"Thorgal: Młodzieńcze lata" tom 1: „Trzy siostry Minkelsönn” - recenzja
Dodane: 31-01-2013 22:37 ()
Przygód swojej młodszej wersji doczekali się najpopularniejsi bohaterowie popkultury tacy jak Indiana Jones czy Sherlock Holmes. Twórcy gwiezdnej sagi również sięgnęli po dorastającego Anakina Skywalkera, znanego w pewnych kręgach pod pseudonimem Darth Vader. Nie ulega wątpliwości, że zabieg odwołania się do nieznanych dziejów gwiezdnego dziecka, sporadycznie goszczących w regularnej serii w charakterze opowieści retrospektywnych, to idealny materiał na spin-off. Po Kriss i Louve młodość Thorgala znalazła się na celowniku wydawnictwa Le Lombard.
Sroga zima panująca w osadzie Wikingów ściągnęła na mieszkańców widmo głodu. Siarczysty mróz spowodował brak zwierzyny łownej, a spichlerze domostw świecą pustkami. Niezłomni władzy północy żyją jednak nadzieją, która rozpala ich serca i niebawem napełni ściskające z głodu żołądki. Król Wikingów – Gandalf Szalony – ma powrócić z wyprawy na wybrzeże saksońskie. Zanim się to jednak stanie, jego syn, Björn, pragnie przebłagać bogów ludzką ofiarą. W jego głowie zrodził się plan usunięcia znienawidzonego wroga, a zarazem ocalenia swoich podwładnych. Przedziwnym zrządzeniem losu do zatoki położonej przy wiosce wpływają długie paszcze – trzy olbrzymie wieloryby zwiastujące koniec głodu. Jaki jest cel ich wizyty w ludzkiej osadzie i jaką rolę w ich grze odegra Thorgal?
„Trzy siostry Minkelsönn” otwierają nieznany rozdział z życia przybranego syna Leifa Haraldsona, stanowiąc swoiste wprowadzenie do większej intrygi. W przeciwieństwie do „Louve” Yann nie jest uwiązany wydarzeniami rozgrywającymi się w głównym cyklu i ma zdecydowanie więcej swobody w kreowaniu dynamicznej opowieści. Zresztą, widać to już od pierwszych plansz. Autor subtelnie i z wyczuciem nawiązuje do młodości Thorgala znanej nam z fragmentów nakreślonych niegdyś przez Jeana Van Hamme’a. Jednocześnie bez kompleksów wprowadza do fabuły nowe postaci, które mogą się w niej zadomowić na dłuższą chwilę. Pozwala sobie również na odniesienia do sztandarowego cyklu. Wystarczy tylko wspomnieć sprytnie wpleciony wątek branki z dolnej wieży, stoicyzm Hierulfa Myśliciela czy dawno nie widziane niksy.
Obok Yanna, który w „Młodzieńczych latach” ma szansę nieco odświeżyć świat Wikingów, bryluje niezrównany Roman Surżenko. Próbkę jego możliwości mogliśmy poznać już w „Louve”, jednak w tym albumie ilustracje rosyjskiego rysownika nie odbiegają zanadto od wizerunku młodego Thorgala, jaki pamiętamy z interpretacji Grzegorza Rosińskiego. Mimo dużego podobieństwa trudno mówić o naśladownictwie, bowiem kreska Surżenki jest bardziej przejrzysta, a kadry bogate w szczegóły. Całość utrzymana została w posępnych i zimnych odcieniach szarości oraz błękitu, idealnie podkreślających mało gościnną krainę północy. Wyjątek stanowią sceny z Frigg, od których biją ciepłe barwy ogrodów Asgardu.
Z dotychczasowych spin-offów niniejszy prezentuje się najlepiej. Pierwszy album „Młodzieńczych lat” pozostawia jak najbardziej pozytywne wrażenie, niemniej można się zastanawiać czy w przypadku tego okresu życia bohatera, autorzy wybrali optymalne rozwiązanie. Mogli bowiem zdecydować się na dwie opcje – poprowadzić regularną fabułę, co też uczynili, albo wzorem Van Hamme’a - postawić na pojedyncze historie zamykające się w jednym albumie, albo nawet na krótkie nowele. Na razie pierwsza opcja znalazła uznanie w oczach twórców, miejmy nadzieję, że nie popadną oni w zbyt daleko idący schematyzm i powielanie pomysłów.
Podsumowując, „Trzy siostry Minkelsönn” otwierają ocean możliwości przed autorami serii. Czy dane będzie im wykorzystać nadarzającą się okazję eksploracji uniwersum Thorgala, przekonamy się w kolejnych tomach.
Tytuł: "Thorgal: Młodzieńcze lata" tom 1: „Trzy siostry Minkelsönn”
- Scenariusz: Yann
- Rysunek: Roman Surżenko
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 06.02.2013 r.
- Stron: 48
- Format: 220x295 mm
- Oprawa: miękka/twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 22,99/29,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus