„Żona czy mąż?” - recenzja
Dodane: 06-02-2018 12:58 ()
Komedia romantyczna... jeden z najbardziej niewdzięcznych gatunków filmowych ostatnich lat. Produkcje tego typu powstają taśmowo, a na palcach jednej ręki można by policzyć te, które są na tyle dobre, aby oglądać je bez żenady. Skutkuje to tym, że na samo hasło „komedia romantyczna” wielu z nas automatycznie klasyfikuje kolejne pojawiające się w kinach filmy z tego gatunku w kategorii „gniot, który należy omijać z daleka". Jak jest w przypadku najnowszej włoskiej komedii romantycznej „Żona i mąż?". O dziwo, nie jest źle.
Fabuła na pozór nie jest jakoś odkrywcza: małżeństwo z dwójką dzieci na skraju rozwodu: Sofia (grana przez polską aktorkę mieszkającą i pracującą we Włoszech — Kasię Smutniak) - dziennikarka telewizyjna, która właśnie dostała wielką szansę poprowadzenia własnego talk-show na żywo oraz Andrea (Pierfrancesco Favino) - wybitny neurochirurg pracujący nad epokowym wynalazkiem do przesyłania, odczytywania i zapisywania myśli i wspomnień, zamieniają się „ciałami". Jednak, o ile w standardowej kliszy gatunkowej zamiana ciał następowała w wyniku magii, tu mamy do czynienia ze złośliwością rzeczy martwych (spięciem w CHARLIEM — maszynie do przesyłania i odczytywania myśli) i nauką! W tym filmie to nauka rozrabia!
Jednak dla obojga małżonków to wydarzenie stwarza nie lada wyzwanie i wywraca ich codzienną egzystencję o 180 stopni: z dnia na dzień muszą zacząć żyć życiem drugiej połówki, co ma tragikomiczne konsekwencje dla obojga, ale zarazem pozwala im siebie odkryć na nowo. I właściwie to jest główny rdzeń tej opowieści. Zamiana ciał jest tylko pretekstem do pokazania jak świat i pewne role nam przez niego narzucone wpływają na nas samych oraz innych. Oprócz tego debiut Simone Godano to też opowieść o relacjach w związku. Jak ważną rzeczą jest słuchanie siebie nawzajem, umiejętność tworzenia kompromisów, jak również wykazywanie pewnego poziomu empatii i zrozumienia w stosunku dla drugiej strony.
Historia nie obroniłaby się jednak bez duetu Smutniak — Favino. Ta dwójka na swoich barkach miała nie lada zadanie, z którego wywiązali się bardzo dobrze. Szczególnie świetny w swej roli jest Favino (jego „kobiece wcielenie” to zdecydowanie najzabawniejsze fragmenty filmu). Kasia Smutniak równie dobrze sobie radzi. Znana m.in. z roli „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” Polka swoją grą umiejętnie pokazuje faceta zamkniętego w „kobiecym ciele". Ten duet uzupełnia bardzo dobry Valerio Aprea grający najlepszego przyjaciela Andrei, Michele'a.
Warto też wspomnieć o wpadającej w ucho ścieżce dźwiękowej z takimi kawałkami jak m.in. „Keep Running” Andrei Tirany, która nadaje trochę lekkości obrazowi i koresponduje z tokiem akcji.
„Żona czy mąż?” to nie jest klasyczna „komedia romantyczna". Reżyser korzysta z tej kliszy gatunkowej, ale na własnych zasadach, przemycając do swojej historii trochę zadumy, trochę komedii ze szczyptą ironii. Tym samym twórca stara się w zabawnej formie przekazać ważne przesłanie: dbajmy o siebie i starajmy być dla siebie dobrzy. To najlepsze przesłanie na zbliżające się Walentynki. I zdecydowanie lepiej zobaczyć „Żonę czy mąż?” niż kolejnego Greya.
Ocena: 6,5/10
Tytuł: „Żona czy mąż?”
Reżyseria: Simone Godano
Scenariusz: Carmen Roberta Danza, Giulia Louise Steigerwalt
Obsada:
- Pierfrancesco Favino
- Kasia Smutniak
- Marta Gastini
- Valerio Aprea
- Andrea Bruschi
- Francesca Agostini
- Paola Calliari
Zdjęcia: Michele D'Attanasio
Montaż: Davide Vizzini
Scenografia: Tonino Zera, Alessandro Vannucci
Kostiumy: Maria Cristina La Parola
Czas trwania: 100 minut
Dziękujemy Kino Świat za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus