Frankenstein na dnie, Bullock lepsza od Hobbita

"Ja, Frankenstein" nie zagrzeje długo miejsca w amerykańskim box office. Pomimo braku innych premier, obraz w weekend otwarcia zarobił tylko 8,2 miliona dolarów, co wystarczyło na zajęcie szóstego miejsca. Warto przy tym odnotować, że "Kraina lodu" podczas dziewiątego tygodnia wyświetlania zarobiła 9 milionów. 

"Ja, Frankenstein" prawdopodobnie podzieli los "Legendy Herkulesa", która na starcie osiągnęła podobny wynik, a uzbierała dotychczas rozczarowujące 17 milionów dolarów. Na czele box office pozostał "Ride Alone", który po dziesięciu dniach ma na koncie 75 milionów dolarów wpływów.

Oscarowe nominacje tchnęły drugie życie w "Grawitację", która podczas szesnastego i siedemnastego weekendu wyświetlania odniosła wzrost popularności z wynikiem finansowym podobnym do dzieła Petera Jacksona. Wszystko wskazuje na to, że dzieło Cuarona może nieznacznie wygrać rywalizację z  "Pustkowiem Smauga" w amerykańskim box office. Filmy na razie dzieli 9 milionów różnicy.