„Paper Girls" tom 2 - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 02-03-2018 22:51 ()


Brian K. Vaughan przyzwyczaił nas, że jest nietuzinkowym twórcą, a jego fabuły bierze się z dobrodziejstwem inwentarza ze wszystkimi dziwnymi i szalonymi pomysłami. W innym przypadku można szybko zrazić się do jego autorskich wizji. A co tu dużo kryć, facet ma głowę na karku i lubi zaskakiwać, trzymając się z dala od nudnych schematów. Popis swoich umiejętności daje nie tylko w docenianej Sadze, ale również Paper Girls.

Dziwne urządzenia, potwory, przybysze z innego czasu czy wymiaru. To wszystko wydaje się zbyt wiele dla czterech młodych dziewcząt rozwożących co rano gazety po przedmieściach. Sytuacja, w której się znalazły, zdecydowanie je przerosła. Na domiar złego w tym czasoprzestrzennym chaosie gazeciary zgubiły jedną z koleżanek. KJ zniknęła gdzieś w odmętach niebytu, natomiast Erin, Mac i Tiffany trafiły do przyszłości. Początkowo z niedowierzaniem, a w momencie spotkania starszej wersji Erin Tieng muszą stawić czoła nowej dla nich rzeczywistości. Dlaczego to właśnie dojrzała Erin jest ich przewodnikiem po tym świecie? Czy znajdą tutaj KJ, a jeśli nie, to gdzie mógł ją wessać strumień czasu? Sytuacja staje się bardziej nerwowa, gdy Erin otrzymuje ostrzeżenie, a na jej drodze pojawia się kolejna osoba mocno przypominająca ją samą. Świat oszalał albo ktoś właśnie nacisnął guzik koniec tej ziemskiej zabawy, czas na Armagedon.

Dziewczyny poruszają się po omacku, mając szczątkowe informacje o świecie, w którym się znalazły, nie wiedząc, czy uda im się wrócić do 1988 roku, a jeśli tak to, czy do właściwej linii czasu, a nie alternatywnej. Obawy te potęgują dziwne stwory i niesamowite zjawiska, co rusz pojawiające się na ich drodze. Autor czerpie dużo pomysłów z tanich chwytów kina grozy, ale potrafi je umiejętnie wkomponować i przerobić na potrzeby zajmującej i zaskakującej opowieści.

Drugi tom serii nie zwalnia tempa i co tu dużo kryć – po prostu zachwyca. Brian K. Vaughan nie tylko rzuca bohaterki w wir przygody, ale w tym postapokaliptycznym anturażu znajduje czas na pogłębianie charakterów postaci, jednocześnie rozszerzając zasięg głównej intrygi. Z wyczuciem modeluje kontinuum czasowe, a dzięki licznym niedopowiedzeniom dostarcza wysokooktanowego paliwa dla dynamicznej fabuły. Łączy w sobie dwa znaczące elementy: prymitywny w postaci obślizgłych i nierozumnych potworów z futurystyczną kreacją świata. Udanie podkreśla dysonans wynikający z przeskoku czasowego, szok technologiczny i zdziwienie dziewczyn są w pełni wiarygodne. To już nie jest tylko opowieść bazująca na nostalgii za wspaniałymi latami 80. Vaughan koncentruje się na bohaterkach, konfrontuje je z nowymi problemami lub wizją posępnej przyszłości. Całość składa się na przemyślaną i wciągającą opowieść, która zmierza do kolejnego istotnego twista. 

Bez wątpienia dużą atmosferę niepewności, enigmatyczności i dziwności budują rysunki Cliffa Changa i kolorystyka Matta Wilsona. Nierozerwalną częścią tej wspaniałej, opływającej w surrealistyczne obrazy wizji są ilustracje z jednej strony podkreślające grozę sytuacji, z drugiej wyróżniające na tle poprzedniego tomu futurystyczny wydźwięk opowieści. Chang potrafi w minimalistyczny sposób uchwycić emocje bohaterów, a także podkreślić groteskowość pomysłów autora.

Paper Girls nie odkryło przed czytelnikiem nawet połowy swoich tajemnic, co oznacza, że czeka nas jeszcze mnóstwo wrażeń, a napięcie będzie stale się podnosić. Bez wątpienia jest to jeden z tych tytułów, których nie warto przegapić. 

 

Tytuł: Paper Girls tom 2

  • Scenariusz: Brian K. Vaughan
  • Rysunki: Cliff Chiang
  • Tłumaczenie: Bartosz Sztybor
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • ISBN: 978-83-8110-173-8
  • Format: 170 x 260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 128
  • druk: kolor
  • Data wydania: 01.2018 r.
  • Cena: 42 zł

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus