"Dobry agent" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 13-07-2012 15:42 ()


„Dobry agent” (2006) to drugi pełnometrażowy film wyreżyserowany przez słynnego Roberta De Niro. Niniejsza produkcja prezentuje się jako całkiem udana opowieść łącząca w sobie elementy spod znaku dramatu obyczajowego z interesującym kontekstem politycznym w tle. Wydarzenia przedstawione w filmie zostały zaś zainspirowane życiem amerykańskiego agenta Jamesa Jesusa Angletona.

Angleton będąc funkcjonariuszem służb wywiadowczych w USA swoją ambicją i zawodowym profesjonalizmem był jednym z fundatorów strukturalnych podstaw dla CIA. W filmie postać Edwarda Wilsona, wzorowana na Angletonie, sukcesy na polu zawodowym okupiła jednak pasmem niepowodzeń w sferze prywatnych relacji z najbliższymi.

Przybliżając krótki zarys fabularny tego naprawdę długiego (bo blisko trzygodzinnego) obrazu warto przywołać jedynie kilka podstawowych informacji. Główny bohater filmu to Edward Wilson (Matt Damon), nadzwyczaj inteligentny i wrażliwy student poezji na uniwersytecie w Yale. Jego spokojne życie zaczyna się stopniowo zmieniać wraz z dołączeniem do legendarnej grupy Skull and Bones. To właśnie wtedy Wilson poznaje swoją przyszłą żonę (w tej roli Angelina Jolie) i współpracowników, z którymi będzie dane mu rozwijać siatkę wywiadowczą w Stanach Zjednoczonych. Wśród najbliższych znajdzie on jednak zarówno swoich przyjaciół jak i wrogów.

Lata po II WŚ to okres, w którym głównemu bohaterowi przyjdzie zmierzyć się z sensacyjnymi wydarzeniami na globalnej scenie politycznej. Intrygi polityczne odcisną się cieniem na jego osobistym życiu. Czas zimnej wojny będzie zaś dla niego okresem tragicznych wyborów i poświęceń. Trzeba przyznać, że "Dobry agent" to film, który w udany sposób czerpie elementy z sensacyjnej formuły (szereg intryg, dochodzeń, śledztw), łącząc je z dramatycznymi losami jednostki.

Mocną stroną filmu jest właśnie jego sensacyjna część. Napięcie, wyczekiwanie i powolne rozwiązywanie wewnątrzkadrowych intryg w kontrwywiadzie, potrafią złożyć się na wytworzenie specyficznej, ujmującej atmosfery. Niektóre sceny, jak na przykład przesłuchanie radzieckiego funkcjonariusza KGB, na długo pozostają w pamięci odbiorcy. Zwłaszcza, że na każdym kroku możemy spotkać się z wątpliwościami i wieloma odcieniami szarości.

Zarzutami, jakimi można obarczyć dzieło De Niro, są jego męcząca długość i nadmierna wielowątkowość. Nie chodzi tu bynajmniej o to, czy poszczególne wątki historii łączą się ze sobą w spójną i logiczną całość, ponieważ klarowność w przedstawieniu wydarzeń jest zachowana. Niemniej, w samej fabule niektóre elementy są średnio trafione, dodane jakby na siłę. Widz udając się wraz z głównym bohaterem z miejsca na miejsce, może zostać znużony powolną pracą kamery i drobiazgowym przedstawianiem lokacji.

Matt Damon, odtwórca głównej roli, podołał swojemu zadaniu. Wykorzystując w sposób minimalny aktorskie środki wyrazu doprowadził do stworzenia postaci wycofanej, naznaczonej pewną emocjonalną ułomnością w kontaktach towarzyskich. Podobnie przychylnie można ocenić grę Angeliny Jolie. Odgrywając rolę zdesperowanej i nieszczęśliwej żony trwającej u boku męża, pozwala skłonić nas do refleksji nad wyborem drogi życiowej Wilsona. Wyborem pomiędzy prawdziwym uczuciem do innej kobiety, a obowiązkiem względem własnej rodziny. Zranieniem siebie, bądź zranieniem innych.

Szkoda, że pozostała galeria filmowych postaci nie zapisuje się szczególnie w pamięci odbiorcy. Wśród nich znajdziemy między innymi agentów koniunkturalistów, kochanki Wilsona z czasów studenckich czy mentora i starszego przełożonego (w tej roli sam De Niro), który ciągle wierząc w staroświeckie wartości (przyjaźń, zaufanie) jest jakby nieco na uboczu tego, co dzieje się w ówczesnych mu czasach. Zresztą w jednej ze scen owa postać, sama zaczyna rozumieć, że czasy się zmieniają, a ufać nie można już tak naprawdę nikomu. Mimo wszystko na postacie drugoplanowe wyraźnie zabrakło może nie tyle pomysłu, a czasu potrzebnego na rozwinięcie ich potencjału.

Film "Dobry agent" to w swojej istocie obyczajowy dramat, który za główny cel wyznacza sobie przedstawienie jednostki uwikłanej pomiędzy obowiązkiem wobec państwa a rodziną. Decyzjami, których konsekwencje mogą być odczuwalne na długo po przeszłych wydarzeniach. Dzieło De Niro, mimo kilku mankamentów może jednak umiarkowanie spodobać się szerszej widowni. Rzecz godna uwagi.

 

Tytuł: "Dobry agent"

Reżyser: Robert De Niro

Scenariusz: Eric Roth

Obsada:

  • Matt Damon
  • Angelina Jolie
  • Alec Baldwin
  • Tammy Blanchard
  • Billy Crudup
  • Robert De Niro
  • Michael Gambon
  • William Hurt
  • Timothy Hutton
  • Joe Pesci
  • John Turturro

Muzyka: Bruce Fowler, Marcelo Zarvos

Zdjęcia: Robert Richardson

Montaż: Tariq Anwar

Scenografia: Francine Byrne

Kostiumy: Ann Roth Ann Roth

Czas trwania: 167 minut

 


comments powered by Disqus