"Rango" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Raven

Dodane: 13-02-2012 21:53 ()


Rok 2011 obrodził w wiele udanych animacji. Jedną z najlepszych produkcji tego typu jest „Rango” wyreżyserowane przez Gore Verbinskiego. Oglądając najnowsze dzieło twórcy „Piratów z Karaibów” nie sposób powstrzymać się od uśmiechu. Obraz ten jest przykładem wspaniałego połączenia widowiskowej, familijnej animacji z inteligentnymi, błyskotliwymi nawiązaniami do różnych tytułów i postaci ze świata filmu.

Głównym bohaterem obrazu jest nietuzinkowy Kamelon. Mieszkający w szklanym terrarium, sympatyczny, jaszczurzy protagonista przez przypadek zostaje pozbawiony dachu nad głową. Wypadając z samochodu swoich właścicieli zostaje wystawiony na próbę przeżycia w niebezpiecznym środowisku pustyni Mojave. Tułając się po ogromnym bezmiarze piachu i żwiru odnajduje miasteczko Dirt, które zamieszkują okoliczne zwierzęta. To właśnie w tej osadzie przyjdzie mu zmierzyć się z problemami lokalnej społeczności. Społeczności, do której wkrótce może dołączyć jako jej pełnoprawny członek. Nim jednak do tego dojdzie Kameleon zostanie poddany wielu próbom – rewolwerom pojedynkom i szaleńczym pościgom. A wszystko w imię dobra ogółu, miłości do ukochanej… i spełnienia marzeń.

Film Verbinskiego został zrealizowany w konwencji westernu. Ten klasyczny, na wskroś amerykański gatunek jest ciekawym i świeżym sposobem na opowiedzenie historii animowanej. W „Rango” praktycznie wszystko zostało wystylizowane – prowincjonalne miasteczko, postać szeryfa, (w którego wciela się główny bohater), typowe walki kowbojów, galeria charakterystycznych bohaterów w prowincjonalnym saloonie - przypominają dobrze znane motywy występujące w westernach. Taki pomysł na konstrukcję świata wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Udanie wypada główny, awanturniczy wątek historii, ale także krótkie gagi i one-linery. Dziki Zachód potraktowany jest z przymrużeniem oka, tworząc przez to atmosferę dla wdzięcznej komedyjki.

Jednym z głównych wątków produkcji Verbinskiego jest kryzys tożsamości, jaki przeżywa Rango. Po prawdzie, Kameleon sam nadaje sobie wspomniane imię, aby móc się dowartościować, stworzyć nowego siebie – odważnego, sprytnego, sprawiedliwego bohatera rodem z opowieści westernowych. A wszystko to, żeby uwierzyć w siebie. Zabieg tej autokreacji jest punktem wyjścia do opowiedzenia dalszych losów postaci. Dodajmy, zwariowanych losów, w których np. wierzchowce kowbojów zastąpione są… kogutami lub nietoperzami.

Animacja Verbinskiego ma swoje niewątpliwe zalety, które przejawiają się także w samej warstwie audiowizualnej. Wspomnieć tu należy o klimatycznym soundtracku Hansa Zimmera, w którym usłyszymy piosenki inspirowane klasycznymi, westernowymi kawałkami tworzonymi przez Ennio Morricone. Ale nie tylko nimi. Aranżacje Zimmera to również swobodne wariacje na temat chociażby „Cwału Walkirii” Richarda Wagnera. Świetnie wysłuchuje się tych żywiołowych utworów. Zwłaszcza, że tak dobrze ilustrują wydarzenia przedstawione na ekranie. Dodajmy, że animacja wykonana została z wielką dbałością o detale - realistyczne modele postaci oraz budynków są magnetyzujące i nie sposób oderwać od nich wzroku. Zwariowany i piekielnie sugestywny Dziki Zachód.

Wspomniałem o odwołaniach, swobodnych zapożyczeniach i cytatach filmowych, z których skonstruowany jest świat w „Rango”. Widać, że twórcy czerpali inspiracje z takich filmów jak „Las Vegas Parano” – osobliwe nawiązania do narkotycznych wizji głównych bohaterów z filmu Gilliama, tworzą także psychodeliczny nastrój w kilku ujęciach animacji – ale także z westernów z ikoną kina, Clintem Eastwoodem. Dodajmy, że ta kultowa postać doczekała się nawet sympatycznego cameo.

Jeśli uwzględnimy te wszystkie kinowe komponenty – oryginalny zamysł na historię, przemyślane aluzje, plastyczność scen, sporą dawkę absurdalnego humoru – to otrzymamy jedną z ciekawszych i oryginalniejszych animacji minionego roku. Z szansami na Oscara, na którego na pewno zasługuje. Rewelacyjne kino.

Wydanie DVD zawiera również materiały dodatkowe, w skład, których wchodzą komentarze twórców do wersji rozszerzonej, sceny niewykorzystane czy krótki dokument o pustynnych zwierzętach zamieszkujących pustynię Mojave.

 

Tytuł: "Rango"

Reżyseria: Gore Verbinski

Scenariusz: John Logan

Obsada (głosy):

  • Johnny Depp
  • Isla Fisher
  • Abigail Breslin
  • Ned Beatty
  • Alfred Molina
  • Bill Nighy
  • Ray Winstone
  • Harry Dean Stanton

Muzyka: Hans Zimmer

Zdjęcia: Craig Wood

Montaż: Craig Wood

Scenografia: John Bell, Mark McCreery

Czas trwania: 107 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...