Samantha Shannon "Czas żniw" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Kilm

Dodane: 04-07-2014 17:14 ()


Zachwyt nowością sprawił, że po premierze Igrzysk śmierci literacka seria Suzanne Collins stała się niesłychanie popularna i podatna na oddziaływanie - zwłaszcza za sprawą filmowych adaptacji. Naturalnie w następstwie sukcesu na rynku wydawniczym pojawił się prawdziwy wysyp książek o podobnej tematyce. Wydaje się jednak, że formuła opowieści w końcu musi ulec wyczerpaniu, a antyutopijna rzeczywistość z młodymi, dorastającymi bohaterami, stać się zwyczajnie pozbawiona magii. Odzwierciedleniem tych obaw jest niestety dosyć rozczarowujący Czas żniw autorstwa debiutującej Samanthy Shannon.

W pierwszym tomie serii czytelnik zaznajomiony z prozą S. Collins, J.K. Rowling czy G. Orwella będzie miał okazję poznać świat, którego główną bohaterką jest Paige Mahoney, 19-letnia mieszkanka Londynu spowitego mgłą tajemnicy, a także siecią kryminalnych intryg. Czas żniw przenosi nas do metropolii w 2059 roku, w momencie gdy narkotyki zmieniające ludzką świadomość są czymś legalnym, wydawać by się mogło, że nawet koniecznym, w stechnicyzowanym świecie jutra. Pierwiastek nadnaturalności jest jednak obecny pod postacią jasnowidzów, magików, proroków - ludzi żyjących w cieniu i poniekąd na uboczu, z racji tego, że ich moce są traktowane jako zaburzenie ładu, wyraz przestępstwa. Odmieńcem, kimś z niebezpiecznego marginesu jest właśnie Paige, która za pomocą nadnaturalnych zdolności potrafi poruszać się po krainie ludzkich snów. Siła takiej manipulacji wiąże się jednak ze sporym niebezpieczeństwem, tak w skali lokalnej wojny gangów, jak i globalnego konfliktu o przyszłość Ziemi...

Przywołanie skojarzeń z przygodami Katniss Everdeen, serią o Harrym Potterze, a także mroczną wizją antyutopii z Roku 1984 nie jest bezpodstawne. Waleczna, niezależna protagonistka żyje przecież w świecie, w którym społeczny podział i wykluczenie osób z magicznymi predyspozycjami jest respektowane nie tyle za pomocą niezrozumienia (jak dzieje się to w przypadku mugoli i czarodziejów), a przy pomocy litery prawa w opresyjnym systemie przyszłości. Efektowne, ciekawie koncepcyjne połączenie działa jednak niczym widowisko atrakcji. Brak w nim głębszej analizy, opisów przybliżających detale, z których zbudowane są realia Czasu Żniw. Spotęgowane wrażenie niewykorzystanej szansy widoczne jest zwłaszcza, gdy dowiadujemy się, że totalitarny Londyn jest tak naprawdę rządzony przez rasę kosmitów, Rafaitów, zamieszkujących zapomniane dzielnice w podziemiach miasta. Wprowadzenie elementów charakterystycznych dla urban fantasy tworzy w gruncie rzeczy niespójną i chaotyczną całość.

Autorce nie sposób jest odmówić ani wyobraźni, ani pomysłowości. Faktycznie jest to historia nie tylko o dojrzewaniu młodej bohaterki, jej życiu wewnętrznym, ale także o zrozumieniu własnej inności, zniewoleniu ludzi, poddaństwie obcym siłom. Główna bohaterka pada bowiem ofiarą porwania i zesłania do karnej kolonii rządzonej przez galaktyczną rasę panów. To właśnie ten społeczny kontekst w fantastycznej konwencji mógł okazać się największym walorem książki. Niestety, wiele rzeczy jest jednak wyłącznie sygnalizowanych, a ich pełne rozwinięcie - jak choćby bardziej szczegółowe informacje o kosmicznej cywilizacji, ustroju panującym w Londynie, specyfikacji magicznych wspólnot - znajdziemy w aneksie na końcu powieści. Szkoda, że informacje faktycznie rozbudowane, świadczące o koncepcyjnym rozmachu działają na zasadzie przewodnika, nie są zaś integralną częścią dzieła.

Debiutanckie pióro Samanthy Shannon dało o sobie znać także w momentach samej konstrukcji bohaterów. O ile emocjonalna natura głównej bohaterki dobrze współgra z pierwszoosobową narracją, o tyle pozostawienie reszty postaci z najwyższej kilkuzdaniową charakterystyką w powieści rozpisanej na ponad pół tysiąca stron może razić pewną niedbałością. Z tym wiąże się także pewien błąd kompozycyjny. Sensacyjna strona Czasu żniw, podszyta elementami nadnaturalnej grozy, w pewnym momencie traci na znaczeniu. Dzieje się tak przez z gruntu nieprawdopodobny romans zawiązany pomiędzy Paige a Refaity Arcturusem. Stopniowe poznawanie i zrozumienie zasad obcego świata zostaje jednak dosyć szybko zastąpione przez melodramatyczne fragmenty, które na dobre przysłaniają pozostałe wątki książki.

Czas żniw stanowi wprowadzenie do cyklu zaplanowanego na siedem części. Przyszłość serii zdaje się bazować na podsyceniu czytelniczej ciekawości, ponieważ na większość pytań postawionych w treści książki próżno jest szukać klarownych odpowiedzi. Niestety, interesująca, choć nie do końca dopracowana wizja świata nie przysłoni braku charakterystycznych bohaterów, punktu dla którego warto jest powracać do kolejnych pomysłów wykreowanych przez Samanthę Shannon.

Korekta: Kilm

Tytuł: Czas żniw

Tytuł oryginalny: The Bone Season

Tom: 1

Autor: Samantha Shannon

Przekład: Regina Kołek

Wydawca: Wydawnictwo SQN

Data wydania: 6 listopada 2013

Oprawa: miękka

Stron: 520

Format: 140x205 mm

ISBN: 978-83-7924-082-1

Cena:  34,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu SQN za przeszłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus