„Jonah Hex” tom 7: „Zabójczy ołów” - recenzja
Dodane: 21-11-2018 21:33 ()
Aż pięć opowieści z burzliwego życia szpetnego łowcy nagród czeka na czytelników jego solowej serii. Siódmy tom Jonaha Hexa zawitał do księgarń i swoimi pustynnymi widokami ociepla trochę paskudną listopadową aurę. A co znajdziemy w środku poza piachem i oczywiście krwią?
Piękne kobiety próbujące zwieść Hexa. Użyją całego swojego uroku, aby tego dokonać. Niewiasty pragną samodzielnie znaleźć poszukiwanych złodziei i tym samym zdobyć hojną nagrodę za ich głowy. Czy to się może skończyć dla nich dobrze? To zapewne wiedzą już ci, którzy towarzyszą Jonahowi od 6 tomów. Poza tym na łowcę nagród poluje pewien były szeryf, który zdaje się mieć osobiste powody, aby zamordować protagonistę. Co ciekawe, kiedy mężczyzna krzyczy do Jonaha oburzony tym, że ten go nie pamięta, to miałam osobliwe przeczucie, że też powinnam go rozpoznać. I rzeczywiście! Postać ta pojawiła się w jednych z poprzednich historii. Bardzo podobają mi się takie nawiązania do wcześniejszych przygód. Dzięki nim czytelnik może poczuć to samo co bohater, któremu ktoś krzyczy w twarz, jakim cudem może go nie pamiętać. Otóż może, jeżeli przeżył olbrzymią liczbę przygód i zostawił za sobą wiele trupów.
Najlepiej w całym tomie prezentuje się historia o jakże zgrabnym tytule Rzezignat. Przywiodła mi na myśl Ogra z Sutter Camp z trzeciego tomu Undertakera. Antagonistą jest w niej lekarz, który robi na swoich pacjentach dziwne eksperymenty. Oczywiście kończą się one dla potrzebujących pomocy bolesną śmiercią. Hex pragnie ukrócić działania „doktora” i przy okazji zgarnąć nagrodę za jego głowę. Spotkanie dwójki (nie bójmy się użyć tego słowa) morderców pokazuje zasadnicze różnice pomiędzy nimi. A może nie są one aż tak wielkie? W końcu oboje skracają ludziom czas pobytu na ziemskim padole. Pojawia się tu istotne pytanie: czy Jonahowi to, co robi, sprawia przyjemność? Czy przyzwyczaił się do swojego fachu i nie umie robić nic innego, czy może lubi odbierać życia?
Album standardowo już jest bardzo nierówny graficznie. Tym razem za wizualny aspekt przygód Jonaha odpowiadają aż trzy osoby. Dwójka z nich nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale to, co w historii Tchórz wyczynia Rafa Garres… Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam tak szpetne postaci. Każdy bohater wygląda jak ulepiony z gliny. Rysy twarzy przesunięte nienaturalnie tworzą karykaturalną maskę. Trudno mi powiedzieć, czy zabieg był celowy i tak miało być to odebrane, czy nie. Mnie przeszkadzało w cieszeniu się lekturą.
Zabójczy ołów to kolejna odsłona przygód Jonaha, która jest przyjemnym czytadłem. Główny bohater nie jest postacią ani jednoznacznie dobrą, ani jednoznacznie złą. Chyba to sprawia, że śledzenie jego przygód sprawia tyle przyjemności. Zachowanie łowcy nagród nie zawsze można przewidzieć, więc zapewne nie raz nas jeszcze zaskoczy!
Tytuł: „Jonah Hex" tom 7: „Zabójczy ołów"
- Scenariusz: Justin Gray, Jimmy Palmiotti
- Rysunki: Jordi Bernet, David Michael Beck, Rafael Garres
- Tusz: Jordi Bernet, David Michael Beck, Rafael Garres
- Przekład: Tomasz Kłoszewski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data publikacji: 01.10.2018 r.
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Stron: 144
- Druk: kolor
- Papier: kreda
- Format: 165x255
- Cena: 49,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus