Jack Campbell „Narodziny floty. Przewaga” - recenzja
Dodane: 16-02-2022 20:57 ()
Rob Geary, człowiek, który dokonał niemożliwego, wraca na łamach drugiego tomu cyklu „Narodziny floty” Jacka Campbella, a wraz z nim Mele Darcy i ukochana Ninja. Czy po znakomitym pierwszym tomie, można jeszcze sprostać wyzwaniu i przynajmniej dobić do postawionej poprzeczki? Można bez wątpienia, ba można ją podnieść.
Glenlyon znów ma kłopoty. Kosatka znów jest w niefortunnej sytuacji. Scatha panoszy się po najbliższych sektorach. Skoro sytuacja jest praktycznie beznadziejna, to trzeba odkopać jakiegoś cudotwórcę. Jak dobrze, że jeden jest pod ręką i w dodatku jest idealistą, chociaż twardo stąpającym po ziemi. Co może pójść źle? Polityka, procedury, przyjaźnie. Oj dzieje się w tym tomie. Campbell jest prawdziwym wirtuozem science fiction, więc wiadomo, że zabawa będzie przednia.
Niby „Przewaga” powiela wiele schematów pisania książek fantastycznych, ale jest w niej coś magnetycznego, co ciągnie do lektury. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że jeśli autor da nam charyzmatyczne i ciekawe postaci, nawet zbyt charakterne, to tacy bohaterowie pociągną historię. Komandor, tym razem pełnoprawny, Geary i kapitan Darcy to właśnie takie postaci. Pełne charakteru i ciągnące całą fabułę. Chociaż w rzeczywistości opowieść obserwujemy z kilku pozycji, to i tak największe emocje wiążą się z tym, co aktualnie robią Rob i Mele. Lochan Nakamura i Carmen Ochoa mają swoje kilka chwil, ale dalej nie dali rady zdobyć mojej sympatii w solowych występach. Oczywiście autor wprowadza nowe postaci do fabuły i daje im całkiem konkretne role do odegrania, jednak o tym jak się spiszą, musicie przekonać się sami.
Językowo powieść jest bardzo przyjemna w lekturze. Nie ma technicznego bełkotu, nie ma przestojów fabularnych. Nawet jeśli pojawiają się dłuższe rozmowy między bohaterami, to jest to interesujące i wnosi zazwyczaj coś do fabuły, albo rozwija głębię postaci.
Ilustracja z okładki jest mniej krzykliwa niż ta z pierwszego tomu i przedstawia dość odmienną sytuację, ale główne motywy są zachowane. Ubolewam, że grzbiety okładek nie ułożą się w jakąś kompozycję, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
Mamy świetną opowieść, ciekawych bohaterów i przystępną lekturę. Wszystkie czynniki dla zapewnienia człowiekowi dobrej rozrywki. Czego chcieć więcej? No kolejnego tomu, bo ten przeczytał się za szybko. Ktokolwiek sięgnie po „Przewagę”, najpierw niech przeczyta „Awangardę”, a potem modli się, żeby wydawca szybko dostarczył nam zapowiadane „Zwycięstwo”.
Tytuł: Narodziny floty. Przewaga
- Autor: Jack Campbell
- Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
- Gatunek: science fiction
- Okładka: miękka
- Ilość stron: 450
- Rok wydania: 11.02.2022 r.
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- ISBN: 9788379647057
- Cena: 49.90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus