Recenzja książki "Najwspanialszy parostatek" Philipa Jose Farmera

Autor: Krzysztof Księski Redaktor: druzila

Dodane: 20-02-2009 11:19 ()


  Po znakomitej powieści „Gdzie wasze ciała porzucone", Philip Jose Farmer przygotował dla swoich czytelników następny tom z cyklu o Rzece, zatytułowany „Najwspanialszy parostatek". Podobnie jak poprzednik, utwór ten również zaliczany jest do klasyki science fiction, a jego znajomość ważna dla każdego miłośnika tej literatury.

Czytelnik zostaje przeniesiony znów do świata Rzeki i do sytuacji znanej z pierwszego tomu. Wszyscy ludzie, jacy kiedykolwiek żyli, zostali wskrzeszeni z całym bagażem swoich wspomnień, doświadczeń i powiązań. Obudzili się na innej planecie, gdzie z fauny istnieją właściwie tylko ryby. Przez planetę przepływa ogromna Rzeka, przy której Amazonka czy Nil wydają się maleńkimi. To ona determinuje rozwój nowej cywilizacji, bowiem wzdłuż niej powstają państwa i społeczności, które układają z sobą stosunki i często zaciekle walczą. Śmierć zaś nie jest ostatecznym końcem, bowiem umarły budzi się na drugi dzień w swoim ciele, tylko w zupełnie innym punkcie planety.

Jak widać z powyższego, świat przedstawiony jest niezwykle intrygujący. Ludzie go zamieszkujący, przynajmniej niektórzy, chcą za wszelką cenę dowiedzieć się, gdzie są, kto jest odpowiedzialny za ich los, co ich czeka w przyszłości. Najlepszym pomysłem wydaje się być dotarcie do źródeł Rzeki, bo tam prawdopodobnie znajdą się odpowiedzi przynajmniej na niektóre pytania.

Zmianie ulega główny bohater, którym nie jest już sir Richard Burton, ale Sam Clemens alias Mark Twain - słynny twórca amerykański z XIX stulecia. Ponownie narracja prowadzona jest z perspektywy najważniejszej postaci utworu. Jednak zmiana jest zauważalna, ponieważ charaktery i poglądy obu bohaterów są diametralnie różne, podobnie jak ich cele i motywacje. Łączy ich natomiast to, że obaj pragną dotrzeć do źródeł Rzeki, jak również obaj mają styczność z nieprawdopodobnie rozwiniętą rasą, nazywaną Etykami.

Sam Clemens postanawia wybudować statek - ogromny parowiec, który umożliwi zrealizowanie celu. To staje się jego obsesją i determinantą wszystkich poczynań. Inną, szczególnie na początku fabuły, jest poszukiwanie Levi - ukochanej żony z odległej Ziemi. Tu jednak los płata mu wielkiego figla, jednak więcej nie zdradzę.

Akcja całej powieści kręci się wokół poszukiwania możliwości budowy, a później samej konstrukcji parowca. Sam potrafi zarazić swoją wizją innych, wielu jednak chce ją realizować na własną modłę, według własnego pomysłu. Statek staje się wielkim źródłem zawiści i niezgody, prowadzi do szeregu zdrad, walk, bólu i cierpienia. Daje to asumpt do zbudowania niezwykle wartkiej, pełnej zaskakujących zwrotów akcji i trzymającej w napięciu fabuły. Niestety, tak wcale nie jest. Książka posiada spore dłużyzny, które powodują, że lektura staje się nudna. Co prawda język nie jest skomplikowany, czego efektem jest jego łatwa przyswajalność, ale wada tkwi w fabule - mało zaskakującej, wręcz przewidywalnej oraz zwyczajnie mało wciągającej. Dopiero na ostatnich kilkudziesięciu stronach akcja przyspiesza, ale ratuje to książkę tylko trochę. Na płaszczyźnie więc rozrywkowej nie powinniśmy się spodziewać zbyt wiele.

Inaczej natomiast jest, kiedy sięgniemy głębiej w tekst. Pojawia się tutaj sporo interesujących elementów, które sprawiają, że utwór mimo wszystko należy polecić. Farmer przy okazji rozwoju akcji stara się przemycać (mniej lub bardziej sprawnie) sporo rozważań mieszczących się w ramach nauk o człowieku i jego wytworach.

Farmer prowokuje, zupełnie inaczej niż wszystkie religie przedstawiając życie po śmierci. W ten sposób wchodzi w polemikę z całą tradycją filozoficzno-religijną naszego świata. Jego propozycja, zapewne równie prawdopodobna, jak i pozostałe, jest kontrowersyjna, zmusza nas jednak do myślenia. To bodziec potrzebny każdemu świadomemu swego istnienia osobnikowi - zaduma nad własną egzystencją i jej konsekwencjami.

Ludzkość zostaje postawiona przed całkowicie nowymi wyzwaniami. Stłoczeni w jednym miejscu i czasie ludzie pochodzący z różnych lokacji i okresów muszą nauczyć się współżyć ze sobą. Wszelkie religie znane z Ziemi okazały się fałszywe, a kultury wymieszały się zupełnie. Obok siebie muszą obcować ludzie mówiący różnymi językami, wychowani w zupełni innych czasach. Farmer zastanawia się, jak człowiek poradzi sobie i ma odpowiedź - i tak stworzy społeczeństwo mniej lub bardziej przypominające ziemskie z jego wszystkimi plusami i minusami. Polityka wewnętrzna i zagraniczna państwa niezwykle przypominają te zjawiska, które znane były z Ziemi.

Okazuje się także, że człowiek może sobie poradzić w różnych warunkach, nawet pod pewnymi względami znacznie gorszych niż wcześniej. Brak zwierząt (poza rybami) wydawałby się bardzo trudny do zastąpienia, jednak człowiek i z tym jest w stanie sobie poradzić. Okazuje się jednostką nad wyraz elastyczną. Ludzie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Mimo pochodzenia z różnych kultur i epok są w stanie współpracować lub rywalizować ze sobą. Zmianie mogą podlegać poglądy, postawy i wreszcie czyny, jednak niektóre cechy są tak zakorzenione w człowieku, że niemożliwe jednak do zmiany. Rozwój fabuły pozwala autorowi na zawoalowane rozważania nad naturą człowieka, ale wnioski, do jakich dochodzi, nie są jednoznaczne. Zresztą, Farmer raczej nie chce narzucić swego zdania czytelnikowi, lecz zachęcić go do własnych przemyśleń.

Postępkami człowieka kieruje rozum, ale też emocje. Jak w takim razie potraktować tak mocne uczucie, jakim jest miłość w świecie Rzeki? Czy przysięga wierności złożona przed ołtarzem czy jedynie w cichości serca obowiązuje również po śmierci? Szczególnie, jeśli wiemy, że śmierć jest jednocześnie kolejnymi narodzinami. A co zrobić ze zbrodniarzami z Ziemi - Hitlerem, Stalinem i mnóstwem innych? Jak w świecie Rzeki - metaforze raju (?) należy wobec nich postąpić? Czym więc są ziemskie przykazania etyczne? I jak w takim razie traktować wyrzuty sumienia oraz odpowiedzialność w nowej rzeczywistości? Nie da się przecież o niej zapomnieć, co już samo w sobie może być wielką torturą. To tylko wierzchołek góry pytań, nasuwających się podczas lektury powieści. 

Podsumowując, muszę stwierdzić, że „Najwspanialszy parostatek" to lektura, którą warto przeczytać. Nie dla rozrywki, tu bowiem nieco się zawiedziemy, ale dla tego, co jest ukryte pod powierzchnią tekstu, co można przeczytać „między wierszami". Dlatego też polecam z pełnym przekonaniem tę książkę, świadom jednak jej braków. To bardzo refleksyjna literatura. A że niezbyt rozrywkowa? Wszak nie ma rzeczy idealnych...

korekta: Elanor

 

 

Autor: Philip Jose Farmer

Tytuł: Najwspanialszy parostatek

Tytuł oryginału: The Fabulous Riverboat

Tom cyklu: 2

Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

Wydawnictwo: Mag

Rok wydania: 2008

Rok wydania oryginału: 1971

Oprawa: miękka

Format: 125×195mm

Liczba stron: 270

Cena: 25 zł

 

Zobacz też:

Recenzja książki "Gdzie wasze ciała porzucone" Philipa Jose Farmera (tom I)

Recenzja książki „Mroczny wzór" Philipa José Farmera (tom III)

 

Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książki do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...