"Saga Valty" tom 1 - recenzja
Dodane: 16-10-2013 20:59 ()
Dotychczas w kręgu zainteresowań wydawnictwa Ongrys znajdowały się starsze dzieła polskiego komiksu. W październiku tego roku premierę miał pierwszy tom „Sagi Valty”, autorstwa twórców zagranicznych. Debiut na tym polu (a także wydanie tytułu stosunkowo nowego) udał się znakomicie.
Za album odpowiedzialni są Jean Dufaux (scenariusz) oraz Mohamed Aquamri (rysunki). Pierwszy z wymienionych twórców jest już dobrze znany polskiej publiczności, m.in. z „Mureny”, „Krucjaty” czy „Skargi Utraconych Ziem”. Drugi natomiast pracował nad komiksem „W Poszukiwania Ptaka Czasu: Księga Bogów”. Warsztat obydwu stoi na bardzo dobrym poziomie, o czym można przekonać się podczas lektury „Sagi Valty”.
Historia przedstawiona w pierwszym tomie opiera się na walce dwóch klanów, którą wzbogacono intrygą zawiązaną przez jedną z pięknych niewiast występujących w komiksie. Blond włosy wojownik Valgar pokochał niewłaściwą kobietę, córkę Thorgerra, który ani myśli zaakceptować ten związek. Valgar chcąc ratować swoje życie musi uciekać, zostawiając wybrankę serca i syna.
Bez wątpienia fabuła ze wszystkimi intrygami, pościgami i pojedynkami stoi na wysokim poziomie. Czytelnik zostaje porwany przez dynamiczną akcję i z uwagą śledzi zmagania poszczególnych bohaterów. Trzeba przyznać, że jest to często rozgrywka brutalna, bowiem w albumie posoka leje się wartko, trup ścieli się gęsto, a nie brakuje też scen makabry, których nie powstydziłby się niejeden horror. Niesamowite wrażenie wywarła na mnie kreska Aquamriego. Jego rysunki nie dość, że realistyczne to są jeszcze dodatkowo bardzo szczegółowe i dopracowane. Miło spogląda się na kolejne kadry przygotowane przez tego twórcę. Bez wątpienia oprawa graficzna stanowi mocną stroną albumu. Widać, że autorzy przyłożyli się do swojej pracy. A takie drobnostki jak efektowne ramki narracyjne cieszą oko i choć może nie są wybitnie oryginalne, to jednak potrafią sprawić przyjemność czytającym. Jak na fantasy przystało, w „Sadze Valty” nie zabrakło miejsca dla tajemniczych istot, które nie są ludźmi, „żyjącego” lasu i efektownych pojedynków.
Dużą zaletą tej historii jest piękna Hildegirrd, która realizując kobiece żądze i pragnienia nie waha się, aby wymyśleć intrygę, która pozbawi życia wielu osób, a może również doprowadzić do wojny. To wokół niej toczy się większa część akcji pierwszego zeszytu. Reszta bohaterów również jest skonstruowana ciekawie i, co ważne, wiarygodnie. Jak na skandynawską sagę przystało, nie brakuje tu Wikingów, magii czy zdrajców gotowych sprzedać najbliższych, aby osiągnąć zamierzony cel. Nawet tak dzielny wojownik jak Valgar posiada słabości, które mogą stać się dla niego zgubą. Przeznaczenie kieruje go bowiem w objęcia kobiety fatalnej. Czy zdoła się on oprzeć jej w imię utraconej miłości, której poszukuje, i o którą walczy?
Czytając „Sagę Valty” nie sposób pozbyć się wrażenie, że tytuł ten przypomina doskonale wszystkim znanego „Thorgala”. Scenariuszowe podobieństwa, a także rysunki przypominające te stworzone przez Grzegorza Rosińskiego można dość łatwo wychwycić. Czy jest to wada, czy zaleta pozostawię do oceny czytelnikom.
Irytować może jeden szczegół w warstwie dialogowej. Za często Valgar podczas wypowiadania swoich kwestii… powtarza się. Początkowo dzięki takiemu zabiegowi Dufaux osiąga upragniony efekt, ale im częściej sytuacja się powtarza, tym bardziej zaczyna się to robić nieco komiczne, a doprowadzenie do takiej sytuacji z pewnością nie było zamierzeniem autora.
Podsumowując – dla mnie lektura „Sagi Valty” była naprawdę udaną rozrywką. Wyprawa do tajemniczego świata Wikingów, świata zdominowanego przez niezwyciężonych wojowników, ale też zakłamane oraz pełne zawiści kobiety wciągnęła mnie i sprawiła, że z niecierpliwością czekam na drugą część.
Tytuł: "Saga Valty" tom 1
- Scenariusz: Jean Dufaux
- Rysunki: Mohamed Aouamri
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Ongrys
- Format: 215 x 290
- Oprawa: miękka
- Druk: kolorowy
- Papier: kreda
- Objętość: 56 stron
- Data wydania: 10.2013
- Cena: 35 zł
Dziękujemy wydawnictwu Ongrys za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus