"Kolejka" - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 03-04-2014 16:45 ()


 

Któż z nas nie przeżył albo przynajmniej nie słyszał o kolejkach i kolejkowych komitetach w czasach PRL-u. Ci, którzy mieli szczęście i swoje pod sklepem odstali, wracali do domów z towarem. Żeby nie było tak pięknie, to oczywiście najczęściej nie przynosiło się tego, co się chciało kupić, ale rzeczy, które akurat przypadkiem trafiły na sklepowe półki. Nie były to wesołe czasy. Dziś jednak, gdy sytuacja jest diametralnie inna (tzn. jest towar, ale często brakuje środków na jego zakup), dzięki IPN-owi można w domowym zaciszu, powrócić do tamtych czasów i zmierzyć się z niemalże pustymi regałami - ech ten ocet - i spekulantami.

To wszystko za sprawą, świetnie przyjętej przez graczy, pozycji wydanej jakiś czas temu przez Instytut Pamięci Narodowej. Gra planszowa „Kolejka" przenosi nas do czasów siermiężnego socjalizmu. Nie mogło być więc inaczej jak wydać ją w taki, stylizowany na ówczesne czasy, sposób. Już pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Pudełko, w które zapakowana jest gra, przypomina żywcem paczki owinięte szarym papierem i sznurkiem. Całości dopełniają umieszczony na opakowaniu wizerunek kartek na zakupy, co tworzy jednoznaczne skojarzenie i pasuje do ogólnej koncepcji gry. W środku znajdziemy natomiast dwie plansze potrzebne do rozgrywki, drewniane figury graczy oraz karty (m.in. kolejki, towarów), a także instrukcje. Jako bonus dostajemy jeszcze płytę dvd z dwoma filmami dokumentalnymi: „Co to jest kolejka? Socjalistyczne podejście do sklepu!" oraz „Co rzucili? - rzeczywistość kolejkowa w PRL". Szczególnie ten drugi, będący obrazem codziennego życia w PRL-u, opatrzony komentarzami historyków jest szczególnie wartościowy dla widza.

Wracając jednak do samej rozgrywki, gra polega na zdobyciu towarów z wylosowanej przez siebie listy zakupów. Nie jest to łatwe, gdyż w sklepie, do którego się ustawiliśmy, wymarzonego przez nas produktu może nie być, a ponadto w zakupach przeszkadzają nam inni gracze oraz spekulanci. Gra podzielona jest na trzy dni (zwane turami), a każda doba na sześć czynności (w grze faz). Są to kolejno:

 

1) Zajmowanie miejsc w kolejkach,

2) Dostawa towaru

3) Przepychanki kolejkowe

4) Otwarcie sklepu

5) Wymiana na bazarze

6) „TePeZet", w którym dochodzi między innymi do remanentu, zakończenia dnia, a także przygotowania kolejnej odsłony rozgrywki.

 

W każdej z faz wykonujemy opisane w instrukcji czynności, które prowadzą nas do ewentualnej wygranej. Aby jednak osiągnąć sukces potrzebny jest zmysł strategiczny. Elementy losowe schodzą na drugi plan, dzięki umiejętnie przygotowanej rozgrywce. Zanim ruszymy na „łowy" musimy ustawić swoje pionki w kolejce przed odpowiednim sklepem. Zdarzyć się może, że przez błąd kierowcy np. mięso trafi do kiosku, co tylko uatrakcyjnia nam grę. W kartach kolejki natkniemy się natomiast na takie sytuacje jak zwiększona dostawa, towar spod lady czy mniej przyjemną krytykę władzy skutkującą przesunięcie jednego z pionków o dwa miejsca do tyłu. Tego typu sytuacji jest zresztą więcej, a każda z nich ma niebanalny wpływ na planowane przez nas kolejne ruchy.

W „Kolejkę" grać może od 2 do 5 osób, ale jak nietrudno się domyślić, im większa ilość uczestników tym zabawa jest lepsza. Mimo tego nawet i z jedną osobą towarzyszącą można spędzić przy grze miło czas.

Warto podkreślić, że całość przygotowana została z najwyższym pietyzmem. Już samą instrukcję przygotowano z dbałością o wszystkie szczegóły. Zasady rozgrywki rozpisano w sposób bardzo zrozumiały, a dodatkowo jeszcze wyjaśniono je przy pomocy obrazów. Najczęstsze wątpliwości wyjaśniono w tzw. FAQ. Zanim więc rozpoczniemy grę, warto się z nią zapoznać dogłębnie, tym bardziej, że znajdziemy w niej również tekst przybliżający nam rzeczywistość PRL-u, co jest doskonałym wprowadzeniem do bezpośredniej rozgrywki.

Klasą samą w sobie są też karty towarów, przywołujące wspomnienia i uśmiech na twarzach. Któż z nas nie zaśmieje się patrząc na palto, magnetofon szpulowy czy oryginalne Relaxy? Karty podzielono na pięć kolorów, a każdy z nich odpowiada za inna grupę: zielone to artykułu rtv-agd, czerwone to artykuły młodzieżowe, fioletowe - meble, zielone to towary z kiosku (m.in. woda toaletowa „Przemysławka"), a pomarańczowe spożywcze. Jeszcze zanim przejdziecie do gry to ubawicie się przednio przeglądając je.

Największa zaletą „Kolejki" jest jednak oczywiście grywalność. Każde rozdanie (trwające ok godziny) przyniesie wam naprawdę dużo radości i ekscytacji. Dla klientów PRL-owskich sklepów z pewnością nie były to chwile miłe, ale dziś z perspektywy czasu patrzy się na to nieco inaczej. Przez to gra w „Kolejkę" bawi tak jak choćby oglądanie serialu „Alternatywy 4" Stanisława Barei. Nie bez znaczenia jest też tutaj wartość edukacyjna, którą niosą wszystkie pozycje wydawane przez IPN.

Podsumowując - „Kolejka" jest naprawdę udaną planszową rozrywką. Nie ma sensu opisywać wszystkich zasad, bo te wyjaśnione są doskonale w instrukcji, ale trzeba zwrócić uwagę na jej klimat i wysoką grywalność. Taka podróż w czasie, będzie doskonałym pretekstem do spotkania w gronie przyjaciół i znajomych oraz przeżycia na własnej skórze tego, o czym tak wiele opowiadali nam rodzice. Najlepiej o sukcesie jaki osiągnęła ta gra świadczy fakt, że pierwszy nakład rozszedł się w ekspresowym tempie. Miłośnicy planszowych rozgrywek z pewnością będą usatysfakcjonowani.

 

  • Liczba graczy: 2 - 5 osób 
  • Wiek: od 12 lat
  • Czas gry: ok. 60 minut 
  • Waga: ok. 1.70 kg
  • Wydawca: Instytut Pamięci Narodowej
  • Projektant: Karol Madaj
  • Cena: 59,90 zł

Zawartość pudełka:

  • dwie tekturowe plansze do gry
  • 32 drewniane pionki w 8 kolorach
  • 50 kart kolejki w 5 kolorach
  • 5 kart listy zakupów
  • 60 kart towarów w 5 kolorach
  • 15 kart dostawy towaru w 5 kolorach
  • 5 kart pomocy graczy w 5 kolorach
  • 6 broszur z instrukcją i opracowaniem historycznym w językach: polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim i japońskim
  • 5 zestawów naklejek na karty kolejki: angielski, niemiecki, francuski, rosyjski i japoński

comments powered by Disqus