„Avengers” tom 5: „Tajne Imperium” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 12-09-2020 21:51 ()


Piąty tom serii „Avengers” wydawanej pod szyldem „NOW!2.0” to w gruncie rzeczy zbiór luźno powiązanych ze sobą historii rozgrywających się przed w czasie, oraz po tym, gdy władzę w USA sprawuje Hydra na czele z Kapitanem Ameryką. Te dramatyczne zdarzenia są tu jednak tylko tłem dla kilku epizodów z życia superbohaterskiej drużyny. W konsekwencji album ma bardzo mozaikowy charakter, ale wbrew pozorom działa to na jego korzyść. Mark Waid potrafi bowiem tworzyć krótkie historie, które intrygują i angażują czytelnika. Nie brakuje tu specyficznego, superbohaterskiego poczucia humoru oraz niekonwencjonalnych rozwiązań narracyjnych.

Mamy zatem okazję śledzić poczynania dowodzonych przez Sama Wilsona Mścicieli, którzy mierzą się z mrocznymi siłami na… skautowskim obozie dla młodych przywódczyń. Później walczą z Cassandrą, czyli Avengerem X, jednym z najwcześniejszych i najgroźniejszych przeciwników superherosów. Co ciekawe, mają nowego pomocnika. Jest nim sam Victor von Doom we własnej osobie, który postanowił wypełnić miejsce po ciężko rannym i chwilowo niezdolnym do służby Iron Manie. Te zdarzenia, jak należy domyślać się z kontekstu, miały miejsce jeszcze przed ujawnieniem szokującej zdrady Kapitana Ameryki. Dwie kolejne historie rozgrywają się już podczas panowania Hydry. Pozbawiona Mjolnira Jane Foster została zesłana do innego wymiaru i tu musi walczyć o życie. Na szczęście spotyka na swej drodze przyjaciela. Musi również podjąć jedną z najtrudniejszych w swoim życiu decyzji. Po tej poruszającej historii dostajemy bardziej typową dla tej konwencji nawalankę. Avengers podporządkowani Hydrze muszą rozprawić się istotami zagrażającymi działaniu tarczy ochraniającej Ziemię. Jeśli kiedykolwiek poznają prawdę o tej misji, to nie będą raczej z siebie dumni. Ostatnia historia rozgrywa się już po upadku imperium Hydry. Sam Wilson ma wątpliwości, czy nadal powinien stać na czele Avengers, a Thor pomaga mu je rozwiać. Inni członkowie drużyny również prowadzą tym czasie trudne i poważne rozmowy.

Scenariusze Marka Waida są lekkie, łatwe i przyjemne, ale jednocześnie niosą ze sobą całkiem istotne treści. Autor znów potwierdza swoją umiejętność mówienia o sprawach poważnych w nienachalny i dyskretny sposób, dzięki czemu poszczególne opowieści czyta się naprawdę dobrze. Ich mocną stroną jest również konstrukcja relacji pomiędzy bohaterami – są one dynamiczne i rozwijają się w interesujący sposób. Dialogi są inteligentne i błyskotliwe, a każda z postaci ma okazję błysnąć w odpowiednim momencie. Oczywiście o ile w pobliżu nie ma Spider-Mana. Po albumie „Avengers. Tajne Imperium” nie należy oczekiwać jednej, spójnej opowieści. Zamiast tego dostajemy kolekcję lekkich opowiastek, niosących jednak pewną porcję poważnej refleksji o przyjaźni, odpowiedzialności, konsekwencji i odwadze.

Za warstwę graficzną odpowiadają tym razem dwaj rysownicy – Phil Noto oraz Mike del Mundo. Obaj tworzą swoje prace w podobnej stylistyce, dzięki czemu album jest niezwykle spójny wizualnie. Rysunki zostały wykonane w technice przywołującej skojarzenia z akwarelami, choć obaj twórcy pracują na komputerach. Nie znajdziemy tu czarnego konturu, szrafowania, czy operowania plamami czerni. Wszystko rozegrane zostało wyrazistymi kolorami. Ozdobą tego albumu, podobnie zresztą jak poprzednich, są okładki poszczególnych zeszytów autorstwa Alexa Rossa. One już bez żadnych wątpliwości powstały w tradycyjny sposób. Niestety irytujące ich jest rozmieszczenie – niektóre pojawiają się przed poszczególnymi rozdziałami, inne zostały przesunięte na koniec albumu. Nie wiadomo, czym kierowali się redaktorzy tomu (zapewne tak to wyglądało w oryginale), ale nie sposób dopatrzyć się tu żadnej logiki.

Album „Avengers. Tajne Imperium” to całkiem przyjemna i niezobowiązująca lektura. Mark Waid oferuje chwilę oddechu od wielkich i przełomowych zdarzeń, po których oczywiście znów już nic nie będzie takie samo, a Phil Noto i Mike del Mundo dbają o to, żeby to wszystko ładnie wyglądało. Wielka historia jest przesunięta na drugi plan, a światła reflektorów skierowane są na bohaterów, którzy w trudnych dla nich sytuacjach muszą rozprawiać się z własnymi demonami. Radzą sobie, jak na superherosów przystało, dobrze. Nie zapominają również, by w najtrudniejszych momentach rzucić jakimś sucharem ku uciesze czytelników. I wszystko to sprawdza się nadspodziewanie dobrze.

 

Tytuł: „Avengers” Tom 5: „Tajne Imperium”

  • Tytuł oryginalny: Avengers Unleashed Vol. 2: Secret Empire
  • Scenariusz: Mark Waid
  • Rysunki: Phil Noto, Mike del Mundo
  • Tłumaczenie: Marek Starosta
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 12.08.2020 r.
  • Wydawca oryginału: Marvel Comics
  • Objętość: 108 stron
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus