„Sin City 2”: „Damulka warta grzechu” - recenzja

Autor: Marek Kamiński Redaktor: Motyl

Dodane: 30-04-2015 17:22 ()


Gdy w 2005 roku Frank Miller z Robertem Rodriguezem zaserwowali publice Sin City, ta była dosyć pozytywnie nastawiona. Nic dziwnego, wszak film okazał się bardzo udaną próbą przetransferowania fragmentów serii komiksowej Franka Millera na wielki ekran, z zachowaniem kolorystyki i wyglądu pierwowzoru. Wielu widzom spodobała się ta brutalna opowieść o mrocznym i brudnym mieście Gotham... yyy, to znaczy, Basin City. Szkoda zatem, że przyszło nam czekać na kontynuację aż 9 lat...

Ale w końcu doczekaliśmy się – w pierwszy weekend września na ekrany polskich kin wszedł film Sin City: Damulka warta grzechu, po raz kolejny w reżyserii duetu Rodriguez/Miller (choć tym razem bez „special guest directora” Quentina Tarantino, który w części pierwszej reżyserował jedną ze scen). Jeśli czytelnikowi zależy na stuprocentowym odnalezieniu się w fabule, warto odświeżyć sobie uprzednio część pierwszą. Damulka jest bowiem tzw. midquelem, czyli filmem, którego fabułę można uplasować wewnątrz chronologii poprzedniego filmu. Jak to wygląda dokładniej? Komiksy o Sin City zebrano w siedem większych powieści graficznych. Film z 2005 roku pokazywał wątki fabularne z tomów: pierwszego, trzeciego i czwartego (plus krótszą historię z tomu szóstego). Tym razem na warsztat wzięto przede wszystkim tom drugi (co dobitnie sugeruje podtytuł), choć ponownie sięgnięto też do tomu szóstego: Girlsy, gorzała i giwery (tym razem po historyjkę: Kolejna sobotnia noc). Ponadto dwie dodatkowe opowieści (Długa kiepska noc oraz Ostatni taniec Nancy) zostały napisane przez Millera specjalnie na potrzeby filmu. Brzmi to wszystko nieco skomplikowanie, ale można się w tym ostatecznie połapać. Co więcej, widzowie niezaznajomieni z produkcją z 2005 roku mogą śmiało zacząć przygodę z aktorskim Sin City od Damulki wartej grzechu.



W filmie możemy podziwiać ponownie prawdziwie gwiazdorską obsadę, choć w nieco zmienionym składzie. Wśród powracających aktorów są m.in.: Bruce Willis, Jessica Alba, Mickey Rourke, Jaime King, Powers Boothe. Z nowych graczy w Mieście Grzechu godni uwagi są: Eva Green w roli Avy Lord, czyli tytułowej Damulki, a także Joseph Gordon-Levitt jako Johnny, cwaniaczek dość łatwo wygrywający w grach hazardowych. W jednej z ról pojawi się też Lady GaGa. Z kolei w „starych-nowych wersjach”: Josh Brolin jako prywatny detektyw Dwight (którego to mężczyznę – ale z twarzą Clive'a Ovena – mogliśmy obejrzeć w filmie z 2005 roku), Jamie Chung jako Miho, równie cicha, co skuteczna zabójczyni (Chung zastąpiła Devon Aoki, która z uwagi na drugą ciążę nie wystąpiła w filmie) oraz Dennis Haysbert w roli Manute'a (zastępujący zmarłego 2 lata temu Michaela Clarke'a Duncana).

Oprawa wizualna w stosunku do filmu sprzed 9 lat nie uległa zmianie, co należy uznać za zaletę. Dalej jest to praktycznie jak komiks żywcem zaanimowany, kadr po kadrze. Czarno-biały obraz w stylu noir, oszczędnie okraszony tu i ówdzie innym kolorem (np. złociste włosy niektórych bohaterek, czerwona pościel itp.), dodatkowo wizualnie przerobiony, by upodobnić go do komiksu (np. deszcz wyglądający jak białe kreski, niektóre kadry niczym wyjęte z komiksowych kart i zaanimowane). To bardzo przyciągało uwagę widza, znacznie uprzyjemniając seans. Tak jest też i tym razem. Fakt, że nie ma już tej niespodzianki, która była 9 lat temu. Ale to nadal solidna uczta dla oczu, a o to przecież chodziło. A skoro mowa o oczach – nie sposób nie wpatrzyć się w te duże, hipnotyzujące swoją zielenią, oczy Avy Lord.



Jeśli chodzi o scenariusz, to ponownie, zamiast kilku osobnych segmentów fabularnych, obserwujemy koktajl przeplatających się ze sobą wątków. Czytelnik obeznany z komiksowym pierwowzorem lub produkcją z 2005 roku domyśla się pewnie, że nie zabraknie: brutalności, nagości (gdyby ktoś miał wątpliwości: nie dzięki Jessice Albie, ale Evie Green), przekleństw i czysto komiksowej akcji. Całe szczęście jednak, że ta brutalność to nie motywy w stylu Piły lub innych podobnych arcydzieł X Muzy (już sobie wyobrażam te lecące na widownię flaki w wersji 3D), ale taka bardziej komiksowa, miejscami umowna przemoc (np. ścięcie czterech mężczyzn „na śmigiełko”).

Miłośników komiksowego kina oraz serii Franka Millera mogą martwić kiepskie wyniki w box office, które mogą zwiastować, że ewentualnej części trzeciej nie ujrzymy wcale (i po co było czekać aż 9 lat z realizacją „dwójki”?). Tym bardziej więc warto udać się do kina, by wesprzeć tę produkcję. Zwłaszcza że to solidne kino z gwiazdozbiorem aktorskim, trzymające wysoki poziom graficzny i fabularny, z ciekawą historią. No po prostu komiks na żywo.

Na deser dodam, że świetny pomysł na otoczkę dla filmu miało wrocławskie Kino Nowe Horyzonty wraz z zespołem Exploring Events oraz dystrybutorem Kino Świat. Przygotowali oni bowiem 4 września tzw. Tajemniczy Seans. Jak sama nazwa wskazuje, nie poinformowano jawnie, jaki film zostanie wyemitowany (chociaż łatwo można było się domyślić tytułu: kolorystyka i czcionka plakatu informacyjnego, a także data – wieczór przed oficjalną premierą Damulki wartej grzechu – oraz identyczny czas trwania filmu), a na godzinę przed seansem widzowie w gmachu kina mogli wziąć udział w grach hazardowych (ruletka, blackjack i chyba Texas Holdem – ale żadna na prawdziwe pieniądze). Żeby jednak dostać „przepustkę do kasyna” w postaci połówki karty do gry, trzeba było ją zdobyć. Uczynni „ochroniarze” (mężczyźni w płaszczach z wymalowaną „krwią” na twarzy) informowali, gdzie należy się udać, tym samym próbując wciągnąć ludzi w małą grę, w której należało przejść pomysłowo zorganizowane stanowiska, by na koniec z tajnym kodem podejść do Damulki i uzyskać od niej wyciągniętą spod długiej rękawiczki połówkę karty – przepustkę do jednego dowolnego stanowiska w kasynie. Z kolei krupierzy (również z odpowiednio skropionymi „krwią” twarzami) mieli możliwość nagrodzenia kilkudziesięciu wybranych przez siebie zawodników żetonem, który można było wymienić na nagrodę rzeczową – koszulkę lub komiks Sin City: Damulka warta grzechu. Tajemniczy Seans wraz z zabawą zorganizowaną przed nim okazał się pod kątem realizacji oraz oprawy wizualnej (damulka w czarnej sukni oraz mężczyźni ubrani w płaszcze i udekorowani „krwią” niczym z Basin City) pomysłem bardzo trafionym, dodającym smaczku przed nadchodzącym filmem. Pozostaje tylko czekać, by częściej organizowano takie promocyjne eventy w kinach.

Tytuł: Sin City 2: Damulka warta grzechu

Reżyseria: Robert Rodriguez, Frank Miller

Scenariusz: Frank Miller

Na podstawie serii komiksów Franka Millera "Sin City"

Obsada:

  • Mickey Rourke
  • Jessica Alba
  • Josh Brolin
  • Joseph Gordon-Levitt
  • Rosario Dawson
  • Eva Green
  • Powers Boothe
  • Dennis Haysbert
  • Bruce Willis

Muzyka:  Robert Rodriguez, Carl Thiel

Zdjęcia: Robert Rodriguez

Montaż: Robert Rodriguez

Scenograf: Robert Rodriguez, Steve Joyner

Kostiumy: Nina Proctor

Czas trwania 106 minut


comments powered by Disqus