„Chew” tom 8: „Przepisy rodzinne” - recenzja
Dodane: 04-03-2018 11:45 ()
Ósmy tom serii opowiadającej o całkowicie zwariowanym świecie po epidemii ptasiej grypy jest chyba najlepszy ze wszystkich, które do tej pory się ukazały. John Layman nie zwalnia tempa swojej historii, a do tego stopniowo zaczyna wiązać ze sobą poszczególne wątki i przygotowywać wielki finał, nie rezygnując przy tym z nasycania swojej opowieści coraz bardziej surrealistycznym poczuciem humoru. Pozwala także poszaleć rysownikowi, stawiając przed nim kolejne arcyciekawe wyzwania – głównych postaci w formie zwierząt futerkowych jeszcze nie mieliśmy okazji oglądać.
Jak pamiętamy z poprzednich odsłon, Tony Chu przeżył ogromną rodzinną tragedię. Jego siostra Antonelle została zabita przez tajemniczego Kolekcjonera. To zdarzenie odmieniło głównego bohatera. Z fajtłapowatego agenta przeobraził się w bezwzględnego mściciela. Teraz ma jeden cel – dopaść Kolekcjonera. Na szczęście jego siostra dysponująca darem przewidywania przyszłości dotyczącej obiektów lub osób, które ugryzła, postanowiła mu w tym pomóc, udzielając kilku wskazówek z zaświatów. Można wręcz powiedzieć, że wskazała mu palcem kolejne działania. Dosłownie. Przed śmiercią odcięła sobie palec u stopy i zostawiła go dla swojego brata. Jak pamiętamy, Tony jest cybopatą, czyli potrafi w pewnym sensie komunikować się z jedzonymi rzeczami – poznaje mianowicie ich przeszłość. No i właśnie tu docieramy do sedna sprawy. Tony zjada palec swojej siostry – odpowiednio doprawiony znaną z poprzednich tomów galasowiną oraz psychodelicznymi żabokurami – i dzięki temu poznaje wiele szczegółów, które pozwolą mu popchnąć jego śledztwo do przodu.
Komiks jest po brzegi wypełniony zwariowanymi przygodami i tyleż dramatycznymi, co zabawnymi zwrotami akcji. Scenarzysta, przedstawiając kolejne epizody, często burzy chronologię, raz po raz skacząc w przeszłość, by wyjaśnić, jaki ciąg wypadków doprowadził do określonych sytuacji. Co więcej, nawiązuje również do zdarzeń z poprzednich tomów, zaskakując czytelnika ich nowymi interpretacjami. Pojawiają się także nieco już zapomniane postaci. Najwyraźniej nie wszyscy odegrali swoje role do końca i mają jeszcze coś ważnego do zrobienia w tej opowieści. Wygląda na to, że scenarzysta powoli przygotowuje już czytelników do wielkiego finału (przed nami jeszcze cztery tomy). Nie brakło także miejsca na drobniejsze smaczki. Warto na przykład zwrócić uwagę na t-shirty, w jakich pojawia się Oliwka. Córka Tony’ego najwyraźniej jest fanką komiksów wydawanych przez Image Comics. Autorzy przechodzą jednak samych siebie, wysyłając Chu i Colby’ego na akcję życia. Oglądanie dwóch naćpanych kumpli w akcji jest po prostu bezcenne – to może być najlepsza sekwencja w całej serii.
Opowieść Johna Laymana i Roba Guillory’ego z każdym kolejnym tomem staje się coraz lepsza, co – dodajmy – nie jest sytuacją typową. Bez wątpienia John Layman skonstruował swoją opowieść, dbając o jej najdrobniejsze szczegóły. Lektura ósmego tomu pokazuje, że wszystkie wątki i postaci, jakie pojawiły się w poprzednich tomach, pełniły określone funkcje. Nic tu nie wydarzyło się przypadkowo, choć natłok zdarzeń i postaci mógł chwilami przyprawiać o zawrót głowy i stwarzać pozory chaosu i totalnej improwizacji. Teraz wydaje się, że autorzy zaczynają powoli wszystko ze sobą łączyć, sprowadzając główną oś fabularną do starcia Chu z Kolekcjonerem. Przy okazji też zapewne wyjaśnią, jak to naprawdę było z epidemią ptasiej grypy. Jedno jest pewne – po autorach można spodziewać się wszystkiego i czeka nas jeszcze wiele niespodzianek.
Tytuł: „Chew” tom 8: „Przepisy rodzinne”
- Scenariusz: John Layman
- Rysunki i kolory: Rob Guillory
- Tłumaczenie: Robert Lipski
- Wydawca: Mucha Comics
- Data polskiego wydania: 02.2018 r.
- Wydawca oryginału: Image Comics
- Data wydania oryginału: 2014 r.
- Objętość: 120 stron
- Format: 175x265 mm
- Oprawa: twarda
- Druk: kolorowy
- Cena: 49 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus