Lego Star Wars II: The Original Trilogy - recenzja
Dodane: 30-09-2006 15:36 ()
LEGO STAR WARS II: THE ORIGINAL TRILOGY
Pierwsza część tej niezwykłej zręcznościówki/platformówki wprowadziła nie lada zamieszanie w branży gier komputerowych. Wydawałoby się, iż będzie to kolejna gra dla dzieci z klockami LEGO w roli głównej. Nic bardziej mylnego. Pierwsza część LEGO Star Wars biła rekordy sprzedaży na świecie, a jej następczyni ma szansę powtórzyć ten sukces. Krążą nawet słuchy, że jest to najlepsza gra, osadzona w realiach Gwiezdnych Wojen.
Kiedy miałem dziesięć lat...
Wszyscy znają klocki LEGO. Swego czasu była to najpopularniejsza zabawka, dostępna w bardzo szerokim przedziale wiekowym. Ileż to godzin przesiedziało się, budując coraz to bardziej skomplikowane i niewiarygodne konstrukcje. Niestety, LEGO swoją świetność ma już za sobą (ale to temat na osobny tekst), a kolejne zestawy klocków oraz gry komputerowe z plastikowym światem to już tylko następne gwoździe do trumny. Jednak cała sytuacja odmieniła się podczas premiery pierwszej odsłony gry z gwiezdnowojennymi klockami w roli głównej.
Chociaż nikt na początku nie brał tej produkcji na poważnie, szybko okazało się, iż jest to wspaniała rozrywka nie tylko dla dzieci. Pierwsza część Lego Star Wars pozwalała nam przeżyć wszystkie najważniejsze wydarzenia, zawarte w najnowszej trylogii George'a Lucasa. Dzięki możliwości grania we dwie osoby oraz sterowania odpowiednikami swoich ulubionych, filmowych postaci, LSW zyskało szybko duże grono fanów. Ale tak naprawdę do sukcesu owej gry przyczyniło się coś zupełnie innego, a mianowicie humor, jaki był w niej zawarty. Grę przechodziło się głównie po to, aby móc obejrzeć wszystkie filmiki, w których plastikowi bohaterowie wygłupiali się, popadali w różne tarapaty czy też naśmiewali się ze swoich wrogów (Obi Wan, skaczący po jednym z droidów). Dodatkowo żywotność gry przedłużały najróżniejsze bonusy, dodatkowe plansze, czy też możliwość odblokowania postaci specjalnych. To samo i jeszcze więcej znajdziemy w LEGO Star Wars II.
Odgrzewany kotlet nie zawsze musi źle smakować...
Druga część LSW fabularnie dotyczy starszej trylogii Gwiezdnych Wojen. Dane nam będzie wcielić się w uciekającą przed Vaderem księżniczkę Leię; jako Luke Skywalker odwiedzimy Yodę na Dagobah, aby uczestniczyć w treningu; przypuścimy także atak Sokołem Millennium na Gwiazdę Śmierci. Oczywiście to tylko kilka rzeczy jakie nas czeka. Od czasu pierwszej części gry, prawie nic się nie zmieniło. Grafika została nieznacznie poprawiona, sterowanie pozostało to samo, nadal możemy grać pojedynczo lub we dwie osoby i oczywiście przed nami mnóstwo bonusów do odkrycia.
Bonus tu, bonus tam, dwa bonusy teraz mam...
Tak jak w pierwszej części, zaczynamy w barze, z którego będziemy mieli dostęp do kolejnych kampanii, sklepu z dodatkami oraz pojazdów, jakie uda nam się zbudować. W systemie rozgrywki wszystko pozostało bez zmian. Nadal aby odblokować tryb „free play" musimy ukończyć daną misję w „story mode". W kwestii licznika punktów, także żadne zmiany nie zaszły - przymusu nie ma, aby go zapełnić, ale zawsze procentuje to dodatkowymi pieniążkami (a te są bardzo potrzebne, ze względu na dość wysokie ceny w sklepie, w którym możemy wykupić np. kolejne postacie do trybu „free play"). Także musimy zbierać specjalne kontenery, dzięki którym będzie można zbudować pomniejszone modele pojazdów występujących w grze. Dodatkowo możemy spróbować znaleźć specjalne, czerwone klocki - pełnią one rolę kodów, których możemy użyć potem w dalszej grze. Dodatkowo pojawiły się w grze specjalne obszary, do których mogą wejść tylko określone postacie (np. Trooperzy czy łowcy głów).
Oprócz tego będziemy mieli możliwość zbudowania różnych pojazdów z klocków, jakie są rozrzucone po planszy. Ale nie nastawiajcie się na taką samą swobodę, jak podczas budowy z ich prawdziwych odpowiedników. Tutaj cały etap konstrukcyjny odbywa się poprzez przytrzymanie jednego przycisku, a modele pojazdów są ściśle określone. Mogą to być różnego rodzaju samochodziki, poduszkowce lub też kroczące AT-ST (w kilku etapach da się również jeździć na zwierzętach). Zwiększyła się także liczba oraz poziom trudności łamigłówek, które pozwalają nam na dalsze eksplorowanie plansz. Nie zawsze jest to tylko pociągnięcie dźwigni, czy naciśnięcie przycisku. Teraz mamy możliwość także przesuwania niektórych przedmiotów, oraz sterowania dźwigiem. W niektórych momentach łamigłówki są tak zagmatwane, że zdarzyło mi się „przyciąć" na kilka minut, zanim wpadłem na to, co należy zrobić.
W większości przypadków potrzebna będzie również współpraca pomiędzy postaciami. W LSW II jest jej znacznie więcej niż w części pierwszej, co można zapisać grze tylko na plus. Na planszach pojawia się także o wiele więcej postaci niezależnych. Teraz mamy wrażenie, iż świat wykreowany w grze jest naprawdę żywy. W dodatku nasze działania mogą spotkać się z różnymi reakcjami cywili. Jeżeli np. ktoś nas zaatakuje, jest duża szansa, że ktoś z klockowatej społeczności na to zareaguje i pomoże nam załatwić takiego niemilca. Ale uwaga! Jeżeli dla odmiany to my zranimy jakąś postać niezależną, wówczas to nasze komputerowe alter-ego stanie się obiektem wzmożonego zainteresowania blasterów.
Jeżeli chodzi o etapy, w których tylko sterujemy pojazdami, to znajdzie się wiele takowych. Obrona bazy na Hoth przed kroczącymi AT-AT, dwa ataki na obie Gwiazdy Śmierci, ucieczka Sokołem Millennium przez pole asteroidów. To tylko fragment tego, co czeka gracza.
Piękne oczy masz, komu je dasz? Nikomu nie dam, wydłubię i sprzedam...
No dobrze, a więc mamy możliwość przeżycia ponownie starej trylogii. Ponadto czeka na nas bardzo duża liczba bonusów, możliwość budowania najróżniejszych pojazdów oraz batalie statkami kosmicznymi. Ci z Was, którzy grali w pierwszą część LSW zapewne powiedzą, że to już było. W mniejszym lub większym stopniu, ale jednak było. Więc co jest takiego w LEGO Star Wars II, że w pierwszym tygodniu sprzedaży owa gra znalazła się na pierwszym miejscu amerykańskiej oraz brytyjskiej listy przebojów? Odpowiedź jest prosta: humor. To co zawsze będzie silne w tej grze to moc... humoru. Kolejne filmiki przedstawiające dalsze perypetie naszych bohaterów są po prostu przezabawne. Tą grę tak naprawdę przechodzi się po to, aby móc wszystkie te przerywniki obejrzeć. Bynajmniej nie jest to wada, bo potem, nawet jeżeli się już całą grę przeszło (co jest dość trudne: samo ukończenie wszystkich „story mode" to mniej więcej 38% całości), chętnie się do niej wraca, jako do krótkiego przerywnika pomiędzy ważniejszymi rzeczami.
Klocki LEGO wiecznie żywe...
Podsumowując, Lego Star Wars II nie jest grą tylko i wyłącznie dla dzieci. Każdy fan Gwiezdnych Wojen powinien zapoznać się z tą produkcją, a reszta osób może to potraktować jako zabawny umilacz czasu.
Moja ocena: 8.5/10
Galeria ze screenami
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...