Recenzja książki "Oko jelenia. Drewniana twierdza" Andrzeja Pilipiuka

Autor: Tomasz Kot Redaktor: druzila

Dodane: 28-10-2008 17:00 ()


Andrzej Pilipuk to pisarz niezwykle płodny, o czym świadczy ilość co roku wydawanych książek. Tym razem w księgarniach można znaleźć trzecią już część z cyklu „Oko Jelenia". Najnowszy tom powieści nosi tytuł „Drewniana Twierdza".

Pilipuk znowu nie oszczędza czytelnika, bowiem w książce dzieje się naprawdę wiele. Należy być ciągle czujnym, bo przez nieuwagę można przegapić jakiś szczegół. Co prawda akcja nieco zwolniła - główne wydarzenia opisane w książce toczą się w mieście Bergen - nie znaczy to jednak, że jest nudno i mniej ciekawie niż w poprzednich tomach. Pojawia się wiele nowych, zaskakujących wątków. Również poczet postaci znacznie się powiększył, co powieść nieco odświeżyło i urozmaiciło.

Książka od samego początku trzyma wysoki poziom i niezwykle wciąga. Niestety cierpią na tym rzeczy doczesne, bo kiedy rozpoczniemy czytać lekturę, wszystkie inne sprawy stają mało istotne. Warto więc zaplanować sobie jeden wolny wieczór, który można bez żadnych wyrzutów sumienia poświęcić na „pochłonięcie" tekstu.

Co tym razem przytrafia się trójce podróżujących w czasie bohaterów, przetransportowanych do XVI wieku w celu wypełnienia misji powierzonej im przez Skrata? Ot, proza życia: leczą kontuzję, udzielają korepetycji, spotykają starych znajomych, poznają nowych, zakochują się. A przede wszystkim walczą o przetrwanie w obcym, niebezpiecznym świecie, gdzie śmierć nadchodzi nieoczekiwanie. Zostaje wreszcie wyjaśniona najważniejsza tajemnica - wiadomo, czym jest tytułowe „oko jelenia" oraz gdzie go szukać. Lecz to nie jedyne problemy, z jakimi muszą się borykać nasi bohaterowie. Mam tu na myśli choćby tajemnicę łusek od kałasznikowa, znalezionych przez bohaterów w szesnastowiecznej Norwegii, a wyprodukowanych w... 2047 roku w Chinach? A do tego wszystkiego ta wredna łasica wciąż się nie pokazuje, chociaż jest potrzebna jak nigdy dotąd. No i Niemcy okazują się nie aż tacy źli.

Trzeba przyznać, że autor włożył dużo wysiłku w wykreowanie postaci występujących w książce. Każda z nich została doskonale przedstawiona - jej budowa ciała, strój, charakter i przemyślenia. Zabieg ten sprawia, że przywiązujemy się do osób występujących na kartach powieści, chociaż przyznam, że czasami kontrast między czarnymi bohaterami, a postaciami pozytywnymi są zbyt klarowne. Drania można wyczuć nawet na odległość, jest zadufany w sobie, złośliwy i głupi.

Bardzo spodobały mi się opisy samego Bergen - jego klimat, architektura i to, co niektórzy nazywają duszą miasta, stają się namacalne i odczuwalne. W zasadzie Pilipiuk wplótł w powieść przewodnik turystyczny po szesnastowiecznym drewnianym mieście, tak różniącym się od naszych współczesnych betonowych metropolii.

A kiedy po przeczytaniu książki, przyjdzie nam powrócić do szarej rzeczywistości i codziennych spraw, pamiętajmy, że przygoda trwa nadal. Autor zaplanował bowiem jeszcze jeden tom powieści, który zakończy całą historię wyjaśniając tym samym wszystkie tajemnice. Niestety, nastąpi to dopiero na początku przyszłego roku, wtedy właśnie przewidziana jest premiera czwartego, ostatniego już tomu. 

 

Tytuł: Oko Jelenia. Drewniana Twierdza

Autor: Andrzej Pilipiuk

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data wydania: Wrzesień 2008

ISBN: 978-83-7574-084-4

Wymiary: 125 x 195 mm

Okładka: miękka

 

Zobacz też:

Recenzja pierwszego tomu cyklu Oko Jelenia - Droga do Nidaros.

Recenzja drugiego tomu cyklu Oko Jelenia - Srebrna łania z Visby.

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...