„ARQ - wydanie zbiorcze” tom 3 - recenzja
Dodane: 17-01-2017 23:43 ()
Sześć długich lat przyszło nam czekać na finał pasjonującej historii tworzonej z niezwykłą starannością przez Andreasa. Jedni powiedzą, że to bardzo długo, ale myślę, że lektura trzeciego integrala z powodzeniem wynagrodzi im ten okres wyczekiwania. Nie wiem, czy ARQ wypada nazywać dziełem życia Andreasa, ale z pewnością z jego dotychczasowych fabuł wyróżnia się niespotykaną złożonością intrygi, mnóstwem zaangażowanych w akcję postaci, a także zaskakującymi rozwiązaniami, których nie powstydziłyby się najznakomitsze umysły tworzące w nurcie science fiction. A nawet weird fiction, bo właśnie ten podgatunek fantastyki idealnie pasuje do tego tytułu.
Piękno zaklęte jest w formie. Andreas brnie dalej przez rzeczywistości, sny i ułudy, snując swą opowieść o dwóch światach, powołując do życia nowe byty i zabijając bez kompleksów bohaterów. To już jest wyższy poziom narracji, gdy opowieść rozgrywa się nie na dwóch, tylko na trzech, a nawet czterech płaszczyznach. Jednak autor pomimo pozornego chaosu zdaje się w pełni panować nad każdą cząstką świata stworzonego na łamach niniejszego komiksu. I robi to z wirtuozerską precyzją, a jego opowieść, obojętnie czy ta skrywana za sztafażem science fiction, posiadająca znamiona rasowego kryminału, czy magiczne konotacje wciąga, że od lektury trzeciego wydania zbiorczego nie sposób się oderwać.
Przemierzamy rozpadający się świat ARQ, który po śmierci Nonaca stał się niestabilnym i niebezpiecznym miejscem. To wciąż zagadkowa i nieodgadniona kraina, w której postaci przechodzą zaskakującą metamorfozę, dostosowując się do nowych warunków, stając się bliskie boskim istotom poprzez swą fantastyczną moc kreacji ograniczoną jedynie wyobraźnią. Nie mniej ważne są jednak wydarzenia rozgrywające się w rzeczywistości albo, jak ujmuje to Gilpatric, nierzeczywistości. Arq wciąż stara się odkryć sedno swojej misji, a im bliżej rozwiązania tej zagadki, to jego świat chyli się ku zagładzie. Nie bez znaczenia dla jego poczynań jest pojawienie się Montany, który wydaje się istotnym elementem tej skomplikowanej układanki. Zresztą podróżników wędrujących z jednej do drugiej rzeczywistości nie brakuje, co tylko dodaje atrakcyjności tej fantastycznej przygodzie. Nie można oczywiście zapomnieć o True Americans oraz tajnym projekcie starającym się odgadnąć, czym tak naprawdę jest świat wewnętrzny skrywany w Arqu. Bo każdy, kto będzie mógł zapanować nad materią tej rzeczywistości, osiągnie możliwość nieskończonej kreacji. Namaszczenie nowego Pana Umysłów trwa…
Na trzeci tom wydania zbiorczego składa się sześć albumów, w których twórca Cromwell Stone’a prawie całkowicie odrzucił kolor. Poza niewielkim epilogiem całość utrzymana została w czerni i bieli. Nie jest to jednak jednolity styl, ponieważ Andreas pomysłowo wykorzystuje różne formy graficzne, począwszy od delikatnych szkiców po bardziej złożone ilustracje utrzymane w czarno-białej tonacji, niekiedy decydując się na przewagę bieli, a niekiedy z niebywałą wprawą posługując się cieniami. W zależności, jaki fragment historii prezentuje, do której rzeczywistości nawiązuje lub posiłkuje się retrospekcjami, mamy odmienny styl graficzny. Posługując się jedynie dwoma kolorami, potrafi uzyskać całą gamę emocji, a przy tym urozmaicić historię, dać wrażenie rozgrywania się jej na różnych planach. Tam, gdzie potrzeba zaawansowanej technologii, autor popuszcza wodze fantazji, dając niezwykle dokładne, cyzelowane ilustracje. Z kolei w momencie, gdy nie jest zmuszony do operowania bogatymi tłami, wystarczają uproszczone rysunki. Nie da się ukryć, że pod kątem graficznym ARQ to małe arcydzieło, podane w charakterystycznej, nieco kanciastej manierze ilustracyjnej twórcy Rorka.
Trzeci integral ARQ to udane zwieńczenie wielowątkowej i wielowarstwowej opowieści. Przygoda rozgrywająca się w różnych rzeczywistości, pokazana z perspektywy kluczowych postaci trzyma w napięciu do ostatniej strony, a nieoczywiste rozwiązania, enigmatyczność bohaterów i świata wewnętrznego pozwalają sądzić, że oto właśnie mamy do czynienia z komiksem, w którym nie tylko narracja odgrywa istotną rolę, ale też sposób jej zobrazowania, bez którego ARQ nie byłby tak wyjątkową pozycją. Andreas cały czas rozwija swój warsztat, jednocześnie pokazując, że z łatwością manipuluje materią fabularną i mimo niedopowiedzeń czy twistów jego wizja pozostaje czytelna i tak bardzo wciągająca. Polecam.
Tytuł: „ARQ - wydanie zbiorcze” tom 3
- Scenariusz i rysunki: Andreas
- Tłumaczenie: Elżbieta Żbik
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 07.12.2016 r.
- Wydanie: I
- Objętość: 304 strony
- Format 200x320 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: cz-b
- Cena: 149,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus