"New British Comics" tom 1 i 2 - recenzja
Dodane: 29-12-2010 16:37 ()
Na dzień dzisiejszy raczej nie sposób mówić o pełnowymiarowym „polskim desancie” w komiksie anglosaskim, chociaż Nikodemowi Cabale, Pawłowi Samborowi czy Szymonowi Kudrańskiemu udało się „przebić” ku tamtejszemu rynkowi. Tymczasem nie tak znowuż dawno doczekaliśmy się przekrojowej prezentacji prac młodego pokolenia brytyjskich twórców komiksowych w postaci przekrojowej antologii. „New British Comics” jak na razie doczekała się dwóch odsłon.
Słów kilka o pomysłodawcy. Karol Wiśniewski, bo o nim właśnie mowa, od kilku lat de facto kieruje Aleją Komiksu, jednym z najpopularniejszych serwisów komiksowych z naszego „podwórka”. Publikował również na łamach „Nowej Fantastyki” oraz „Zeszytów Komiksowych”. Dzieląc los licznych naszych rodaków także i on przebywał na terytorium Zjednoczonego Królestwa, co zaowocowało m.in. nawiązaniem kontaktu z tamtejszymi twórcami komiksu. Opublikowana w dwóch wersjach językowych antologia to efekt dobrej woli oraz przemożnej chęci zaprezentowania tego, co w duszy gra młodym twórcom z tamtej strony „English Channel”. Z miejsca wypada nadmienić, że próżno szukać tu głośnych nazwisk, choć gwoli ścisłości przynajmniej część spośród uczestników tegoż przedsięwzięcia miała już okazję publikować swoje dokonania. Można też mniemać, że przynajmniej niektórzy spośród ich grona wypłyną pewnego dnia na przysłowiowe szersze wody. Pewne jest, że „New British Comics” stanowi szansę przekrojowego wejrzenia w ten kompletnie nieznany u nas wymiar współczesnego komiksu. Tym bardziej, że przeciętny polski czytelnik, oględnie pisząc, słabo orientuje się w „oddolnej” brytyjskiej scenie komiksowej...
Jak z reguły bywa w przypadku antologii również i tu jakość wyselekcjonowanych prac jest dalece zróżnicowana. Dave Thomson („Brownhayes”, „Karmiąc pająki”) miałby szansę z powodzeniem odnaleźć się w „manufakturach” Soleil. Malcy Duff („Wewnątrz furgonetki z lodem”) czy Jon Edwards („Żywot Janka”) celują w stylistyce pokrewnej twórcom udzielającym się na łamach naszych zinów. Z kolei Nelson Evergreen („Damienne Hobbs Odbija”, „ShadowQuake & Shnookie”) to z miejsca wyróżniająca się gwiazda tegoż zbioru o ponadprzeciętnym, w pełni dojrzałym oraz imponującym warsztatową biegłością talencie. Stąd też nie dziwi okoliczność, że to właśnie jemu dane było stworzyć okładkę drugiej części niniejszego zbioru. Ów graficzny rozrzut dla jednych być może wyda się istotnym mankamentem; z drugiej zaś strony tworzy szczególną mozaikę, za sprawą której odbiorca zyskuje szansę wyrobienia sobie wyobrażenia na temat współczesnego oblicza niezależnego komiksu brytyjskiego. Mnóstwo w tym szlachetnego dyletanctwa (i dobrze!), z którego przynajmniej w niektórych przypadkach już „wykluły” się komiksy pozostające w pamięci na nieco dłużej niż kilka dni po zakończeniu ich lektury.
Tak jak w przypadku warstwy wizualnej, tak i jakość zawartych tu fabuł wymyka się jednoznacznej ocenie. Oszczędna graficznie (choć nie bez z miejsca dostrzegalnej dozy urokliwości) „etiudka” „Odkrywcy” Tony’ego Hitchmana sprawia wrażenie błyskotliwej zabawy strukturą komiksowej planszy; natomiast prace wzmiankowanego wyżej Dave’a Thomsona to zaczyny przekonujących światów przedstawionych, które z powodzeniem można sukcesywnie rozbudowywać. Mimo że większość zaprezentowanych opowieści nie odbiega od standardów znanych z nadwiślańskich zinów to jednak trudno wyzbyć się odczucia, że brytyjscy odpowiednicy naszych twórców parających się tego typu formułą lepiej radzą sobie z umiejętnym pointowaniem swych fabuł. Ponadto znacznie mniej tu pretensjonalności oraz nadużywania wulgaryzmów, środka wyrazu niewątpliwie dosadnego, ale na dłuższą metę aż nazbyt nużącego. A ta okoliczność może tylko cieszyć.
Drugą odsłonę tej ciekawej inicjatywy wzbogacono również o pracę naszych rodaków zamieszkujących w Zjednoczonym Królestwie oraz Brytyjczyka, który w „Lechistanie” zagościł na dłużej. Ciekawostką jest także udział grafika z RPA, Franka Lamoura, prawdopodobnie pierwszego przedstawiciela komiksowego fachu pochodzącego z tegoż odległego kraju, którego efekt prac doczekał się spolszczenia. Mimo że biorący udział w tym przedsięwzięciu twórcy z pewnością mieliby jeszcze wiele do zaprezentowania (można tak wnioskować z zawartości ich autorskich stron internetowych, których „namiary” zamieszczono w antologiach) jak na razie nic nie wskazuje na możliwość kontynuacji projektu spod szyldu „New British Comics”. Niemniej kto wie co też nam jeszcze przyniesie przyszłość...
Na koniec wypada wyrazić żal, że analogicznych przedsięwzięć nie doczekaliśmy się jak dotąd w kontekście np. komiksu węgierskiego czy serbskiego (pod tym względem chlubnym wyjątkiem jest dziewiąty „Ziniol” poświęcony twórczości Greków oraz okazjonalne publikacje „Centrali”). A ponoć m.in. we wspomnianych krajach dzieje się pod tym względem całkiem nie mało. Reasumując, antologie takie jak „New British Comics” są jak najbardziej potrzebne i oby nie zabrakło entuzjastów skłonnych do podejmowania tego typu publikacji.
Tytuł: „New British Comics” tom 1 i 2
Pomysłodawca i realizator projektu: Karol Wiśniewski
Uczestnicy antologii: Dave Thomson, Malcy Duff, Peter Rogers, Tom Walsh, Jarosław Zieliński, Dan White, Paul O’Connell, Daniel Locke, Nelson Evergreen, Caroline Parkinson, Lawrence Elwick, Rob Miller, Tony Hitchman, Leonie O’Moore, Paul McCann, Vanessa Wells, Paweł Gierczak, David Hailwood, Tony Suleri, Maddku, Jacek Zabawa, David Robertson, Frank Lamour, WJC, Tony Hitchman. Jon Edwards, Craig Collins, Ian Laurie
Przekład z języka angielskiego: Karol Wiśniewski, Grzegorz Ciecieląg, Marta Wiśniewska oraz sami, zazwyczaj kompletnie nie zaznajomieni z mową Parnickiego i Kossak-Szczuckiej autorzy
Czas publikacji: marzec 2009 (tom 1); październik 2009 (tom 2)
Okładka: miękka
Format: B5
Druk: czarno-biały
Liczba stron: 80 (tom 1); 84 (tom 2)
Cena: 15 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...