„Jeremiah” tom 8: “Gniewne wody” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 14-12-2015 23:55 ()


Zdeformowane wskutek oddziaływania radiacji monstra to nieodłączny element nurtu postapokaliptycznego. O dziwo jak do tej pory Hermann Huppen oszczędnie dozował umieszczanie wspomnianego motywu w ramy swego autorskiego cyklu. Pod tym względem „Gniewne wody” wyróżniają się na tle wcześniejszych przygód Jeremiaha.

O ile w poprzednich odsłonach niniejszej serii wspomniany autor koncentrował się na prezentacji resztek przedwojennej cywilizacji oraz prób jej rekonstruowania i towarzyszących im perturbacjom społecznym (zwłaszcza pod koniec epizodu „Dzicy spadkobiercy”), o tyle z ofiarami popromiennej mutacji mieliśmy do czynienia jedynie w albumie „Oczy płonące żelazem”. W ósmej opowieści o perypetiach Jeremiaha i Kurdy’ego Hermann zdecydował się w większym stopniu niż dotychczas podjąć ów motyw. Stąd „Gniewne wody” otwiera sekwencja rozgrywająca się na cieszących się złą sławą bagniskach. A to z tego względu, że owa lokalizacja zamieszkiwana jest prawdopodobnie przez humanoidalne istoty powstałe w efekcie mutacji. To jednak w gruncie rzeczy jedynie nastrojowe i podsycające aurę niezwykłości tło.

Zasadnicza oś fabularna obraca się wokół osobliwej inicjatywy zarobkowej podjętej przez Kurdy’ego. Tak jak to bowiem nie raz już miało miejsce (chociażby w „Laboratorium wieczności”), także i tym razem ów spryciarz, niezbyt skory do podjęcia żmudnych prac sezonowych, doszukuje się rozwiązań na przysłowiowe skróty. Pozyskaniu tak pożądanych środków finansowych ma służyć porwanie córki lokalnego magnata paliwowego nazwiskiem Toshira. Mimo że rozkapryszona dziedziczka dysponuje osobistą ochroną, Kurdy podejmuje ryzyko narażając się nie tylko wpływowemu ojcu wspomnianej, ale też swemu sprawdzonemu przyjacielowi.

Ów zabieg fabularny ma swoje walory, ale też i mankamenty. Po pierwsze wprowadza urozmaicenie i napięcie w reakcjach pomiędzy głównymi bohaterami serii. Bowiem pomimo charakterologicznych różnic zwykli oni rozumieć się niemal bez słów, a ich współpraca układała się zazwyczaj harmonijnie. W tym przypadku zostaje ona zaburzona, co na tle poprzednich odsłon cyklu stanowi istotne novum. Z drugiej strony, o ile motywacja Kurdy’ego jest w pełni zrozumiała, o tyle sama jej realizacja nijak się ma do profilu psychologicznego tej postaci. Stąd wiodący koncept albumu nie przekonuje. Nie oznacza to jednak, że Hermann zatracił zmysł sprawnego opowiadacza. Przeciwnie, ardeński autor jest tu w pełni swoich sił twórczych. W wymiarze czysto dramaturgicznym „Gniewne wody” nie tylko nie ustępują wcześniejszym przypadkom Jeremiaha i Kurdy’ego, ale wręcz zaliczają się do najbardziej udanych epizodów tej serii. Satysfakcjonujący efekt udało się uzyskać także za sprawą quasi-horrorystycznej scenerii wzmiankowanych mokradeł oraz ich intrygujących mieszkańców. Przy czym Hermann nie ujawnia zbyt wiele; w sam raz tyle, aby trafnie wzbogacić rzeczywistość kreowaną serii bez nadużywania dosłowności. Jednakowoż wątek Kurdy’ego wydaje się chybiony, choć zarazem w skali tej serii przełomowy.

Pokrewna realizmowi stylistyka autora m.in. „Wież Bois-Maury” zachowuje pełnie swojej unikalności. Najbardziej dostrzegalnym zjawiskiem w plastycznej warstwie niniejszego tomu jest śmiałe modulowanie kolorystyki w zależności od zmian lokalizacji głównego nurtu wydarzeń. Po raz kolejny udanie prezentuje się kompozycja zdobiąca okładkę albumu. Z kolei jako trafne rozwiązanie ze strony wydawcy polskiej wersji tej serii wypada uznać zamieszczenie listy wydanych dotychczas albumów „Jeremiaha” oraz reprodukcji miniatur ich okładek.

Prawdopodobnie najbardziej popularna seria postapokaliptyczna rynku frankofońskiego doczekała się w roku 2015 publikacji aż pięciu epizodów. Biorąc pod uwagę, że do spolszczenia pozostało jeszcze – bagatela! – przeszło dwadzieścia albumów dotychczasowe tempo wprowadzania ich na nasz rynek wydaje się w pełni wskazane. Tym bardziej, że pomimo zaawansowanego wieku Hermann pracowicie kontynuuje swoją być może najważniejszą serię, regularnie wzbogacając ją o kolejne tomy.

 

Tytuł: „Jeremiah” tom 8: “Gniewne wody”

  • Tytuł oryginału: „Jeremiah – Les eaux de colere”
  • Scenariusz i rysunki: Hermann Huppen
  • Tłumaczenie z języku francuskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej: Le Lombard
  • Wydawca wersji polskiej: Elemental
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 1 kwietnia1983 r.
  • Data wydania wersji polskiej: 2 grudnia 2015 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 21 x 29 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 48
  • Cena: 38 zł

Dziękujemy wydawnictwu Elemental za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus