„Emma i Wioletta” tom 3: „Kiedy mija zachwyt” - recenzja
Dodane: 03-08-2022 23:49 ()
Roztańczone siostry Chereau wracają! A to za przyczyną kolejnego już trzeciego tomu historii o Emmie i Wioletcie, dwóch siostrach kochających taniec, ale podążających innymi drogami, aby w pełni cieszyć się swoją wspólną pasją, który jakiś czas temu miał swoją premierę. Wydawnictwo Egmont ponownie zaprasza nas do świata utalentowanych, nastoletnich artystów, poświęcających całe swoje życie tańcowi. Tradycyjnie, mała zawartość zeszytu skrywa sporo lekcji. Nie tylko tych tyczących się stricte tańca, ale po kolei.
Kiedy mija zachwyt, rozpoczyna się po finale Pierwszych wątpliwości. Tytułowe siostry zostają postawione przed różnymi wyzwaniami: Wioletta szykuje się do występu w Dziadku do orzechów, którego Opera Paryska postanowiła gościnnie wystawić w Londynie, za to Emma przygotowuje się razem ze swoją grupą hip-hopową do wzięcia udziału w castingu do teledysku. Obie czeka wiele pracy, podczas której nie zabraknie wielkich emocji i rzeczy do przepracowania przez obydwie dziewczyny. A wszystko w takt baletu Czajkowskiego.
Nowa część Emmy i Wioletty stoi tym razem pod znakiem lęku. Bo kiedy mija zachwyt to pierwsze, z czym się zderzamy to lęk. Lęk przed nieznanym. Lęk przed zmianą. Lęk przed uczuciami, które skrywamy głęboko w naszych sercach. W sumie wszystkim tym, co towarzyszy zarówno dorastającym nastolatkom jak też artystom, a przede wszystkim naszym bohaterom. Wiolettę dopada trema, jej siostrę zaś obawa czy podoła nowemu stylowi tanecznemu, natomiast jej przyjaciel Jake pod płaszczykiem coraz większych wymagań wobec umiejętności Emmy, nie chce przyznać się przed sobą samym, że poświęca jej tyle czasu, nie z powodu jej niedostatecznych tanecznych umiejętności, ale tego, iż zaczyna czuć do niej coś więcej niż przyjaźń. Lęk nie omija nawet rodziców obu tancerek, którzy z dnia na dzień muszą pogodzić się z faktem, że ich dzieci ruszyły w świat i muszą same nauczyć się radzić sobie z jego przeciwnościami i wyzwaniami, bo nie zawsze będą obok nich. I trochę ich to przeraża. Jednak o czym warto zawsze pamiętać, kiedy dopada nas strach, najważniejsze co możemy zrobić to odważnie wyjść mu naprzeciw. Nie poddać mu się. Dobrze, jeśli obok będziemy mieć kogoś, kto nas wesprze na duchu. Kogoś nam bliskiego, zaufanego. I to najważniejsze przesłanie tej odsłony opowieści o siostrach Chereau, jakie serwuje nam tym razem Hamon.
Trzeba przyznać, że choć akcja Kiedy mija zachwyt nie jest zbyt dynamiczna, to potrafi przykuć uwagę na dłużej. Przy okazji warto wspomnieć, że finał zwiastuje pewną rewolucję w życiu uczuciowym Wioletty i sporo teen dramy, o czym z pewnością przekonamy się w kolejnej części serii.
Od strony czysto technicznej nic nie zmieniło się w tym tomie. Dostajemy zeszyt w miękkiej okładce ze skrzydełkami, przepełniony pięknymi rysunkami Leny Sayaphoum. Mam nawet wrażenie, że kadrów z jej pracami w tej części Emmy i Wioletty jest więcej niż w poprzedniczkach. Dla mnie nie jest to problem, bo uwielbiam kreskę i styl Sayaphoum. W pełni oddaje ona emocje bohaterów i ruch stylu tanecznego, jaki wykonują. W tym tomie szczególnie przypadły mi do gustu naprzemienne kadry z Emmą I Wiolettą w tańcu oraz ostatnie, ogromne panele, które wyglądają fantastycznie. Aż miło na nie popatrzeć.
Emma i Wioletta tanecznym krokiem idą naprzód, nie tracąc ze swojej subtelności, wdzięku i życiowej mądrości. Ciekawe czy kolejny tom godnie będzie kontynuował tę historię dalej. Mam taką cichą nadzieję.
Tytuł: Emma i Wioletta tom 3: Kiedy mija zachwyt
- Scenariusz: Jérôme Hamon
- Rysunki: Lena Sayaphoum
- Przekład: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 29.06.2022 r.
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Objętość: 48 stron
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- Format: 215x290
- ISBN: 978-83-281-5083-6
- Cena: 29,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus