godzin, 42 minuty oraz 12 sekund. Czy mara senna może być rzeczywistością? Donnie budzi się, widząc subtelną zmianę w otaczającym go świecie. Pobudka na polu golfowym sąsiada czy wiadomość o silniku samolotowym, który spadł na jego dom, nie należą do najprzyjemniejszych rzeczy w życiu. W dodatku ku zdziwieniu wszystkich nie można ustalić, do którego samolotu należy ów silnik. Jaka siła stoi za sprawą tego wypadku? Tunele czasu? Niewykluczone. Teraz życie Donniego nabiera nowych kształtów, a Frank staje się dla niego swoistym przewodnikiem. Nie tylko on inspiruje Donniego. Spory wpływ na młodzieńca wywiera książka „Filozofia podróży w czasie” napisana przez jedną z mieszkanek miasta, nazywaną prześmiewczo „babcią-śmierć”.
Film Kelly’ego ma w sobie coś z obrazów Davida Lyncha. Atmosfera tajemniczości towarzyszy widzowi przez cały seans. Przebieg akcji oraz intrygujące zakończenie można interpretować na wiele sposobów. Jednak nie byłoby tego efektu, gdyby nie postać Darko. To on jest siłą napędzającą niewyjaśnione wydarzenia w filmie. Widać, że nie radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością. Rodzice nie potrafią go zrozumieć, mogą mu zaoferować jedynie seanse u psychiatry. Donnie nie może znaleźć dla siebie miejsca, a szkoła nie spełnia jego intelektualnych oczekiwań. Paradoksalnie nie tylko Donnie posiada swoje problemy i kompleksy. Cierpią na nie również nauczyciele szkoły, Jim Cunningham — typowy karierowicz czy nowo poznana dziewczyna, Gretchen Ross.
Nie ma tutaj dynamicznej akcji, czy olśniewających efektów specjalnych. Wszystko oparte jest wyłącznie na grze aktorskiej, a mocnym atutem filmu są dialogi. Trudno zapomnieć teksty w stylu:
- „Donnie Darko, co to za nazwisko? Brzmi jak u superbohatera”.
- „Skąd wiesz, że nim nie jestem?”,
albo
- „Dlaczego nosisz ten śmieszny kostium królika?”
- „Dlaczego ty nosisz ten śmieszny kostium człowieka?”
Stanowią całą kwintesencję genialnego obrazu.
Jake Gyllenhaal wykreował świetną postać, jego psychodelicznego spojrzenia nie sposób zapomnieć. Przyzwoicie wtórują mu w epizodycznych rolach Jena Malone, Patrick Swayze czy Drew Barrymore. Całokształt dzieła podkreśla rewelacyjna, nastrojowa muzyka oraz utwory „Mad World” czy „The Killing Moon”. „Donnie Darko” to film nietuzinkowy, oryginalna wizja reżysera, która uświadamia nam, jak bardzo zakręcony jest świat. Życie składa się głównie z wyborów i to niełatwych wyborów, od których może zależeć nasze lub czyjeś istnienie. Samotność bywa bolesnym doświadczeniem, ale i tak w myśl motta „Każde stworzenie na Ziemi umiera samotnie” jest ona nam przeznaczona. Prawdziwa filmowa perła.
9/10
Tytuł: „Donnie Darko”
Reżyseria: Richard Kelly
Scenariusz: Richard Kelly
Obsada:
- Jake Gyllenhaal
- Jena Malone
- Holmes Osborne
- Mary McDonnell
- James Duval
- Maggie Gyllenhaal
- Patrick Swayze
- Beth Grant
Muzyka: Michael Andrews
Zdjęcia: Steven Poster
Montaż: Sam Bauer, Eric Strand
Scenografia: Jennie Harris
Kostiumy: April Ferry
Czas trwania: 113 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...