„Royal City” tom 3: „Płyniemy z prądem” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 03-07-2019 18:02 ()


Płyniemy z prądem to finałowy tom rodzinnej sagi, którą Jeff Lemire zaprezentował na łamach swojej autorskiej serii Royal City. W końcu na wierzch wychodzi największa tajemnica – a mianowicie, jaki los spotkał Tommy’ego. Gdy wszystkie karty zostają odkryte, wydaje się, że Lemire nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego wydarzenia. Bo odejście najmłodszego z Pike’ów potraktowane jest dość stereotypowo względem napięcia, które było dotychczas budowane. Ważniejsze w obliczu tej tragedii stają się uczucia pozostałych członków familii chłopca. Bo zarówno rodzeństwo, jak i rodzice zapłacili ogromną cenę za odejście Tommy’ego. Ich życie stało się namiastką szczęścia, iluzją, w której każdego dnia oszukiwali siebie i bliskich, kłamali więcej niż raz, wegetowali, nie mogąc ruszyć dalej uwięzieni przez niewidzialną rękę Royal City.

Każdy z nich przeżył na swój sposób odejście syna, brata, przyjaciela, ale w głębi duszy nie zrobił rachunku sumienia, nie odpokutował za swoje winy. Kiedy wszystko stało się jasne, rodzina musi zmierzyć się również ze spuścizną Tommy’ego. A to wydaje się teraz najważniejsze, bo nowy członek rodziny pozwala odgonić szare chmury przeszłości, wreszcie wypluć z siebie wszystkie trawiące umysł traumy, by znowu posmakować życia, poczuć choćby odrobinę ulgi i zrzucić jarzmo noszone przez lata.

Odkrywanie na nowo tragedii sprzed lat wyrywa członków rodziny z marazmu, w których tkwili od tamtej pory. Teraz mogą zmierzyć się z bolesnym wspomnieniem, ukształtować swoją ścieżkę kariery, przyznać się do błędu czy w końcu podjąć słuszne decyzje. Tommy w życiu każdego z nich odgrywał szczególną rolę, jego odejście zachwiało nie tylko Pike’ami, ale doprowadziło praktycznie do rozpadu rodziny. Obojętność, zrezygnowanie, a także brak okazywania uczuć. To wszystko odnajdują w nieoczekiwanym gościu, który niesie ze sobą przesłanie Tommy’ego. Lemire z jednej strony w sposób dojmujący przedstawia kluczową scenę tej opowieści, by za moment budować pełne nadziei kadry. Powrót do tego zepchniętego do podświadomości wydarzenia jest dla Pike’ów niczym katharsis. Royal City może i jest stanem umysłu, ponad który mieszkańcy tego miasteczka nie są w stanie się wybić, ale Pike’owie spojrzą teraz na nie przychylniejszym okiem. Są częścią tego swoistego ekosystemu, a przeszłości nie sposób tak łatwo odrzucić, należy się z nią pogodzić i żyć dalej w oczekiwaniu na odmianę losu.

Lemire pozostaje niekwestionowanym mistrzem obyczajowej opowieści, której znakiem rozpoznawczym jest niespieszna narracja i proste rysunki odpowiednio budujące nastrój. Dla autora Descendera najważniejsze są rozmowy bohaterów, emocjonujące, wywołujące poruszenie dialogi, niekiedy przytłaczające, a przede wszystkim kunsztownie kreślące charaktery postaci. Czasem wystarczy panel z rozmową bohaterów, w którego tle zachodzą zmiany w Royal City, cichym bohaterze tej opowieści. Nie da się ukryć, że ilustracje oddają przygnębiający, pesymistyczny nastrój, ale też niosą odrobinę współczucia i otuchy. W końcu bohaterowie stają się otwarci na uczucia oraz szczęście, którego tak rozpaczliwe poszukiwali w gąszczu rodzinnych porażek.

Royal City to kolejny obok Opowieści z hrabstwa Essex czy Podwodnego spawacza autorski projekt, którym Lemire udowadnia, że nie ma sobie równych. Obojętnie w jak wielu superbohaterskich tytułach by się nie udzielał, to i tak zawsze wraca do komiksu niezależnego. I robi to w wielkim stylu.

 

Tytuł: Royal City tom 3: Płyniemy z prądem

  • Scenariusz: Jeff Lemire 
  • Rysunki: Jeff Lemire 
  • Tłumaczenie: Bartosz Sztybor
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • Premiera: 26.06.2019 r. 
  • ISBN: 978-83-8110-793-8
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 120
  • Format: 170x260
  • Cena: 44 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus