"Valhalla Rising” - to nie jest kolejny film o wikingach

Autor: Tomek Łowiecki Redaktor: Motyl

Dodane: 21-10-2010 16:18 ()


Na film trafiłem po zobaczeniu sceny, w której główny bohater rozpruwa brzuch i wyrzuca na nogi swojej ofiary jej wnętrzności. Scena i tytuł sugerowały krwawy film o wikingach, którzy wyruszają by palić bydło, gwałcić domy i kraść kobiety.

Czemu nie?

Pierwsze minuty filmu podtrzymują to wrażenie - góry, mróz, mgła i małomówni, brodaci faceci. Główny bohater, jednooki, a właściwie Jednooki grany przez duńskiego aktora Madsa Mikkelsena (Le Chiffre z "Casino Royale") jest niewolnikiem wodza Barde. Małomównym i pełnym nienawiści niewolnikiem - nie wypowiada przez cały film ani jednego słowa, nawet pomruku. Głównie zabija. Jedyna osoba utrzymująca z nim jakąkolwiek relację to mały chłopak, który jest jego towarzyszem, a zarazem ustami - odczytuje i przekazuje myśli Jednookiego. W końcu jednak staje się wolny...

Film podzielony jest na sześć części/rozdziałów, zanim przebrnie się przez pierwszy wie się już, że nie jest to zwykła rąbanka, ale raczej studium fanatyzmu i szaleństwa, krytyka ekspansyjnej polityki wczesnego chrześcijaństwa z dużą dawką brutalnych scen - o ile rozłupanie czaszki kamieniem nie jest dla kogoś brutalne. Opisywanie całej fabuły niszczy film, więc lepiej żebyście go najpierw obejrzeli. Przez pierwsze 90 minut jest ciężko, ale warto.

Początkowo akcja rozgrywa się w zasiedlonej przez schrystianizowanych Normanów Szkocji, w czasie pierwszej krucjaty. Jednooki i chłopak przyłączają się do grupy "bożych wojowników" pragnących wyzwolić Ziemię Świętą. Jednak podobnie jak ich pogańscy przodkowie ruszają tam po bogactwa, ziemię i życie wieczne. Tytuł nawiązuje do pojawiającej się w nordyckiej mitologii koncepcji Walhalli i przewijającej się przez wszystkie wierzenia idei śmierci w walce zapewniającej nieśmiertelność albo zbawienie. Walhalla, Ogrody Allaha z siedemdziesięcioma dziewicami, Niebo - praktycznie to samo, więc who cares anyway?

Zagadkowa i pełna nawiązań jest też postać Jednookiego - można porównać go z również jednookim Odynem, symbolem starej religii wypieranej przez chrześcijaństwo. Sam Jednooki mówi o sobie (a właściwie mówi to za niego chłopiec), że pochodzi z piekła. I nasza drużyna chłopców-krzyżowców, zamiast do obiecanej Ziemi Świętej, do tego piekła dociera.

Wracając do sposobu pokazania krytycznego obrazu chrześcijan w filmie - wódz Barde mówi o chrześcijanach z największą pogardą, że "jedzą ciało i piją krew własnego boga" by za chwilę stwierdzić, że "nienawidzą nas i chcą nas wybić". Krzyżowcy, których spotykają Jednooki i chłopak to fanatycy z wytatuowanymi na karkach krzyżami, którzy odpoczywają nad wygasłymi stosami z ciał pogan. Film uderza w zakłamanie wczesnego chrześcijaństwa, które pod sztandarem wyzwolenia i nawracania niosło śmierć całym ludom pogańskim (a także wyznawcom chrześcijaństwa obrządku wschodniego) i zagładę niezliczonej liczbie kultur, na zgliszczach których stawiano nowe krzyże. Ten motyw jest najwyraźniej zarysowany w całym filmie, chociaż nie jest w nim najważniejszy. „Valhalla Rusing” to obraz przede wszystkim o sile nienawiści i instynktach, które człowiek może zanegować, ale nie przezwyciężyć. By nie wgłębiać się zbytnio w fabułę (nikt nie lubi spoilerów), cały rozdział szósty - "Piekło" - to obraz upadku człowieczeństwa w sytuacji skrajnej, kiedy dokonać trzeba wyboru pomiędzy "ja albo oni" i częściej jest to "ja". Tak jak w piekle dantejskim, w filmie przewija się kilkanaście postaci grzeszników – samobójcy, mordercy, pełni gniewu mściciele i zdrajcy oraz krzyżowcy, wznoszących modły nad dogasającymi truchłami niewiernych, którzy myślą, że niosą tym samym dobrą nowinę i chrześcijańską miłość. W wydaniu patologicznym.

Skupić się trzeba też na postaci Jednookiego - jednak głównego bohatera filmu. Przez usta chłopca, dowiadujemy się, że chce powrócić do domu, do piekła. Następny rozdział - "Ofiara" - rozwiązuje większość wątpliwości, chociaż nie rozwiewa ich całkowicie. Ta scena oraz wcześniejsza, w której bohater buduje inuksuk prowadzi do dyskusji na temat możliwości takiego zakończenia i pochodzenia Jednookiego, jednak po przejrzeniu paru źródeł można, założyć, że...

Nie, nie zdradzę zakończenia. To byłoby jak policzek. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko, że filmu nie można odbierać zbyt dosłownie. Bo nie jest to kolejny film o wikingach.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...