Dave Hutchinson „Pęknięta Europa” tom 3: „Europa w zimie” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 17-04-2020 10:58 ()


Cykl „Pęknięta Europa” Dave'a Hutchinsona wg mojej opinii wystartował słabo. Pierwszy tom nie przypadł mi do gustu. Przy drugim było już nieco lepiej i nadszedł w końcu czas, by rzucić okiem na trzeci tom tego political fiction.

„Europa w zimie”, bo taki jest tytuł trzeciej części, rzuca nowe światło na wydarzenia, które targnęły Europą. Gdzieś tam w tle można powoli domyślać się, że nic nie jest takie, jak wyobrażaliśmy sobie na początku. Akcje intensyfikuje się znacząco, a książka stawia nam równie dużo pytań, co daje odpowiedzi. A może nawet pytań jest więcej. Arena międzynarodowa ulega dalszym zmianom, chociaż wszystko wskazuje, że można powoli oczekiwać stabilizacji. Przynajmniej tak może się wydawać bohaterom, zanim przewrotny los, zacznie odkrywać przed nimi karty.

Co do bohaterów, to na karty powieści wraca Rudi. Jest to postać, która dla mnie położyła pierwszy tom. Nie mogłem się z nim zidentyfikować, mimo że w swoją podróż wyruszył z terytorium dawnej Polski. Jego działania nużyły mnie lekko i musiałem sobie zrobić długą przerwę, zanim wróciłem do cyklu, bardziej z poczucia obowiązku niż dla przyjemności. Domyślcie się zatem, jakie było moje zaskoczenie, gdy po przyzwoitym drugim tomie, znów wracam do nieszczęsnego estońskiego kucharza-szpiega. Jest jednak nieco lepiej, Rudi nie jest jedynym bohaterem tego tomu, są również nowe postacie, wprowadzone dopiero teraz. Rozbudowują one historię, rzucają na nią nowe światło. Na początku lektury doznałem takiego déjà vu, że sięgnąłem po pierwszy tom. Przeczucie mnie nie myliło, ale okazało się, że był to zabieg nad wyraz celowy, który w dodatku całkiem zgrabnie spiął historię Rudiego.

Stylowo „Europa w zimie” jest znośna. Ilość wątków staje się w pewnym momencie przytłaczająca, jednak można przez nie przebrnąć. Problem leży w nierównym tempie akcji, gdzie znów mamy z jednej strony momenty przeciągnięte, gdzie opisywane jest prawie wszystko, i takie gdzie wydarzenia dzieją się ekspresowo. To już chyba będzie znak rozpoznawczy tej serii. Sytuację ratuje nieco pojawiający się miejscami ironiczny humor. Styl autora pozostał w sumie bez zmian, co najwyraźniej pasuje krytykom literackim, bo tom ten otrzymał nagrodę w kategorii „Najlepsza powieść SF” BSFA Award w 2016 roku.

Na plusik zasługuje ilustracja z okładki. Bardzo przyjemna i nawiązująca zarówno do tytułu, jak i treści książki. Sam kompozycja nie uległa zmianie, więc ułożenie tytułu i wrzucenie na front książki rekomendacji innego autora drażnią mnie po raz kolejny. Ale co ja mogę? Napisać o tym w recenzji i czekać na przypływ chęci do czwartego tomu.

„Europa w zimie” nie jest złą powieścią. Przypadnie ona do gustu miłośnikom różnych wizji alternatywnych, bo świat wykreowany przez autora jest naprawdę intrygujący i rozbudowany. Jako powieść szpiegowska, ten tytuł do mnie nie przemawia, ale tutaj nie jestem znawcą, więc być może fani gatunku znajdą coś dla siebie. Liczę, że kolejny tom zamyka serię i Europa da mi odetchnąć. Tymczasem każdy, kto lubi klimaty political fiction, będzie zadowolony.

 

Tytuł: „Pęknięta Europa" tom 3: „Europa w zimie”

  • Autor: Dave Hutchinson
  • Przekład: Mirosław Jabłoński
  • Gatunek: s-f
  • Ilość stron: 376
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Wydawnictwo: REBIS
  • Rok wydania: 05.02.2019 r.
  • ISBN: 9788380623422
  • Cena: 34,90 zł 

Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus