O komiksach z Tomaszem Kołodziejczakiem - wywiad
Dodane: 05-09-2013 12:36 ()
Paradoks: Na okładce najnowszego Lucky Luke’a można znaleźć logo sklepu Egmontu – czy mógłby Pan powiedzieć więcej o tej inicjatywie, dlaczego dopiero teraz zdecydowaliście się rozszerzyć kanał dystrybucji o własny sklep?
Tomasz Kołodziejczak: Wydawnictwo zdecydowało otworzyć swój sklep, nie uważamy, żeby to było jakieś podstawowe, nowe źródło dystrybucji, ponieważ nasze książki, gazety i komiksy są dystrybuowane przez największych polskich dystrybutorów. Natomiast uważamy, że taka witryna przyda się firmie, raz dla pokazania naszej oferty, dwa dla realizowania jakiś działań dla bardziej zagorzałych czytelników lub osób poszukujących konkretnych produktów, których nie mogą znaleźć gdzie indziej. Sklep powinien ruszyć we wrześniu, natomiast nie jest to przedsięwzięcie mające zastąpić inne funkcjonujące na rynku sklepy komiksowe czy książkowe. Po prostu zaczniemy sprzedawać książki przez Internet, czego do tej pory nie robiliśmy.
P: Opowiadanie Czerwona Mgła ze zbiorku o tym samym tytule zostało nominowane do nagrody im. Janusza A. Zajdla, popularność uniwersum Czarnego Horyzontu stale rośnie czy to oznacza, że możemy liczyć na kolejne powieści w nim osadzone?
T.K.: Przed Czarnym Horyzontem napisałem już kilka opowiadań rozgrywających się w tym uniwersum, Czerwona Mgła jest kolejnym z nich, i w tej chwili pracuję nad powieścią, grubszą powieścią utrzymaną w tych realiach. Książki zostały przychylnie przyjęte przez czytelników, zebrały dobre recenzje, dwa opowiadania otrzymały nominację do nagrody Zajdla, a powieść była nominowana do nagrody im. Żuławskiego. Mnie się podoba ten świat, mam tam jeszcze wiele rzeczy do opowiedzenia i mam zamiar to rozbudowywać. Ale jak to z moim pisaniem bywa, to nie jest tak, że planuje sześć kolejnych tomów w ciągu 3 lat. Spodziewam się, że jesienią przyszłego roku ukaże się kolejna książka. Będzie to powieść rozbudowująca wiele wątków, pokazująca nowe aspekty tej rzeczywistości, wprowadzająca nowych bohaterów, ale też opowiadająca o perypetiach bohaterów, których już znamy. Jestem w trakcie pisania, jeżeli wszystko dobrze pójdzie skończę w pierwszej połowie przyszłego roku, jeśli nie to nieco później.
P: Nowe DC Comics zadebiutowało w tym roku na rodzimym rynku mocnym uderzeniem, jaka będzie częstotliwość ukazywania się kolejnych tytułów w ramach tej serii, czy poza Batmanem, Supermanem i Ligą Sprawiedliwości pojawią się inni bohaterowie?
T.K.: Nowe DC Comics na razie w tempie jeden tom co dwa miesiące i raczej poruszamy się w kręgu Batmana i jego towarzystwa. Jedynym odstępstwem jest Superman, a w JL Batman też występuje. Natomiast rozważamy rozszerzenie tej oferty o nowych bohaterów czy kontynuacje tych serii, które już zaczęliśmy. Decyzje będą zapadać jesienią tego roku, pewnie po Frankfurcie, czyli po październiku. Myślę że szczegóły ogłosimy na początku przyszłego roku, natomiast nie mamy zamiaru zarzucić rynku masą komiksów z nowego DC, bo po prostu boimy się, że fan komiksów DC tego by nie wytrzymał. Teraz kupuje jeden komiks na dwa miesiące, jeżeli zagęścimy tempo to będzie kupował dwa komiksy na trzy miesiące. Czy jest to rynek na więcej tytułów, nie jestem pewien. Dodatkowo trzeba powiedzieć, że wiele z tych tytułów jest przeciętnych lub nieczytelnych dla polskich odbiorców.
P: Niewątpliwie Batman jest najpopularniejszą postacią w DC, ale wiadomo, że czasami jego przygody są powiązane z innymi bohaterami występującymi w niezwykle bogatym świecie Nietoperza, czy to będzie Catwoman czy Nightwing, więc rodzi się pytanie: czy w ramach publikacji historii wykraczających poza tytuły z Gackiem nie będziecie musieli skorzystać z przygód innych postaci?
T.K.: To jest trudność wydawania komiksów DC w ograniczonej ilości. Rozważamy to, jest to przedmiotem dyskusji. Musimy wydawać serie uważane za sprzedawalne, za dobre, najchętniej takie, które możemy wspólnie drukować z naszymi kolegami z innych krajów Egmontu, takie które dają widoczną perspektywę zamknięcia historii, żeby nie otwierać serii, których nie zamkniemy w przeciągu kilku lat. Na chwilę obecną nie mogę powiedzieć nic więcej, mamy kilka linii, rozważamy kilka tytułów. Na pewno wydamy coś nowego w przyszłym roku. Natomiast co to będzie, który to będzie bohater, która seria, to będzie trochę zależało od tego, co będzie działo się u nas, ale też na rynku amerykańskim, bo sami Amerykanie część tych serii zamykają, skreślają.
P: Kiedy możemy spodziewać się kolejnego Sandmana?
T.K.: Będzie kolejny Sandman, przerwa była długa ale chcemy zrobić taki restart tej serii, przywrócić ją na rynek i wydać jeszcze niewydane tomy.
P: Czy zobaczymy kolejne tomy Hellboya w ramach reedycji?
T.K.: Na razie mamy dwa, zależało nam, aby nowi czytelnicy mieli dostęp do początku serii. Na dzisiaj, w realnej perspektywie nie mogę zapowiedzieć trzeciego i czwartego tomu.
P: Jaki jest status takich serii jak Skarga Utraconych Ziem czy W poszukiwaniu ptaka czasu?
T.K.: Planujemy powrót do serii francuskich w formacie francuskim, pojawią się kolejne części serii Skarga Utraconych Ziem i W poszukiwaniu ptaka czasu, a przed nimi, prawdopodobnie na początku przyszłego roku, będziemy wznawiać te pierwsze, drugie tomy, których już nie ma od dawna na rynku.
P: W pierwszych latach funkcjonowania KŚK w ofercie oficyny dominował komiks francuski wydawany w formie albumowej, potem nastąpiło uszczuplenie tej oferty i powrót do komiksu frankofońskiego w formie integralni. Obecnie widać rosnącą popularność komiksu znad Sekwany patrząc na oferty Taurus Media czy Wydawnictwa Komiksowego, czy planujecie powrót do publikacji pojedynczych albumów, a może nawet nowych serii?
T.K.: Oczywiście wydawaliśmy dużo komiksu francuskiego, trzeba powiedzieć, że wydaliśmy większość najważniejszych komiksów francuskich, wciąż wydajemy te serie bestsellerowe. Kiedy rozbudowywaliśmy rynek o ten segment, to w pewnym momencie polski rynek przestał przyjmować te tytuły, stąd nasze wycofanie się czy zmiana formatu. Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku wydawanie komiksów francuskich było możliwe w Polsce z przyczyn ekonomicznych, a amerykańskich nie do końca. To były jeszcze czasy drukowania z filmów i koszt produkcji komiksu amerykańskiego był taki, że wtedy naprawdę niewiele tytułów było do udźwignięcia, stąd też nasz wybór komiksu francuskiego. Trzeba zaznaczyć, że były to czasy, kiedy w Polsce istniała grupa czytelników ustawionych na komiks francuski, przygotowanych do niego Komiksem-Fantastyką, trochę Relaksem. Kiedy w pierwszych numerach Świata Komiksu zadawaliśmy ankietowe pytanie: jakie komiksy chcecie czytać, co mamy wydawać?, to 90% odpowiedzi dotyczyło różnych komiksów francuskich - od Lucky Luke’a po Bilala - i my te komiksy wydaliśmy. Teraz przyszedł czas na komiksy amerykańskie, które mają swoich odbiorców, bo wspierane są nie tylko swoją wartością artystyczną czy komercyjną, ale gigantyczną franczyzą, filmami, gadżetami. Te komiksy mają światowy zasięg, więc korporacja taka jak Egmont wydaje ich trochę więcej niż francuskich, co nie oznacza, że w ogóle nie wydajemy komiksów francuskich, bo sięgamy na ten rynek i mamy pewne plany z nim związane.
P: Wraz z reedycją Strażników ruszacie z cyklem Strażnicy-Początek, jak wyglądają plany dotyczące częstotliwości ukazywania się kolejnych albumów?
T.K.: W serii Strażnicy-Początek planujemy dwa albumy w tym i dwa albumy w przyszłym roku, chcemy całą serię wydać do końca następnego roku.
P: Jak wygląda obecnie sytuacja Fantasy Komiksu?
T.K.: Fantasy Komiks jest kwartalnikiem do końca roku, a potem zobaczymy i być może nadal będzie kwartalnikiem, może będziemy wydawać raz lub dwa razy do roku tom zbierający kolejne tomy serii, które wydajemy w ramach Fantasy Komiksu. Nie będziemy raczej wprowadzać nowych tytułów.
P: Fani Usagiego Yojimbo mogą spać spokojnie?
T.K.: Będzie kontynuacja Usagiego Yojimbo, a w przyszłym roku chcemy wydać komiks Stana Sakaia niezwiązany z Usagim, czyli 47 roninów, ale to jeszcze będę potwierdzał - datę, termin i format.
P: Czy można spodziewać się kolejnego tomu Jeża Jerzego?
T.K.: Panowie od Jeża pracują nad nowym Jeżem Jerzym, jak go narysują to go wydajemy. Wydaliśmy cały komplet w twardej oprawie. Nie mam jakiś wielkich planów wydawniczych jeśli chodzi o Polaków. W październiku będę mógł zakomunikować, pewnie do Festiwalu w Łodzi, dwa duże konkursy na komiks dla Polaków, na komiks polski we współpracy z poważnymi instytucjami, ale dzisiaj nie mogę zdradzać więcej szczegółów. Jednym z nich będzie konkurs na komiks przeprowadzony wspólnie z Muzeum Powstania Warszawskiego w nowej formule, a drugi projekt ujawnię na początku października.
P: Czy zamierzacie sięgnąć po kolejne tytuły z Vertigo?
T.K.: Z Vertigo nowych serii nie planujemy, w tym roku będzie jeszcze jeden tom Baśni.
P: Jak będzie kształtowała się polityka wydawnicza w przyszłym roku?
T.K.: Na przyszły rok planujemy podobną ilość tomów jak w tym roku, może z większą ilością amerykańskich tytułów, ponieważ nie będziemy już wznawiać tylu Asteriksów, bo ich nie ma, ale to nie jest żadna obietnica ani deklaracja.
P: Co dalej z reedycją Sin City w twardej oprawie?
T.K.: Całą serię mamy na rynku, zobaczymy co z tym filmem i będziemy wtedy decydować.
P: Jaka przyszłość czeka mniej popularne kolekcje, czy są one zamknięte?
T.K.: Nie są zamknięte, ale nie pracujemy nad nimi. Jeżeli pojawią się komiksy, które pasują nam do tych kolekcji, tak jak np. Marvano, to będziemy je wydawać w ramach tych kolekcji i w tym formacie. Natomiast nie jest tak, że jest to projekt, który będzie kontynuowany. Muszę powiedzieć, że to jest jakaś porażka, miałem nadzieję, że wprowadzając komiks francuski w takim formacie, w znacząco dostępniejszej cenie uda nam się na tyle zwiększyć sprzedać, a tam były dobre tytuły, znanych autorów, fajnie narysowane, ale to nam się nie udało. Będziemy wydawać dalej Betelgezę, tylko okazało się, że Leo zrobił kontynuację nie w pięciu albumach, a w sześciu i wydanie kolejnego tomu znowu nam się przeciągnie.
P: Wydaliście Wieczną wojnę w ramach kolekcji s-f, czy istnieją plany wznowienia Wiecznej wolności w tym samym formacie?
T.K.: Nie planuję wznowienia Wiecznej wolności, uważam że ten komiks jest inny, mniej fajny.
P: Najnowszy, 34. album Thorgala posiada dwie wersji okładek namalowane przez Grzegorza Rosińskiego, czy w polskim wydaniu możemy spodziewać się niespodzianki i publikacji obu okładek?
T.K.: W nowym Thorgalu robimy jedną okładkę, standardowo w miękkiej i twardej oprawie.
P: Dziękuję za rozmowę.
T.K.: Dzięki.
comments powered by Disqus