"Agnozja" - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 21-04-2012 21:16 ()


Jak wiele filmów opiera się (choćby częściowo) na zgłębianiu tajemnic dysfunkcyjnego mózgu/umysłu bohatera? „Piękny umysł”, „Lot nad kukułczym gniazdem”, „Wyspa tajemnic” czy „12 małp” to tylko kilka przykładów obrazów, w których jedną z głównych atrakcji było zanurzenie się w głąb świata protagonisty.

Produkcje o wspomnianej tematyce cieszą się niesłabnącą popularnością, przez co hollywoodzcy włodarze wciąż sięgają ku nim w poszukiwaniu natchnienia. Historia medycyny, a w szczególności neurologii, zna wiele niesamowitych przypadków stanowiących wręcz istną kopalnię pomysłów na udany scenariusz. Wśród nich, jednym z najciekawszych jest agnozja, która stała się inspiracją dla filmu producentów „Labiryntu fauna” i „Sierocińca”.

Agnozja to przypadłość powodująca utratę kontroli nad własnymi zmysłami. Choć chory funkcjonuje poprawnie to istny zalew bodźców sprawia, iż traci on możliwość oddzielania jednego zmysłu od drugiego, a w konsekwencji (w zależności od stopnia choroby) nie może rozróżnić tak podstawowych dla człowieka rzeczy jak twarze, kolory, dźwięki, zapachy i inne doznania zmysłowe. Film opowiada historię Joany, córki bogatego przedsiębiorcy zajmującego się po trochu przemysłem zbrojeniowym, a po trochu optyką. I właśnie tu jest pies pogrzebany. Obraz bowiem skupia się nie tyle na samej chorobie bohaterki, co na intrydze mającej na celu wykradzenie pilnie strzeżonego sekretu. Intrydze mocno naiwnej, jednak niezmiernie silącej się na bycie intrygą pełnokrwistą, skomplikowaną, pełną rozmaitych twistów i dopiętą na ostatni guzik. Co więcej, akcja prowadzona jest chaotycznie, a informacje na temat celów, motywów i planów postaci poznajemy albo w formie zdawkowej, albo gdy jesteśmy już na tyle zdezorientowani, że mało nas to obchodzi. Zamiast, jak obiecuje to tekst na okładce polskiego wydania, dramatycznej walki z rzeczywistością, w której największym wrogiem jesteśmy my sami, otrzymujemy mocno przeciętny thriller z niewielkimi ambicjami na bycie nieco głębszym na polu psychologii bohaterów.

Co nie oznacza, że ambicje te zostały spełnione. Większość obsady to postacie archetypiczne, mające w sobie tylko tyle głębi, ile wymaga od nich rola w scenariuszu. A mając na uwadze to, że sam scenariusz do szczególnie wymyślnych i głębokich nie należy, można się łatwo domyślić jaki poziom reprezentują protagoniści. Na domiar złego aktorzy wcielający się w swoje postaci grają bez przekonania, jakby byli wyprani z emocji. Jedyny wyjątek stanowi osoba Carlesa, narzeczonego Joany, który musi nie tylko codziennie żyć z chorobą swojej przyszłej żony i walczyć z własnymi wątpliwościami, ale po śmierci jej ojca również prowadzić podupadający rodzinny interes.

Od strony technicznej film prezentuje poziom „rzemieślniczy - wysoki”. Produkcja operuje ciekawą kolorystyką, a praca kamery ani nie przeszkadza, ani jakoś specjalnie nie wspomaga w odbiorze obrazu. Dźwięk jest odpowiednio melodyjny, a muzyka, choć nieco oklepana, brzmi w miarę świeżo i udanie ilustruje wydarzenia na ekranie. Ogólnie rzecz biorąc, ani nie ma się do czego zbytnio przyczepić, ani za co pochwalić. Film z pewnością zyskałby na atrakcyjności, gdyby częściej ukazywano świat z niezwykłego i na swój sposób przerażającego punktu widzenia, z jakiego postrzega go bohaterka.

„Agnozja” to przeciętny obraz z nielicznymi przebłyskami. Rozczarowuje fabularnie i aż kipi od niewykorzystanego potencjału. Sili się na oryginalność i złożoność, ale nie jest w stanie ukryć tego, że tak naprawdę jest nie do końca zajmującym dreszczowcem. Pomimo to, jeśli ktoś nie liczy na nic ambitnego bądź szczególnie wyszukanego to może dać „Agnozji” szansę. Ot, przeciętniak do łyknięcia, gdy nie ma się nic lepszego do roboty.

 

Tytuł: "Agnozja"

Reżyseria: Eugenio Mira

Scenariusz: Antonio Trashorras

Obsada:

  • Eduardo Noriega
  • Félix Gómez
  • Bárbara Goenaga
  • Martina Gedeck
  • Jack Taylor
  • Sergi Mateu
  • Anna Sahun

Muzyka: Eugenio Mira

Zdjęcia: Unax Mendía

Montaż: Jose Luis Romeu

Scenografia: Javier Alvariño

Kostiumy: Ariadna Papiò

Czas trwania: 105 minut

 


comments powered by Disqus