PitchCar - recenzja

Autor: Krzysztof Księski Redaktor: kwiatosz

Dodane: 01-10-2007 01:09 ()


Gier planszowych jest w Polsce coraz więcej. Ślęczenie nad planszą i rywalizowanie o zwycięstwo ze znajomymi jest rozrywką zdobywającą kolejne szczyty popularności. Pojawiają się propozycje o różnorodnej tematyce. Można by właściwie orzec, iż trudno byłoby znaleźć tematykę, której gry planszowe nie mogłyby podejmować. Dlatego też nic dziwnego, że pojawiła się na rynku gra o nazwie „PitchCar Mini".

„PitchCar Mini" to Formuła 1 przeniesiona na planszę połączona ze znaną z dzieciństwa przez niemal każdego grą w kapsle. W pudełku znajdziecie masę prostych i zakrętów, które można układać na różne sposoby, tworząc bardziej lub mniej trudne tory wyścigowe (kilkanaście torów wyścigowych jest przedstawionych w instrukcji). Każdy z nich to solidny kawał drewna pomalowany na fragment toru wyścigowego. Do tego dostajemy też czerwone bandy z plastiku, które chronią pojazdy przed wypadnięciem z trasy. Wczepia się je w obrzeża toru i wykorzystuje do jak najskuteczniejszego, czyli najszybszego poruszania się po torze. Ostatnim elementem są drewniane krążki symbolizujące bolidy Formuły 1.

Gra przeznaczona jest dla dwóch do ośmiu graczy, co jest bez wątpienia zaletą, umożliwia bowiem udział w rozrywce znacznej liczbie osób, choć również w dwie osoby gra się sprawdza. Rozgrywkę rozpoczyna walka o tzw. pole position, czyli o jak najwyższą pozycję startową. W tym celu każdy z graczy po kolei przebywa swym krążkiem jedno okrążenie. Im mniej pstryknięć potrzebne będzie do przekroczenia mety, tym wyższa pozycja początkowa. Gdy kolejność zostanie ustalona, poszczególne krążki ustawiane są jeden za drugim na starcie, niczym bolidy Formuły 1. Zostaje dany znak do startu i wyścig się zaczyna.

Kolejka składa się z pstryknięcia swoim żetonem. Każdy z graczy porusza bolidem zgodnie z kolejnością na torze, która cały czas się zmienia. Krążki zmieniają swoją kolejność, a ich właściciele, rozemocjonowani, przeżywają chwile triumfu, gdy ich pojazd zaliczy udany manewr lub momenty zawodu, kiedy ten wypadnie z toru. Bowiem w takiej sytuacji wraca do miejsca skąd był poruszony. W ruchu bolidów bardzo ważne jest wykorzystywanie band. Szczególnie te, które mają kształt łuku świetnie służą do prześlizgiwania się i przebywania znacznych odległości. Trze ba jednak uważać, by nie wypaść z toru, a także by nie dachować. Lepiej też omijać bolidy pozostałych graczy, bowiem popchnięcie ich do przodu jest dodatkowym dla nich bonusem, z którego nie mamy żadnych korzyści. Ten, kto jako pierwszy przejedzie trzy okrążenia, wygrywa.

Wbrew pozorom gra nie jest tak banalna jak się wydaje. Z pewnością ważną umiejętnością jest umiejętność pstrykania krążka z odpowiednim wyczuciem. Zbyt lekkie uderzenie sprawia, że nasz bolid przebędzie niewielką odległość i może zostać wyprzedzony. Zbyt silny pstryk może wyrzucić nasz pojazd poza trasę, co jest jeszcze gorszym rozwiązaniem. Niemniej warto zaryzykować, bowiem przy odpowiedniej sile i dokładności, jak również odrobinie szczęścia, można jednym uderzeniem przebyć jedną trzecią okrążenia - to daje dużą przewagę nad pozostałymi, choć jeszcze nie gwarantuje zwycięstwa. Pstrykanie nie jest jednak jedyną umiejętnością, jaką trzeba się wykazać. Równie ważny jest pomysł na dany ruch. Trzeba obliczać kąty, przewidywać jak krążek zachowa się w połączeniu z bandą i jak zrobić, by ślizgnął się dzięki niej jak najdalej nie wypadając z toru. Daje to całkiem spore możliwości kombinacyjne.

Gra jest bardzo prosta, ale niezwykle rozrywkowa. Nie spotkałem jeszcze nikogo, komu gra nie przypadłaby do gustu. Najmniej podoba się tym, którym źle idą wyścigi. Jednak nawet oni potwierdzają, że gra jest niezwykła. Daje mnóstwo radości i wyzwala wielkie emocje, które jednak z uczuciami negatywnymi nie mają wiele wspólnego. To raczej wybuch pozytywnej energii kibica sportowego. Gra wydaje się być świetna na imprezy i jest znakomitym przerywnikiem dla bardziej angażujących czasowo i umysłowo gier. Najwięcej frajdy daje przy wielu graczach, ale dla mniejszej ilości ludzi również się sprawdzi. Ważnym również argumentem jest to, że czerpanie przyjemności z gry wcale nie jest związane z zainteresowaniem wyścigami. Można nie mieć o nich bladego pojęcia o nich, a świetnie sobie radzić w grze i znakomicie się przy tym bawić.

„PitchCar Mini" to jedna z najlepszych gier imprezowych, w jakie miałem okazję grać. Sprawdzi się w towarzystwie dziesięciolatków, studentów, jak również osób znajdujących się w tak zwanym wieku średnim. Polecam ją każdemu.

  • Złożoność: 1/6
  • Losowość: 1/6
  • Wykonanie: 4/6
  • Ocena ogólna:5,5/6

PitchCar Mini

  • Autor: Jean du Poel
  • Czas gry: 20-30min
  • Liczba graczy: 2-8
  • Cena: ~120zł

Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...