„Undertaker" tom 3: „Ogr z Sutter Camp" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 13-06-2017 22:50 ()


Od niechlubnej przeszłości ciężko się uwolnić, a zwłaszcza takiej, której smród wlecze się za nami nieustannie. Nie pomagają zmiany profesji czy kolejne przybierane imiona. Jonas Crow doskonale wie, że wcześniej czy później spotka na swojej drodze dawnego kamrata bądź wroga i będzie musiał stawić czoła nie tylko groźnemu oponentowi, ale też spojrzeć głęboko w oczy osobom, które okłamał i zawiódł.

Zanim jednak to się stanie przedsiębiorca pogrzebowy i jego dzielna drużyna wędrują od pochówku do pochówku, od stypy do stypy w poszukiwaniu kolejnych okazji do zarobku. A z tymi nie jest łatwo, ponieważ niewyparzona gęba i brak manier – a dokładniej delikatności i ogłady – powodują, że potencjalni klienci odwracają się na pięcie. W końcu jednak przewrotny los uśmiecha się do „przewoźników śmierci”. I gdy wydaje się, że trafił swój na swego, gdyż zleceniodawca wydaje się wyzuty z głębszych uczuć podobnie jak Crow, na drodze karawaniarza objawia się niczym duch znajoma gęba z dawnych lat. Szurnięty i nawiedzony pułkownik twierdzi, że sławetny Ogr z Sutter Camp żyje i trzeba go za wszelką cenę powstrzymać, zanim wyrządzi więcej szkód. Crow nie dowierza słowom starca, ale postanawia sprawdzić, czy osoba, która odcisnęła silne piętno na jego żywocie odeszła na łono Abrahama, czy wciąż panoszy się w okolicznych lasach.

Zmiana konwencji znanej z dwóch pierwszych tomów to sprytny zabieg, mający za zadanie  sprawić, aby Undertaker nie nudził, a wręcz przeciwnie, wciąż podsycał ciekawość. I tak też się dzieje poprzez wprowadzenie niezwykle fascynującej postaci negatywnej. Przygodowa, westernowa historyjka zmienia się w psychologiczną i dramatyczną rozgrywkę z potworem wyzutym nawet ze śladowej empatii. Co można zrobić, aby zwiększyć atencję czytelnika? Nakreślić postać złą do szpiku kości, diaboliczną, znającą swojego oponenta na wskroś. Tytułowy Ogr jest właśnie taką osobowością. Przerażającą, złowieszczą, a jednocześnie zachwycającą. Gdybym miał go przyrównać do jakiegoś psychopaty, który udanie zwodził swoich przeciwników, to na myśl przychodzi mi jeden. John Doe brawurowo zagrany przez Kevina Spaceya w obrazie Davida Finchera Siedem. W przypadku Ogra mamy ten sam przenikliwy wzrok i stonowane emocje, które są atutem złoczyńcy, którego trudno wyprowadzić z równowagi. Gra on na słabościach swoich ofiar i uderza w ich najczulsze miejsca, wykorzystuje uczucia przeciwko nim, stając się przeciwnikiem praktycznie niepokonanym, którego ruchy trudno przewidzieć.

W tym tkwi kunszt Xaviera Dorisona – stworzyć postać na tyle złożoną i niejednoznaczną, że odwróci ona uwagę od pozostałych bohaterów, których już nieco poznaliśmy poprzednio, więc odpada element zmęczenia materiału czy powtarzania się. Dodając do tego nieco mroczniejszą kolorystykę, wprowadzającą nastrój niepokoju i grozy, otrzymujemy doskonały przepis na thriller, w którym dialogi, a nie akcja odgrywają najważniejszą rolę. Od Undertakera cały czas bije powiew świeżości, a fabularne twisty sprawiają, że na kolejny tom serii czeka się z wypiekami na twarzy. Obecnie to jedna z najlepszych serii frankofońskich na polskim rynku, więc jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji się z nią zapoznać, warto nadrobić to niedopatrzenie. Gorąco polecam.

 

Tytuł: Undertaker tom 3: Ogr z Sutter Camp

  • Scenariusz: Xavier Dorison
  • Rysunek: Ralph Meyer
  • Kolor: Caroline Delabie, Ralph Meyer
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Polska premiera: 10.05.2017 r.
  • Wydawca: Taurus Media
  • Tytuł oryginalny: Undertaker: L'Ogre de Sutter Camp
  • Wydawca oryginalny: Dargaud
  • Rok wydania oryginału: 2017
  • Liczba stron: 56
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788365465047
  • Wydanie: I
  • Cena: 45 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus