"Niewierni" - recenzja
Dodane: 28-10-2012 10:03 ()
Twórcy, nagrodzonego pięcioma Oscarami „Artysty”, zaproponowali tym razem widzom film o zdradzających mężach. Wydaje mi się, że produkcja została potraktowana jako żart, który w moim odczuciu zupełnie nie śmieszy. Jak uśpić czujność kobiety? Jak się wiarygodnie wytłumaczyć? Na te niezwykłe pytania, nurtujące fanów skoków w bok, odpowiadają producenci. Tych, którzy koniecznie chcieliby znaleźć odpowiedź odsyłam do różnego rodzaju poradników czy artykułów w męskich czasopismach, bo nawet tam jest więcej treści i polotu niż w niniejszej produkcji.
„Niewierni” składają się z paru krótkich historii, w których Panowie po prostu zdradzają. Głównymi bohaterami, którzy wcielają się w różne postacie są Jean Dujardin oraz Gilles Lellouche. Francuscy aktorzy raz grają parę przyjaciół, przyprawiającą rogi swoim żonom, innym razem poszukujących wrażeń uczestników konferencji czy też lekarzy uganiających się za nastolatkami. Nad każdą opowieścią czuwał inny reżyser, między innymi Emmanuelle Bercot, Fred Cavayé czy Alexandre Courtes. Być może jest to jeden z powodów niespójności i niekonsekwencji w obrazie. Brakuje jednej myśli przewodniej, jakiejś idei, łączącej „Niewiernych” w logiczną całość.
W kategorii najbardziej czerstwego dowcipu produkcja otrzymuje ode mnie złoty medal. Infantylne dialogi, często naiwne, nie wnoszą nic odkrywczego i które raczej nie poprawią nikomu humoru. Temat został potraktowany zbyt frywolnie. Jedyny wniosek jaki można wysnuć z tej całej farsy to taki, że istnieją i będą istnieć mężczyźni, za których procesy myślowe odpowiada dolna część ciała. Ale czy to coś zaskakującego? Kilka scen posiadało potencjał, jednak nie został on wykorzystany. Na przykład historia małżonków, którzy nawzajem się zdradzają czy problem mężczyzny, który zaczyna się gubić, nie widzi sensu w oszukiwaniu swojej żony, a jednak nadal w tym trwa. Fabuła byłaby o wiele ciekawsza, gdyby poruszono kwestię winy, odpowiedzialności za niecne uczynki bohaterów. Jakakolwiek głębsza refleksja mogłaby nadać charakter tej produkcji. Tak się jednak nie stało.
Jedyną sceną przykuwającą uwagę jest ta z anonimowymi seksoholikami. W końcu możemy poznać motywy kierujące zdradzającymi facetami. Przy tym akcja jest dynamiczna i rozmowy między bohaterami całkiem śmieszne. Na plus może być również fakt, że problem zdrady jest jak najbardziej aktualny i popularny w naszej kulturze.
Miało być zabawnie, a wyszło nieudolnie. Podczas seansu bardzo wiele osób wyszło z sali kinowej, parę zasnęło w fotelach, a jeszcze inni, mimo że zostali do końca, komentowali go delikatnie mówiąc - niepochlebnie.
„Niewierni” to produkcja zupełnie nieudana. Fani komedii francuskiej mogą czuć się zawiedzeni. Zarówno temat, jak i widz zostali potraktowani niepoważnie. Być może o to chodziło, aby po całym dniu/tygodniu pracy odmóżdżyć się na głupim filmie, ale i to nie wyszło! Niestety, film zamiast śmieszyć po prostu męczy. Dwóch przystojnych gwiazdorów i parę rozbieranych scen nie wystarczy, aby odnieść sukces. Stanowczo odradzam.
3/10
Tytuł: "Niewierni"
Reżyseria: Emmanuelle Bercot, Fred Cavayé, Alexandre Courtes Jean Dujardin,
Michel Hazanavicius, Eric Lartigau, Gilles Lellouche, Jan Kounen
Scenariusz: Nicolas Bedos, Philippe Caverivière, Jean Dujardin, Stéphane Joly,
Gilles Lellouche
Obsada:
- Jean Dujardin
- Gilles Lellouche
- Guillaume Canet
- Sandrine Kiberlain
- Alexandra Lamy
- Mathilda May
- Géraldine Nakache
- Isabelle Nanty
- Manu Payet
- Clara Ponsot
- Aina Clotet
Muzyka: Evgueni Galperine, Pino D'Angiò
Zdjęcia: Guillaume Schiffman
Montaż: Julien Leloup, Anny Danche
Scenograf: Maamar Ech-Cheikh
Kostiumy: Carine Sarfati
Czas trwania: 108 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus