„New X-Men” tom 3: „Bunt w Instytucie Xaviera” - recenzja
Dodane: 20-11-2020 16:49 ()
Grant Morrison wspólnie z Frankiem Quitely stworzyli jedną z najciekawszych propozycji uniwersum mutantów, wprowadzając do tego świata Cassandrę Novą. Tom drugi, choć nie tak spektakularny, trzymał wysoki poziom, kulejąc jednak graficznie, kiedy brakowało Franka. Tom trzeci New X-Men ponownie zawiera dwa kluczowe nazwiska, obiecując tym samym coś, czego fani mutantów oczekują.
Do głosu dochodzi młode pokolenie z Quentinem Quire’em na czele. Ten niezdający sobie do końca sprawy ze swoich potężnych mocy nastolatek organizuje wewnątrzszkolny bunt. Wraz z grupką dzieciaków, która pozostaje pod jego przemożnym, dowódczym wpływem przeciwstawia się fundamentalnym zasadom, na których bazuje cały instytut Xaviera. Doprowadzi to do niewątpliwe zaskakujących efektów oraz zakończenia epizodu, które będzie miało niebagatelny wpływ na dalsze losy wszystkich zaangażowanych stron. Na tym oczywiście nie koniec, gdyż Morrison ma wyobraźnię, z której potrafi korzystać i proponuje nam znacznie więcej. Przede wszystkim nasila się konflikt między Jean Grey a Emmą Frost. Scott sprawia tu wrażenie słabej tratwy miotanej przez dwa ścierające się ze sobą huragany. Scenarzyście nawet tego będzie mało. Nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak śmierć, zwłaszcza jednej z kluczowych postaci. Kolejne zaskoczenie, kolejny zwrot akcji...
Trzeba przyznać, że lektura nie nudzi. Nietuzinkowe pomysły, gwałtowne zwroty akcji, dynamiczne prowadzenie narracji, a do tego wyraziste postaci są mocną stroną tej publikacji. Można odnieść wrażenie, że twórczość szkockiego scenarzysty jest odważniejsza, niż wielu jego kolegów z branży. Dzięki temu autor otwiera przed czytelnikiem i oferowanym mu światem mutantów coraz to nowe drzwi. Nie mamy tu do czynienia ze zdartym do kwi schematem wróg-walka-zwycięstwo. Problemy, z jakimi mierzą się uczestnicy dramatu, są niejednokrotnie znacznie subtelniejsze, a przez to o wiele ciekawsze dla dojrzalszego, bardziej wybrednego czytelnika. Oczywiście, trzeba pamiętać, że nadal mamy do czynienia z mainstreamowym superbohaterskim komiksem, który ma swoje ograniczenia. Niemniej, odkładając na półkę trzeci tom New X-Men nie pozostaje po nim odczucie obcowania z kiczem, szablonem, kalką i produkcją mającą zapchać kolejne strony i wypełnić miesięczną statystykę. Jest tu niewątpliwa oryginalność i pomysłowość, które zasługują na uznanie i dostarczają dużej dozy rozrywki. Zakończenie pozostawia czytelnika w napięciu, co wcale nie jest takim łatwym osiągnięciem.
Na szczęście graficznie album prezentuje się dobrze, chociaż niekoniecznie każdemu musi się spodobać. Oprócz Quitely'ego zobaczymy prace Phila Jimeneza oraz Chrisa Bachalo. Ten pierwszy to weteran z mocno klasyczną kreską. Warsztatowo nic nie można mu zarzucić, aczkolwiek artysta ten o wiele lepiej prezentował się (i po prostu pasował klimatem) w epickich przygodach Człowieka ze Stali. Chris Bachalo skręcił bardzo mocno w kreskówkowy styl. Jest on spójny, ale kwestią dyskusyjną jest to, czy akurat taka kreska pasuje do nastroju opowieści. Mnie nie przekonała.
New X-Men trzyma poziom. To porządna, pomysłowo prowadzona seria, która jak na razie skutecznie opiera się upływowi czasu. Utalentowani rysownicy, solidne wydanie, duża dawka frajdy. Warto się zainteresować, zwłaszcza jeśli należycie do fanów mutantów.
Tytuł: New X-Men tom 3: Bunt w Instytucie Xaviera
- Scenariusz: Grant Morrison
- Rysunki: Frank Quitely, Phil Jimenez, Chris Bachalo i Keron Grant
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Wydawnictwo: Mucha Comics
- Premiera: 28 października 2020 r.
- Liczba stron: 304
- Format: 180x275 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN 978-83-66589-18-6
- Wydanie pierwsze
- Cena okładkowa: 110,00 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus