Raymond E. Feist "Lot Nocnych Jastrzębi" - recenzja
Dodane: 08-09-2011 12:43 ()
Raymond E. Feist to pisarz, którego nazwisko wielu słyszało. Autor powieści fantasy zasłynął z wydania aż trzydziestu pozycji, a kto wie, ilu się jeszcze doczekamy. Lot Nocnych Jastrzębi to kolejna jego powieść dziejąca się w świecie Midkemii. Pierwszy tom cyklu Wojny Mroku opisuje zdarzenia dziejące się bezpośrednio po zakończeniu Powrotu wygnańca (książka należała do innego cyklu). Podczas lektury nietrudno było zauważyć, iż niektórzy z opisywanych bohaterów musieli gościć już na kartach historii tworzonych przez Feista. Jednakże ta kontynuacja nie sprawia kłopotu, gdy czyta się ją bez znajomości prequeli.
Nad światem Midkemii zawisła groźba wielkiej wojny. Mag imieniem Pug budzi się pewnej nocy zlany potem. Sen, który mu się przyśnił, zwiastuje ogromne kłopoty nie tylko dla niego, ale dla całego magicznego świata. Jako przewodniczący Konklawe Cieni, musi podjąć walkę z powracającym złem i zapobiec spiskowi, w wyniku którego zaczyna ginąć Czystej Krwi szlachta. Członkowie wyżej wspomnianej organizacji podejrzewają, iż udział w tym bierze ich dawny wróg - Laso Varen. Jednakże namierzenie go stanowi nie lada wyzwanie. To zaledwie zarys fabuły, jaką otrzymujemy w powieści Raymonda E. Feista. Zachęcam do zapoznania się z lekturą, a wyłowicie o wiele więcej smaczków, których zdradzenie było by wielkim nietaktem.
Lot Nocnych Jastrzębi klasycznie reprezentuje swój gatunek. Jako fantastyka przygodowa, świetnie spełnia swoją rolę – bawi. Nie mamy tutaj ukrytego drugiego dna, które tylko przeszkadzało by w odbiorze. Zostajemy wciągnięci w tajemniczą intrygę i świetnie się bawimy przy jej rozwiązywaniu – moje oczekiwania względem książki zostały w pełni zaspokojone. Pierwszy tom sagi zawiera wszystko czego potrzeba – garść magii, odrobinę brawury, trochę szaleństwa i wiele, wiele fantazji. Jedyne, co może zawieźć w powieści, to zakończenie, które mieści się na raptem 5-6 kartkach. Oczywiście, epilog otwiera nam furtkę na następne przygody, lecz wątki które rzekomo zostały zakończone bardziej przypominają nam urwaną pobieżnie kwestię, którą należało zakończyć na siłę.
Bohaterowie powieści są bardzo wyraziści i różnorodni. Począwszy od Nakora, którego poczucie humoru i sposób postrzegania świata odpowiadać będzie większości czytelników, skończywszy na Jommy’m, który choć stanowi tło dla opisywanych wydarzeń, budzi sympatię, a momentami nawet podziw. Niestety, bardzo pobieżnie nakreślony jest „czarny charakter”, W porównaniu do innych kreacji, wypada on blado i bez wyrazu, a z nieukrywaną ciekawością chciałoby się tę postać poznać bliżej. Za to najwięcej przyjemności sprawiło mi poznanie Caleba i dwóch wyrostków – Tada i Zane’a. Jeśli ich jeszcze nie poznaliście, a są to postaci z poprzedniego cyklu, to zachęcam do przeczytania choćby dla tych dwóch bohaterów, którzy przypadną do gustu każdemu odbiorcy.
Ciężkim do określenia jest styl autora. Nie jest to mistrzostwo świata, jeśli chodzi o polot w pisaniu, jednak nie brak mu kunsztu rzemieślniczego. Jego powieść jest wykuta nad wyraz zadowalająco i z przekonaniem mogę powiedzieć, że warto spotkać się z niejedną książką autora, aby wdrożyć się w jego charakterystyczny styl pisania.
Warto także zauważyć, że od jakiegoś czasu Wydawnictwo Rebis wydaje coraz lepsze tytuły. Ponadto szata graficzna książek przykuwa oko. Okłada Lotu Nocnych Jastrzębi jest mroczna i luźno odwołująca się do wydarzeń zawartych w powieści. Strony książki są przejrzyste i mają przyjazną dla oka czcionkę, co sprawia że czyta się ją szybko i łatwo. Polecam powieść wszystkim miłośnikom gatunku. Jest to niewątpliwie lekka i przyjemna lektura.
Korekta: Kilm
Tytuł: Wojny Mroku: Lot Nocnych Jastrzębi
Tytuł oryginalny: Darkwar: Flight of the Nighthawks
Cykl: Wojny Mroku
Tom: 1
Autor: Raymond E. Feist
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt
Wydawca: Rebis
Data wydania: 9 sierpnia 2011
Liczba stron: 336
ISBN-13: 978-83-7510-598-8
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 15x22,5 cm
Cena: 35,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Powiązane artykuły:
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...