"Biocosmosis" tom 5: "Atlana" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 20-11-2011 12:31 ()


Po dwuletnim oczekiwaniu do sprzedaży trafił piąty i ostatni tom cyklu „Biocosmosis: Emnisi”. „Atlana” odkrywa tajemnice skrywane głęboko w uniwersum stworzonym przez Edvina Volinskiego, a zilustrowanym przez Nikodema Cabałę i kolorystę Grzegorza Krysińskiego. Czy finał opowieści przynosi ze sobą odpowiedzi na wszystkie pytania?

Po lekturze „Atlany” jedno skojarzenie nasuwa się samo. Podstawową zaletą pięcioksięgu jest różnorodność każdego z albumów. Rozpoczynający serię „Enone” wprowadzał czytelnika w biouniwersum, bombardując niezliczoną ilością informacji z tego jakże bogatego świata. Wstępnie zarysowana historia stała się poligonem eksperymentalnym dla kolejnych epizodów, co też zostało skrzętnie wykorzystane przez autorów. „Savas” okazał się kompletnym przeciwieństwem pierwszej części, odchodząc od mrocznych i przepastnych lokacji na rzecz akcji w najczystszej formie. Z kolei w „Quiciuqu” poznaliśmy najbardziej enigmatyczną postać, która swoją osobą zaczęła scalać wątki zasygnalizowane przez scenarzystę. Im bliżej finału tym dało się odczuć, że akcja zaczyna gnać do przodu odrzucając nieco spokojny styl narracji z albumu otwierającego cykl.

Konkludując, Emnisi zostali obdarzeni odmiennymi temperamentami, targani różnymi emocjami, dzięki którym są bohaterami wielopłaszczyznowymi, a ich postawy ulegają ciągłym zmianom. Jednak to nie jedyna zaleta „Biocosmosis”. Od samego początku autorzy dążyli do ukazania kosmicznego konfliktu nie poprzestając jedynie na salonowych układach czy przymierzach, ale prezentując wyszukane i technicznie zaawansowane pojazdy, będące w stanie podkreślić rangę międzyplanetarnego konfliktu. Patrząc na ogrom pracy, jaki został włożony w kreację kolejnych epizodów, można śmiało powiedzieć, że zamiar ten został przez nich zrealizowany.

W "Atlanie" fabuła skupia się na konfrontacji z  kosmoracją Wielorożec, spychając nieco na bok postać tytułowej bohaterki, którą mieliśmy okazję poznać w pierwszej odsłonie cyklu. Szkoda, bowiem umiejętności Atlany, a także sama emniszka, posiadają o wiele więcej do zaoferowania niż zostało to w niniejszym tomie ujęte. Specyficzna więź łącząca ją z Enonem (przezornie nie nazwę jej przyjaźnią) prognozowała wydatniejszą eksplorację tego tematu. W związku z powyższym, piątemu albumowi cyklu można zarzucić jedną, ale w moim odczuciu istotną wadę. W rozrastającym się biouniwersum zgrabne zamknięcie wszelkich wątków w jednym albumie jest wręcz niemożliwe. W finale dowiadujemy się w końcu kim jest Mancestor, a autorzy uchylają rąbka tajemnicy związanej z mistrzami kuszenia. Odniosłem jednak wrażenie, że wszystkie atuty serii zostały odkryte w pośpiechu, toteż ubolewam, że nie było możliwości wydłużenia finału chociaż o  jeden tom.

Od strony graficznej „Biocosmosis” nie prezentowało się lepiej. Dynamiczne kadry starć kosmicznych statków można przeglądać w nieskończoność, delektując się najdrobniejszymi detalami walk, jak również architekturą rozmaitych pojazdów. Na uwagę zasługuje również wizualizacja Bezcielesnych. Porównując ilustracje „Enone’a” z „Atlaną” różnicę widać gołym okiem - kreska Nikodema Cabały ewoluowała, rysunki dojrzewały, a kolejne projekty wymyślnych maszyn cechuje dbałość o szczegóły. Nie sposób też do listy pozytywów nie dopisać wyczynów Grzegorza Krysińskiego. Zwieńczeniem dzieła jest obdarzenie wizji scenarzysty paletą barw, które pozwalają podziwiać niepowtarzalność wykreowanego świata.

Pięć lat na rynku to dorobek Pro Arte i świata „Biocosmosis” - który zrodził się w umyśle Edvina Volinskiego, a dzięki ludziom z pasją został urzeczywistniony i przybrał postać w sumie ośmiu albumów (doliczając trzy antologie). Bez dwóch zdań jest to najlepszy rodzimy komiks s-f ostatnich lat. Szkoda byłoby, aby poświęcenie i determinacja twórców nie zostały kontynuowane. Mam szczerą nadzieję, że mimo ograniczeń rynkowych i polskiej rzeczywistości komiksowej, biouniwersum będzie żyło nadal, jeśli nawet na kolejne odsłony przyjdzie nam nieco dłużej poczekać. Liczę, że autorzy łatwo się nie poddadzą, toteż mocno trzymam kciuki za ich przyszłe projekty oraz debiut cyklu na rynku frankofońskim. 

 

Tytuł: "Biocosmosis" tom 5: "Atlana"

  • Scenariusz: Edvin Volinski
  • Rysunki: Nikodem Cabała
  • Kolor: Grzegorz Krysiński
  • Wydawca: Pro-Arte
  • Wydanie: I
  • Data publikacji 01.10.2011 r.
  • Druk: kolor
  • Oprawa: miękka / twarda
  • Format: A4
  • Stron: 56
  • Cena: 31,90 / 39,90 zł

     


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...