Recenzja książki „Hybrydy. Neandertalska paralaksa 3” Roberta J. Sawyera.
Dodane: 05-12-2008 13:43 ()
Ostatni tom „Neandertalskiej paralaksy” przynosi zaskakujące zakończenie całej sagi. Biorąc pod uwagę poprzednie części, czytelnik spodziewa się rozwiązania najważniejszych wątków. Jeden z nich, który wyraźnie wybija się na pierwszy plan, to historia miłości Mary (kobiety) i Pontera (neandertalczyka), którzy wbrew wszelkim przeciwnościom postanawiają być razem. Jednak oboje prowadzą swoje życie osobiste i kariery w dwóch różnych światach, co nie jest łatwo pogodzić. Poza tym ludzie i neandertalczycy to dwa różne gatunki, które nie mogą mieć ze sobą potomstwa. Cóż – tytuł książki jest dość mylący, gdyż każdy spodziewa się, że z ich połączenia powstaną zupełnie nowe istoty – hybrydy, i że to losy owych istot będą główną osią akcji. Niestety – tu czeka nas lekkie rozczarowanie, ponieważ aż do ostatniej kartki nie pojawia się żadna hybryda, choć oczywiście Mary i Ponter „projektują” swojego potomka w taki sposób, aby przejął on (a raczej ona) wszystkie najlepsze cechy ze strony obojga rodziców.
Bardzo rozwiną się również wątki naukowo-religijne rozpoczęte w poprzednich tomach. Autor wplata tu dość interesującą teorię o takim działaniu ludzkiego mózgu, dla którego przebiegunowanie Ziemi okaże się niezwykle groźne. Wyjaśni się dlaczego neandertalczycy nie stworzyli religii, będzie też nieco więcej o naprawdę ciemnej naturze ludzkiej osobowości oraz o prawdziwych celach powstania organizacji Synergia. Louise (fizyk kwantowy) i Reuben (lekarz) – bohaterowie z pierwszej części – odegrają także niebagatelną rolę w powieści. Cornelius Ruskin też będzie miał swoje pięć minut (i to jakie!).
Ta część znacząco różni się od pozostałych dwóch. W „Hominidach” główny nacisk położony był na wprowadzenie czytelników w niuanse naukowe i obyczajowe obu światów – wiele stronic „upływało” na dyskusjach o wadach i zaletach filozofii, polityki oraz życia codziennego obu gatunków. „Ludzie” byli konfrontacją obu światów i podkreśleniem różnic międzygatunkowych. Natomiast „Hybrydy” oprócz tego, że sporo czasu poświęcają na dyskusje o religii i kreowaniu potomstwa, mają także akcję, która pod koniec książki nabiera ogromnego tempa. Będą pościgi, zamachy terrorystyczne oraz padną trupy (także wśród głównych bohaterów). Cała trylogia domknie się zakończeniem dość pozytywnym, choć nieco zbyt hollywoodzkim. „Neandertalska paralaksa” niewątpliwie wnosi nową jakość do fantastyki bliskiego zasięgu, przede wszystkim jednak po mistrzowsku pokazuje wszelkie przywary i przymioty homo sapiens. Ciekawie przedstawione jest zderzenie dwóch kultur oraz spekulacje związane z funkcjonowaniem obu równoległych światów. Uważam, że nagroda Hugo dla tej trylogii jest zasłużona.
„Hybrydy” są równie dobre jak pozostałe części i na pewno warte przeczytania. Autor umiejętnie pozamykał wątki z poprzednich tomów, nie zanudził czytelników naukowymi wywodami i udowodnił, że potrafi napisać książkę trzymającą w napięciu aż do ostatniej strony. Miłośnicy „Neandertalskiej paralaksy” na pewno sięgną po tę książkę. Natomiast tych, którzy jeszcze nie zetknęli się z trylogią, zachęcam do rozpoczęcia lektury od pierwszego tomu.
Tytuł: "Hybrydy"
Autor: Robert J. Sawyer
Przekład: Agnieszka Jacewicz
Wydawnictwo: Solaris
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 376
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...