John Flanagan "Zwiadowcy. Oblężenie Macindaw" - recenzja

Autor: Agata "Ew" Domagała Redaktor: Kilm

Dodane: 02-07-2011 16:41 ()


Początkiem twórczości Johna Flanagana były wiersze, scenariusze i spoty reklamowe. Później dopiero pojawiły się powieści. Sukcesem okazała się książka pod tytułem Zwiadowcy. Co zabawniejsze, miała to być zwykła bajka „na dobranoc” dla syna autora. A jednak okazała się tak popularna, że przerodziła się w wielotomowy cykl opowieści, uwielbiany zarówno przez dzieci, jak i dorosłych.

Cykl opowiada o przygodach młodego Willa, tytułowego zwiadowcy. Chłopak mierzy się z przeciwnościami losu i wraz ze swymi przyjaciółmi stawia czoło koszmarnym niebezpieczeństwom. Jest niezwykle utalentowany, choć z początku nikt w niego nie wierzył. Ale tak to już jest, że w akcie desperacji ludzie potrafią dokonać rzeczy względnie niemożliwych.

Świat wykreowany przez Johna Flangana jest dość prosty. Rzekłabym, typowe fantasy – zamki, rycerze, księżniczki, wojny, intrygi polityczne, potwory, które trzeba pokonać. Zjawiskiem nietypowym jest jednak zupełny brak magii w tym fantastycznym świecie. Postaci, pojawiające się w książce, mogą polegać wyłącznie na swojej inteligencji, sprycie i sile własnych mięśni. Uniwersum zostało przedstawione niezwykle obrazowo, a liczne opisy miejsc, czy wydarzeń znacznie podnoszą rangę utworu.

Bohaterowie są bardzo dokładnie nakreśleni, co budzi naszą ciekawość i zainteresowanie tymi postaciami. Każdy z nich zachowuje się inaczej, każdy kieruje się wedle własnych zasad, wartości. Autor często stawia ich przed wyborami, które do najprostszych nie należą. Czasami bywa tak, że nie ma „dobrego” wyjścia z sytuacji. Owe rozwiązania przybliżają nam bohaterów i pozwalają lepiej ich poznać. Jednak największą zaletą jest dynamizm postaci, który sprawia, że z chęcią sięgamy po kolejne tomy, aby dowiedzieć się jak dalej potoczą się ich losy. Akcja książki toczy się na przestrzeni wielu lat – młodzi bohaterowie wyraźnie dojrzewają, a ich światopoglądy ulegają licznym zmianom, głównie pod wpływem życiowego doświadczenia. To właśnie postaci są głównym silnikiem cyklu powieści i pokazują nam ogromną pomysłowość autora.

Styl pisania Johna Flangana jest zrozumiały dla szerokiej gamy odbiorców. Dialogi bohaterów są wciągające, często zabawne, czy wręcz sarkastyczne. Autor doskonale oddaje w nich emocje swoich bohaterów. Opisy są wykreowane w sposób obrazowy i pobudzający zmysły, a warto dodać, że John Flangan opisuje wszystko raz, a porządnie.

Powieść nie jest zbyt oryginalnym pomysłem - historia młodego chłopca, od zera do bohatera, w średniowiecznym świecie, gdzie rządzili królowie. A mimo to, jego książki zyskały rzeszę fanów. Na pewno przyczynił się do tego fakt, że John Flanagan jest doskonałym taktykiem wojennym i wie, jak wyglądały szkolenia zwiadowców. Autor posiada również ogromną wiedzę na temat starożytnych kultur, więc obrzędy religijny, czy życie codzienne postaci nie są mu obce, widać więc dokładność i wierność w życiu kulturalnym społeczeństwa Zwiadowców. Zatem, jak widać, nie trzeba mieć oryginalnego pomysłu, a należy nawet stary i wytarty schemat porządnie dopracować, aby stworzyć dzieło niecodzienne.

Fabuła Oblężenia Macindaw, szóstej księgi cyklu, skupia się wokół Willa. Skończył on bowiem wieloletnie szkolenie u Halta i stał się samodzielnym zwiadowcą, dostającym oddzielne misje i pracującym na usługach samego króla. Początek samotnej kariery nie zaczyna się zbyt kolorowo, bowiem Zamek Macindaw zostaje opanowany przez rycerza -renegata, Kerena. Co gorsza, Alyss, przyjaciółka zwiadowcy, zostaje w nim uwięziona. A to nie jedyny problem. Twierdza Macindaw ma ogromne znaczenie dla całego królestwa. Wzniesiono ją w wąskim przesmyku przecinającym graniczny łańcuch górski. Bez tego zamku państwo byłoby w ogromnym niebezpieczeństwie.

Dlatego też ktoś musi zamek odbić, a cała odpowiedzialność spadła na młodego Willa. Zwiadowca musi dać sobie radę z niewielką garstką przyjaciół u boku… Misja wydaje się być z góry skazana na porażkę, ale jak na bohatera przystało, Will nie poddaje się łatwo.

Podobna historia miała już miejsce w poprzednich częściach zwiadowców, jednak w żadnej mierze nie przeszkadza to w czytaniu powieści. Zapewne czytelnicy będą ubolewać, gdyż najsłynniejszy duet zwiadowców został rozbity. Jednak jest to lektura wciągająca i trzymająca w napięciu, podobnie jak poprzednie tomy. Po przeczytaniu pozostawia po sobie coś, co sprawia, iż mamy ochotę sięgnąć po kolejny tom. Podejrzewam, że kto przeczytał dotychczasowe tomy, z przyjemnością sięgnie po następny.

 

Tytuł: Oblężenie Macindaw

Tytuł oryginału: The Siege of Macindaw

Cykl: Zwiadowcy

Tom: 6

Autor: John Flanagan

Tłumaczenie: Dorota Strukowska

Wydawca: Wydawnictwo Jaguar

Data wydania: 16 czerwca 2010

Liczba stron: 380

ISBN-13: 978-83-76-86-018-3

Oprawa: miękka

Format: 13,5x20 cm

Cena: 32,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Jaguar za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 

Powiązane artykuły:

Zwiadowcy. Księga 1: Ruiny Gorlanu - recenzja

Zwiadowcy. Księga 2: Płonący most - recenzja

Zwiadowcy. Księga 3: Ziemia skuta lodem - recenzja

Zwiadowcy. Księga 4: Bitwa o Skandię - recenzja

Zwiadowcy. Księga 5: Czarnoksiężnik z Północy - recenzja

Wywiad z Johnem Flanaganem

Zwiadowcy. Księga 3: Ziemia skuta lodem - fragment powieści


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...