Tamora Pierce "Klątwa opali" - recenzja

Autor: Żaneta "Fuzja" Wiśnik Redaktor: Kilm

Dodane: 03-10-2013 16:58 ()


Na jednym ze skrzydełek okładki pierwszej powieści z serii Kroniki Tortallu Klątwa opali Tamory Pierce, widnieje nota o autorce, z której można wyczytać, że według niej to, czego brakuje w literaturze fantastycznej to silne i wojownicze kobiety. Wydaje się więc, że wyżej wymieniony cykl powstał właśnie po to, by zmienić ten stan rzeczy. Jednak wciąż główkuję, gdzie owy brak jest tak wyraźnie zauważalny, gdyż według mnie literacka fantastyka jest w równym stopniu bogata w silnych bohaterów, jak i bohaterki - wystarczy spojrzeć na powieści R.E. Feista, by się o tym przekonać. Jednak chęci tworzenia dobrych powieści nie trzeba tłumaczyć. Inaczej sprawa się ma z książkami przeciętnymi, a taka według mnie jest Klątwa opali.

Młodziutka Becca Cooper jest nowym nabytkiem legendarnej Gwardii Starościńskiej, formacji strzegącej porządku w Corus. Wraz z dwoma starymi wyjadaczami - Psami (jak zwykło się nazywać członków Gwardii) przemierza nocne miasto i jego najgorsze zakamarki, by posługując się literą prawa wymierzać sprawiedliwość. Praca ta jest bardzo niebezpieczna i równie niewdzięczna, jednak była wymarzonym zajęciem dla zacieklej i sprytnej dziewczyny, której życie nie rozpieszczało. Być może zresztą jej nietypowe umiejętności (jak rozmawianie z gołębiami, lub wydobywanie informacji od pyłowych krętów) okażą się przydatne, kiedy w mieście masowo zaczną ginąć ludzie zatrudnieni przy pewnej robocie, a na dodatek przerażająca miejska legenda o Wężu Cienia zacznie nabierać realnych kształtów.

Świat Tortallu jest ogromny, różnorodny i niesamowicie barwny, niestety są to informacje, które czytelnicy mogą wyciągnąć z opisu książki, a niekoniecznie z jej treści. Cała przygoda rozgrywa się w kilku centralnych punktach miasta i ogranicza się do pewnej okrojonej grupy bohaterów, choć akurat ci stanowią mocną stronę powieści (no może oprócz Cooper, która oprócz tego, że ma być silna, waleczna i inteligentna, to jest też chorobliwie nieśmiała...). Historie opowiedziane w książce są ciekawe i nieprzewidywalne, ale trzeba to powiedzieć otwarcie, na kolana nie powalają. Mam też problem z zaklasyfikowaniem tej lektury do jakiejś konkretnej kategorii wiekowej, gdyż momentami jej treści nie będą odpowiednie dla dzieci i młodzieży, z drugiej jednak strony starszy czytelnik po kilku rozdziałach z całą pewnością zdecyduje się sięgnąć po jakąś ciekawszą i dojrzalszą pozycję.

Kolejnym mankamentem Klątwy opali jest jej język. Prawdopodobnie tłumacz i redakcja zrobili wszystko co w ich mocy, by podnieść walory językowe tej książki, jednak nadal nie jest ona na takim poziomie, jaki bym sobie wymarzyła. Każdy mężczyzna to chłop, każda kobieta to baba, a wiele zdań zawiera błędy składniowe lub brak im sensu, na dodatek brzmią nieco prostacko. Powieść spisana jest w formie dziennika i niestety nabyta przez bohaterkę umiejętność pisania tak obszernych tekstów gryzie się z dosyć ubogą stylistyką.

Pomijając jednak wszystkie te uwagi Klątwa opali jest pozycją znośną, a nawet zajmującą. Książka zbiera całkiem dobre recenzje, więc być może jestem odosobniona w swojej opinii, nie mniej jednak znam kilkanaście dużo lepszych powieści fantastycznych, tak dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Jeśli jednak męczy Cię styl wspomnianego już Raymonda E. Feista, nie jesteś fanem dziwnego świata Piers'a Anthonego lub nie jesteś w stanie docenić fabuły powieści Fiony McIntosh, to z powodzeniem zadowoli cię powieść Tamory Pierce.

Korekta: Kilm

Tytuł: Klątwa opali

Tytuł oryginalny: Beka Cooper. Terrier. A Tortall Legend

Seria: Kroniki Tortallu

Tom: 1

Autor: Tamora Pierce

Przekład: Jacek Drewnowski

Wydawca: Jaguar

Data wydania: 17 kwietnia 2013

Oprawa: miękka

Stron: 600

Format: 125x195 mm

ISBN: 978-83-7686-136-4

Cena: 43,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Jaguar za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus