Druga recenzja książki "wiedźma.com.pl" Ewy Białołęckiej

Autor: Wiktoria Redaktor: druzila

Dodane: 12-04-2008 17:10 ()


Dawno, dawno temu w maleńkiej wiosce na skraju cywilizowanego świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc, stała sobie chatka, co prawda nie na kurzej nóżce, ale z całą pewnością należąca do czarownicy. Wiedźma była zła, złośliwa i niczym sztampowa teściowa z dowcipów lubiła wsadzać swój nochal tam, gdzie nie powinna. Przez wiele długich lat rządziła maleńką, wiejską społecznością, ale ku uldze sąsiadów razu pewnego wyzionęła ducha. Tak sama z siebie! Nikt jej nie pomógł! Przed śmiercią wszakże zdążyła jeszcze zapisać w testamencie swą nadgryzioną zębem czasu posiadłość dalekiej kuzynce. Ciotecznej wnuczce, czy jakoś tak. Nie będziemy się zagłębiać w koligacje rodzinne, to nieistotne! Tak czy siak, pewnego pięknego dnia, w nietkniętej ręką cywilizacji, zabitej dechami dziurze pojawia się niespodziewanie obcięta na jeża, odziana w skórę i glany młoda dziedziczka wzbudzając zrozumiałą sensację i prawdziwe przerażenie wśród iście „wędrowyczowych" mieszkańców prowincji. Tak oto zaczyna się nowa powieść Ewy Białołęckiej p.t. „wiedźma.com.pl".

Pierwsze co się rzuca w oczy to wykreowany świat, zupełnie inny niż ten znany z „Kronik Drugiego Kręgu". Akcja rozgrywa się w dobrze nam znanych realiach współczesnej Polski. Główna bohaterka wraz z synkiem zamieszkuje kątem u rodziców w typowym, niczym nie wyróżniającym się mieście. Magia pojawia się stopniowo zmieniając to, co znane w krainę czarów. I nawet nie zauważycie, gdy wkraczając w (pozornie) zwyczajną, raczej biedną wioskę nagle znajdziecie się po drugiej stronie lustra.

Postaci, które przewijają się na kartach powieści, to kolekcja ciekawych charakterów z główną bohaterką - Krystyną - na czele. Młoda spadkobierczyni bowiem reprezentuje tak modny obecnie typ „wojowniczej księżniczki". To mieszanka Xeny, Achai, czy znanej z Matrixa Trinity. Samotnie wychowuje syna, zarabia jako redaktorka, a w wolnych chwilach trenuje krav maga. Ideał współczesnej kobiety, feministka pełną gębą, można powiedzieć. Kiedy zaś czytałam opis wyglądu tej postaci, to od razu stanęła mi przed oczami sama autorka. Wypisz, wymaluj!

Co do ciotecznej babki, to niezaprzeczalnie była świetną czarownicą, znakomicie wyedukowaną w produkcji wszelakich eliksirów, recytacji zaklęć i wszystkiego co tradycyjnie związane jest z wiedźmią praktyką. Pomijając jednak sztuki magiczne, do perfekcji opanowała umiejętność manipulowania ludźmi, wpływania na ich decyzje i naginania do własnej woli. Krystyna, nie mająca zielonego pojęcia o zaklęciach i urokach, wyposażona jedynie w internet, szybko odkrywa, że najpotężniejsza magia to nic innego jak znana z powieści Pratcheta „głowologia". Może to właśnie ta „sztuka" stanowiła o potędze jej zmarłej ciotki i niewykluczone, że to właśnie będzie jedyny sposób aby ją pokonać.

Na scenę wkracza również lekko zapijaczony, pełen tajemnic pan doktor, wzbudzający zainteresowanie Krystyny. Czy okaże się on dr. Jekyllem czy też Mr. Hydem?

W maleńkiej wiosce rodem z Drugiej Rzeczypospolitej, pośród snujących się wszędzie duchów i szeregu mrocznych tajemnic czeka naszą bohaterkę prawdziwa wojna z siłami ciemności. Metafizyczne pojedynki, uderzenia ektoplazmy i ścielący się gęsto trup tworzą idealną atmosferę dla magicznej historii z przymrużeniem oka. Witamy w krainie Oz z piekła rodem. Lektura obowiązkowa dla każdej wiedźmy!

 

Tytuł: „wiedźma.com.pl"

Autor: Ewa Białołęcka

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok wydania: 2008

Wymiary: 125 x 195

Liczba stron: 360

Oprawa: miękka

 

Zobacz też: Pierwsza recenzja "wiedźmy.com.pl"

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...