"Superman i ludzie ze stali" - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 09-07-2013 00:12 ()


Jest szybszy niż pędzący pocisk, silniejszy niż lokomotywa i jednym susem potrafi przeskoczyć wysoki budynek... Tak, przeskoczyć. Pierwotnie Superman faktycznie nie potrafił latać. Latać nie potrafi również w najnowszym komiksie opatrzonym logo Nowego DC Comics - "Superman i ludzie ze stali".

Mamy tutaj do czynienia z młodym, niedoświadczonym jeszcze superbohaterem, pozbawionym jakiegoś wyszukanego uniformu (w dziurawych dżinsach i brudnych buciorach), natomiast jak zawsze wiernym pięknym ideałom, bez wahania stającym w obronie niewinnych, przeciwstawiającym się różnego rodzaju przeciwnikom, czy to ludziom (takim jak gangster Glenmorgan), czy istotom z kosmosu (pod postacią Kolekcjonera Światów). Dlatego uważam, że w pewnym sensie okładka autorstwa Ragsa Moralesa, jakkolwiek bardzo ładna, może być trochę myląca, ponieważ przedstawiony na niej Superman nie przypomina do końca bohatera, którego zobaczymy w środku liczącego ponad dwieście stron tomu.

Przyznam szczerze, że nie do końca wierzę w to, że nowe przygody Człowieka ze Stali napisał ten sam scenarzysta, który miał na swoim koncie rewelacyjną, w mojej opinii, mini-serię pod tytułem "All-Star Superman" (całkiem niedawno wydaną również na naszym rynku). Te dwa tytuły różni po prostu zbyt wiele. Nie wiem, co się stało z wrażliwością, jaką Grant Morrison miał w stosunku do postaci Supermana, ale albo po prostu wystrzelał się wcześniej z pomysłów na świeże i ciekawe podejście do najpotężniejszego superbohatera wszech czasów, albo nową robotę dla DC Comics potraktował bez włożenia w nią całego serca.

W związku z powyższym mam wątpliwości, czy polski czytelnik będzie jeszcze w stanie wciągnąć się w regularną serię z przygodami Supermana. Moim zdaniem zdecydowanie ciekawszym wyborem ze strony wydawcy byłaby publikacja w okolicach kinowej premiery "Człowieka ze stali” autorskiej wizji J. Michaela Straczynskiego, realizowanej na lamach "Superman: Earth One", czy po prostu postawienie na klasyczne i uznane tytuły, na przykład "Whatever Happened to the Man of Tomorrow" Alana Moore'a lub "Red Son" Marka Millara.

Rozumiem jednak wybór wydawnictwa Egmont, które zdecydowało się na wprowadzenie na polski rynek nowej linii DC Comics. Jest to jakiś sposób, by dotrzeć do czytelników z produktem będącym na topie – odświeżoną regularną serią. To również okazja, by znowu spróbować bardziej ofensywnie wejść na rynek z komiksem superbohaterskim. Problem jednak leży w tym, czy faktycznie jest to produkt wart implementacji na naszym rynku.

Niestety nie kupuję przedstawionej w tym komiksie wizji Granta Morrisona. Nie jest ona ani odkrywcza, ani wciągająca. Nowe DC Comics to stworzony na potrzebę chwili twór, który wcale nie musi okazać się trwały. Aczkolwiek wiele obiecuję sobie po zapowiadanej za Oceanem nowej serii z Człowiekiem ze Stali w roli głównej, mianowicie "Unchained" Scotta Snydera. Być może będzie ona warta mojej uwagi, jak również uwagi naszego wydawcy.

 

Tytuł: "Superman i ludzie ze stali"

  • Scenariusz: Grant Morrison
  • Rysunki: Andy Kubert, Brent Anderson, Rags Morales
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 10.06.2013 
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Stron: 256
  • Cena: 99,99 zł

comments powered by Disqus