Wspomnień czar: Koń-kursy cz. 2

Autor: GONZO Redaktor: GONZO

Dodane: 19-03-2007 22:29 ()


Koń-kursy stały się nieodłącznym elementem lubelskich konwentów. W pewnych kręgach stały się nawet symbolem dobrej zabawy dla każdego konwentowicza. Konkurencje te nie wymagają od uczestników praktycznie żadnej wiedzy, którą mogą poszczycić się uczestnicy konkursów literackich lub filmowych. Jedynym wymogiem jest zwykle odwaga i kreatywność, choć czasem trzeba wykazać się też siłą lub pewnego rodzaju naturalnymi zdolnościami organizmu.

 

Tym razem możecie rzucić okiem na kolejne konkurencje:

 

„Pięciobój fantastyczny"

 

Składanie samolotu z papieru, przewrotka, trafienie piłeczką do celu, wykonanie mostka i zjedzenie ziarenek kukurydzy w jednym. Kto szybszy, ten lepszy!

 

„Zaliczanie"

 

Spróbuj trafić do różnych otworów za pomocą długopisu, który zwisa ci na sznurku z okolic pasa... Łatwe? Tylko się takie wydaje...

 

„Papierowi wojownicy"

 

Superbohaterowie zawsze muszą sklecić sobie jakieś maskujące stroje. Podczas koń-kursu dostępny był tylko papier i taśma klejąca. Wyobraźnia we własnym zakresie.

 

„Obciachowy tatuaż"

 

„Mam piegi, nie mam jaj", „Love Disco Polo" - takie tatuaże można było zobaczyć u uczestników przez długi czas po koń-kursie - napisy tworzone markerem na skórze czasem dają się zmyć dopiero następnego dnia...

 

Przed Wami kolejna część koń-kursowych zmagań - {download kon-kursy part2 | Koń-kursy część 2}


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...