"Star Wars: Rycerze Starej Republiki" tom 7: "Starcie ambicji" - recenzja

Autor: Jedi Nadiru Radena Redaktor: Motyl

Dodane: 01-03-2012 17:16 ()


Zayne Carrick, były uczeń Jedi, uwolniony od fałszywych zarzutów, jest wreszcie panem samego siebie i chce poszukać szczęścia w galaktyce. Zgodziwszy się na współpracę z towarzyszem podróży, hochsztaplerem Gryphem, Zayne i jego przyjaciele – Jarael, Rohlan, Slyssk i Elbree – ruszają do Światów Jądra, gdzie możliwości zdobycia pieniędzy i przeżycia przygód są ogromne. Na początek planują: odebrać nieuczciwie zdobyte kredyty podejrzanemu Chevowi, zbadać sprawę dawno zaginionego statku wycieczkowego i oszukać wielki biznes związany ze sportowymi pojedynkami.

Zayne Carrick rozprawił się ze swoim byłym mistrzem i zarazem całym Przymierzem Jedi. Gdyby scenarzysta „Rycerzy Starej Republiki”, John Jackson Miller, postanowił zamknąć swoją serię komiksową w tym momencie, zrobiłby to w dobrym miejscu, ale fani Star Wars zapewnie byliby niezwykle rozżaleni. Na szczęście Miller nigdy nie miał zamiaru kończyć historii Zayne’a, Jarael i Grypha tak prędko, bez wyjaśnienia kilku intrygujących wątków. Tom siódmy, „Starcie ambicji”, nie jest jednak zbyt pomocny w tej kwestii. Spokojnie można potraktować go jak trzy osobne opowieści, które w niewielkim stopniu nawiązują do poprzednich przygód Zayne’a i dopiero pod koniec otwierają przed nami nowy główny wątek, tym razem poświęcony pięknej Arkaniance i jej tajemniczej przeszłości. Na te trzy opowieści składają się po kolei: „Handel przyszłością”, „Wierne wykonanie” i zajmujące połowę tomu, tytułowe „Starcie ambicji” (ang. „Prophet Motive”, „Faithful Execution” i „Dueling Abitions”).

Nie jest łatwo stworzyć komiksową historyjkę, w której mieszają się intrygi biznesowe, akcja i humor. J.J. Miller spróbował coś takiego upichcić w „Handlu przyszłością”, udało mu się nawet właściwie dobrać poszczególne składniki, jednak efekt końcowy wypada niestrawnie. Być może po wielkim finale z poprzedniej odsłony „Rycerzy” każda kolejna opowieść przedstawiałaby się średnio, ale „Handel przyszłością” jest wyjątkowo bezbarwny i w skali całego cyklu można mu przypiąć łatkę najbardziej niepotrzebnego. Intryga Grypha i Jarael zdaje się być wyrwana z innego uniwersum niż Star Wars, co nieustannie podkreśla grafika Bonga Dazo. Ostatnio pochwaliłem go za świetny powrót do epoki Exara Kuna, teraz jednak muszę go zganić przede wszystkim za jedną rzecz: niesamowity chaos i przeładowanie komiksu drobiazgowymi rysunkami. Zwykle narzekam, jeśli rysownik stawia na minimalizm, ale pójście w drugą stronę też nie jest dobrym rozwiązaniem. Każda strona „Handlu przeszłością” jest wypełniona taką masą szczegółów, przedmiotów, postaci i maszyn, że w wielu momentach zupełnie nie wiadomo, co się dzieje. Można dostać istnego oczopląsu; sytuacji nie poprawia także lekko groteskowy styl artysty, jego skłonność do wykoślawiania i wykrzywiania wszystkiego, do czego się dotknie.

Drugą, najkrótszą częścią siódmego tomu jest „Wierne wykonanie”. Tym razem mamy do czynienia z klasycznym schematem „statku widma” – i gdyby to było wszystko, co ma ten komiks do zaoferowania, byłbym lekko niepocieszony. Szczęściem, scenarzysta nie tylko postanowił oprzeć fabułę na historii dwóch nietypowych droidów (co przy mojej ogólnej neutralności w stosunku do nich, jest nie lada komplementem), ale i zaserwować nam dwa zwroty akcji, słusznie założywszy, że pierwszy z nich będzie nieco zbyt oczywisty. Brawo, panie Miller! Dodatkowym powodem do zadowolenia jest odrobinę rozmazana kreska Deana Zachary’ego, który do tej pory nie miał nic wspólnego ze Star Wars, a mimo to spisał się na medal. Wiem, że nie wszystkim jego styl przypadnie do gustu, ale myślę, że każdy doceni go przynajmniej pod względem niesamowitego klimatu i nadania postaciom realistycznej ekspresywności. Rysunki idealnie współgrają z mrocznym wydźwiękiem opowieści, a ponieważ ona sama jest dobra, „Wierne wykonanie” wygląda i czyta się świetnie.

W ten sposób docieramy do ostatniej części tomu, tytułowego „Starcia ambicji”. Inaczej niż w „Handlu przeszłością”, bohaterowie zostają wciągnięci w intrygę, której sami nie obmyślili – i inaczej, niż tam, historia jest spójna, humorystyczna, a także soczysta i reprezentuje poziom najlepszych dotychczasowych odsłon „Rycerzy Starej Republiki”. Sporą zasługę w uczynieniu „Starcia” znakomitym komiksem mają postacie, które doskonale odnajdują się w swoich, można powiedzieć, sprawdzonych rolach. Zayne znowu inteligentnie walczy o szeroko pojęte Dobro, Gryph błyskotliwie kantuje kanciarzy, Jarael przebiera się za kogoś innego, a Rohlan walczy i... narzeka. Przy całej tej powtórce z poprzednich tomów, Millerowi udało się podejść do tematu oryginalnie i z perfekcyjnym wykorzystaniem elementów tak typowych dla ery „Knights of the Old Republic”, czyli wyścigów swoopów i pojedynków na arenach. Nie przyznam „Starciu ambicji” najwyższej oceny tylko dlatego, że za kreskę odpowiada Brian Ching – a jakkolwiek dobrze by on nie wykonał swojej pracy, wciąż nie będą to rysunki, które idealnie trafiają w mój gust. Komu jednak Ching odpowiada w stu procentach, ten powinien dać temu komiksowi co najmniej z pół punktu więcej.

Cztery ostatnie strony siódmych „Rycerzy Starej Republiki” są wstępem do linii fabularnej, która zakończy całą serię w dwóch kolejnych tomach. Można więc powiedzieć – to tylko cztery strony. Można też powiedzieć, że chwila oddechu od typowych dla bohaterów problemów to dobry pomysł. Ja znajduję się gdzieś pośrodku tych dwóch opinii. Z jednej strony mam żal o to, że powstała taka nijaka i całkowicie zbędna opowieść, jak „Handel przeszłością”. Z drugiej strony „Wierne wykonanie” i „Starcie ambicji” (ten konkretny komiks, nie cały tom) pokazują, że tę swego rodzaju przerwę też można ładnie ukazać – i wpleść w nią zalążki dłuższego wątku, który rozwinie się dopiero później. W ostatecznym rozrachunku niniejszego albumu nie trzeba koniecznie posiadać, by dalej śledzić poczynania Zayne’a i jego przyjaciół, ale warto go przeczytać.

 

  • Ogólna ocena: 7/10
  • "Handel przyszłością": 3/10
  • "Wierne wykonanie": 9/10
  • "Starcie ambicji": 9/10

 

Tytuł: "Rycerze Starej Republiki" tom 7 : "Starcie ambicji"

  • Scenariusz: John Jackson Miller
  • Rysunki: Bong Dazo, Brian Ching, Dean Zachary
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 06.02.2012r.
  • Przekład: Jacek Drewnowski
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kreda
  • Objętość: 144 stron
  • Format: 150 x 228 mm
  • Cena: 39,99 zł

comments powered by Disqus