„Maska Batmana” - recenzja
Dodane: 19-08-2010 00:00 ()
Po premierze „Batmana” Tima Burtona stało się jasne, że Warner Bros. nie wypuści z rąk kury znoszącej złote jajka. Batmania miała dopiero ogarnąć nie tylko kina, ale pozostałe gałęzie rozrywki. Na kanwie sukcesu filmowej produkcji powstał serial animowany o przygodach Gacka, a w 1993 roku pełnometrażowy obraz „Batman: Mask of the Phantasm”.
Według wielu opinii, wspomniana animacja postrzegana jest jako jedna z najlepszych adaptacji przygód Człowieka-Nietoperza. Klasyczne rysunki, posępne i mroczne Gotham stylizowane na lata '30, '40 ubiegłego stulecia oraz zajmująca i zaskakująca fabuła, nadały dziełu Erica Radomskiego i Bruce’a W. Timma miano kultowego obrazu.
W mieście bezprawia pojawia się nowy mściciel, przywdziewający upiorny kostium i posiadający zaskakującą zdolność znikania w oparach mgły. Widmo przypomina bardziej ducha przyszłych świąt z „Opowieści wigilijnej” niż bohatera. Nieznajomy za cel krwawej krucjaty obiera wysoko postawionych szefów gothamskiej mafii. Nie przebierając w środkach sieje popłoch w szeregach przestępczego półświatka. Mroczny Rycerz prowadząc śledztwo w zagadkowej sprawie zostaje posądzony o popełnienie wszystkich morderstw. Prasa rozpoczyna nagonkę na niegdysiejszego obrońcę, a policja przygotowuje się do polowania na herosa…
W tym burzliwym okresie do miasta przyjeżdża dawna miłość Bruce’a Wayne’a, Andrea Beaumont. Kobieta, tak jak przed laty wprowadza mnóstwo ożywienia w monotonne i pozbawione „dziennych” atrakcji życie miliardera. Czy powracające uczucie stanowi zagrożenie dla Batmana i jego misji? Czy przysięga złożona nad grobem rodziców będzie wieczną klątwą podążająca jak cień za bohaterem?
Od samego początku w oczy rzuca się umiejętne rozłożenie akcentów na dwie płaszczyzny. Pierwszą jest czas teraźniejszy i konfrontacja Batmana z tajemniczym mścicielem. Drugą, szczegółowe retrospekcje rozwijające rozmaite wątki fabuły. Autorom udało się precyzyjnie wkomponować w scenariusz zarówno początki Bruce’a w roli obrońcy Gotham – ciekawa scena ilustrująca walkę z przestępcami, jeszcze bez kostiumu bohatera; jego wahania i rozterki spowodowane odnalezieniem szczęścia u boku Andrei; a także podjęcie ostatecznej decyzji. Nie mogło również zabraknąć Jokera, który pojawia się tylko na drugim planie, co nie przeszkodziło mu skraść widowisko dla siebie. Spora w tym zasługa Marka Hamilla, podkładającego głos za szalonego clowna.
Obraz wyróżnia na tle podobnych produkcji gęsta, ale przejrzysta fabuła zgrabnie mieszająca elementy kryminału, grozy oraz humoru. Każda z postaci nawet krótkim występem wnosi coś wartościowego do filmu. Pojawienie się Alfreda w najmniej oczekiwanym momencie potrafi rozładować emocje i wprowadzić nieco rozprężenia. Natomiast na przeciwległym biegunie znalazł się komisarz Gordon, którego występ jest stosunkowo niewielki. Jednak historia nie cierpi z tego powodu. Dla wielbicieli policyjnych akcji w filmie znajduje się brawurowy pościg i obława na Batmana, na czele której stoi nieustępliwy obrońca prawa, sierżant Bullock.
Omawiając niniejszy tytuł nie można nie wspomnieć o detalach technicznych. Blisko dwudziestoletnia animacja prezentuje się na przyzwoitym poziomie, a napakowanego akcją finału może pozazdrościć jej niejedna aktorska produkcja. Całość uzupełnia ścieżka dźwiękowa autorstwa Shirley Walker, doskonale ilustrująca zmagania Mrocznego Rycerza z przestępczym półświatkiem, a także wprowadzająca niezapomnianą atmosferę gotyckiego Gotham City.
Mimo upływu lat, „Maskę Batmana” (całkowicie nietrafiony polski tytuł) nadal ogląda się ze sporym zainteresowaniem. Myślę, że posiada ona szerokie grono sympatyków, więcej niż obrazy Joela Schumachera, a nawet może Tima Burtona. Kto jeszcze nie widział animowanego epizodu z życia Bruce’a Wayne’a powinien sięgnąć po omawianą pozycję. Ryzyko, że się zawiedzie, jest znikome.
Ocena: 9/10
Tytuł: „Maska Batmana”
Tytuł oryginału: „Batman: Mask of the Phantasm”.
Reżyseria: Eric Radomski, Bruce W. Timm
Scenariusz: Alan Burnett, Paul Dini, Martin Pasko, Michael Reaves
Obsada (głosy):
- Mark Hamill – Joker
- Kevin Conroy – Wayne/Batman
- Dana Delany – Andrea
- Bob Hastings – J. Gordon
- Robert Costanzo – Bullock
- Efrem Zimbalist Jr. – Alfred
Muzyka: Shirley Walker
Montaż: Al Breitenbach
Dźwięk: Julia Evershade
Czas trwania: 76 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...