„Frnck” tom 5: „Ludożercy” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 06-05-2023 21:52 ()


Zakończenie poprzedniego tomu serii „Frnck” stanowiło prawdziwy przełom i zapowiedź naprawdę dużych emocji w kolejnych odsłonach. Oto podczas erupcji wulkanu Gulgotek i Leonard zaginęli. Prawdę o tym, co się stało, zna jedynie Franck, który w Leonardzie dostrzegł ogrodnika z sierocińca, który go odnalazł, a w małym Gulgotu… siebie. To był dla niego prawdziwy szok. Oczywiście to odkrycie dodatkowo komplikuje całą historię, ale równocześnie czyni ją znacznie ciekawszą.

Tom piąty rozpoczyna się od scen rozgrywających się w sierocińcu. Widzimy nieco młodszą wersję Francka, który – jak to ma w zwyczaju – wymyka się wieczorem, by odwiedzić Leonarda, który pracuje w sierocińcu jako ogrodnik. Jednym a elementów tych spotkań jest lektura W poszukiwaniu straconego czasu. No dobrze, Leonard być może nie tyle czyta Franckowi powieść Marcela Prousta, ile raczej przedstawia własną jej interpretację, ale chwyta chyba jej istotę. Później przenosimy się z powrotem do prehistorii i śledzimy dalsze losy starszej wersji Francka oraz jego towarzyszy, którym cudem udało się wyjść cało z erupcji wulkanu. Niestety, chłopak nie jest w stanie wyjaśnić pozostałym, co się naprawdę stało z Leonardem i Gulgotkiem, narażając się w ten sposób na oskarżenia o to, że opuścił ich w potrzebie. Wszystko to jest dla nie go bardzo skomplikowane, a co gorsza później komplikuje się jeszcze bardziej, gdy spotyka kogoś na swej drodze. I wcale nie chodzi o ludożerców, którzy pojawiają się niespodziewanie i stanowią poważne zagrożenie. Na szczęście nowy sprzymierzeniec może być pomocny. O ile poprawi nieco swoją pamięć…

Olivier Bocquet postanowił skomplikować nieco swoją opowieść, wprowadzając kilka zaskakujących elementów związanych z podróżami w czasie. Narracja nadal jest prowadzona w błyskawicznym tempie, a do tego staje się coraz zabawniejsza. Rysunki niezmiennie robią świetne wrażenie. Brice Cossu coraz swobodniej czuje się w dynamicznej, cartoonowej stylistyce okraszonej mangowymi rozwiązaniami. Yoann Guillo z kolei konsekwentnie dba o nastrojową kolorystykę i również wychodzi mu to coraz lepiej, czego dowodem może być choćby świetnie skomponowana i pokolorowana okładka tomu. Seria nie tylko nie traci tempa, ale zapowiada się coraz ciekawiej. Prawdziwe kłopoty dopiero bowiem przed bohaterami tej opowieści.

 

Tytuł: „Frnck” tom 5: „Ludożercy”

  • Scenariusz: Olivier Bocquet
  • Rysunki: Brice Cossu
  • Kolor: Yoann Guillo
  • Tłumaczenie: Agata Cieślak
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 12.04.2023 r.
  • Wydawca oryginału: Dupuis
  • Objętość: 56 stron
  • Format: 215 x 290 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus