"Ikar" - recenzja
Dodane: 30-10-2008 20:53 ()
Jakie jest niedoścignione pragnienie człowieka? O czym ludzie marzyli od zarania dziejów? O władzy, bogactwie czy nieśmiertelności? Też. Jednak zawsze starali się osiągnąć to, co najtrudniejsze do zdobycia, fizycznie niemożliwe. Starali się dotykać nieba…
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać mitu o Dedalu i Ikarze. Zna go prawie każdy. Co jednak, jeżeli człowiek faktycznie mógłby wznieść się z niebywała lekkością w powietrze? O ujarzmieniu tego żywiołu marzył Leonardo da Vinci, starając się zbudować słynną maszynę latającą. Jirō Taniguchi i Moebius przedstawiają historię Ikara, chłopca, którego już sam akt narodzin wywołał niemałe zamieszanie.
„Ikar” to przede wszystkim wybornie zilustrowana historia młodzieńca, który od momentu przyjścia na świat całe swoje życie spędził odizolowany od środowiska naturalnego. Zamknięty w instytucie, gdzie przez wiele lat był poddawany przeróżnym badaniom. Mimo, iż posiada bezcenny dar wydaje się być istotą bezbronną i niewinną. Ikar jest więźniem i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki piękny świat kryje się nieopodal, tuż za murami jego metalowej klatki. To jednak nie ma znaczenia bowiem chłopak poznaje silniejsze uczucie nawet od pragnienia latania. Poznaje miłość, która uskrzydla go jeszcze bardziej, daje siłę do zerwania łańcuchów niewoli i poszybowania ku upragnionej wolności.
Graficznie „Ikar” to majstersztyk dopracowany w każdym calu, po prostu uczta dla oka. Jednak w przeciwieństwie do rysunków Taniguchiego scenariusz Moebiusa pozostawia wiele do życzenia. Autor przedstawia nam w gruncie rzeczy banalną opowiastkę, bardzo wtórną historyjkę, która jest wyłącznie pretekstem do pokazania przepięknych i bogatych w najdrobniejsze detale plansz Taniguchiego. Historia mozolnie przesuwa się do przodu. Odniosłem wrażenie, że Moebius celowo nie ujawnia większej ilości szczegółów, dając tym samym pole do popisu rysownikowi. Wątek z terrorystami, ujawniony już na pierwszych stronach, prezentuje się sztucznie. Nie został rozwiązany, a jego połączenie z historią głównego bohatera jest tylko nieudaną próbą skonfrontowania obu wydarzeń. Wspomniana konstrukcja historii pozwala myśleć, iż autor nie wiedział w jakim kierunku najlepiej poprowadzić fabułę. Czy poddać głębszej analizie Tokio przyszłości i prawa rządzące miastem? Czy uczynić z Ikara centralną postać, a resztę pozostawić w formie dodatku? Wybrał drugą opcję, co całej historii nie wyszło na dobre.
Moebiusowi nie udało się wydatnie podkreślić dramatu młodzieńca, ukazuje go jako uśmiechniętego pacjenta dla którego świat w laboratorium stanowi szczyt marzeń. Delikatnie zaakcentowany wątek o terrorystach-samobójcach został przerwany. Nie ma kulminacyjnego punktu, a nawet konfrontacji Ikara z większym zagrożeniem. Całość jest bardzo sterylna, hermetyczna – zamknięta w jednym schemacie. Przy zakończeniu albumu nie można nawet mówić o jego otwartym finale, a co najwyżej o urwanej opowieści.
Nie będę ukrywał, że największe brawa należą się rysownikowi, którego grafika przypomina komiks europejski, a także odchodzi on od preferowanego w mandze stylu wyjeżdżania z ilustracjami za kadry, mocno spopularyzowanego swego czasu przez Osamu Tezukę. „Ikara” cechuje spora ilość plansz całostronicowych, co niewątpliwie podkreśla oryginalność pozycji, ale jednocześnie powoduje ulotność i prostotę historii, której nie dane było rozwinąć skrzydeł.
Samemu wydaniu nie można wiele zarzucić. Album, jak zwykle w przypadku Hanami, posiada najwyższe standardy – papier kredowy, twarda oprawa – znak rozpoznawczy wydawnictwa. Od samego początku mangi Hanami cechuje niezwykle precyzyjna jakość wydania.
Do kogo kierowany jest „Ikar”? Niewątpliwie dla wszystkich miłośników grafiki Jiro Taniguchiego (warto czekać na kolejne tytuły tego twórcy) oraz wielbicieli japońskich komiksów. Pozostali niestety mogą się poczuć trochę zawiedzeni dość słabą formą Moebiusa, który nie stanął na wysokości zadania i niczym mityczny Ikar uległ fascynacji niezbadanego, przez co nie osiągnął wyznaczonego celu…
Tytuł: "Ikar"
Scenariusz: Moebius
Rysunek: Jiro Taniguchi
Wymiary: 186 mm x250 mm
Ilość stron: 288
Ilość tomów: 1 tom
Druk: czarno-biały + 4 strony kolorowe
Oprawa: Twarda
Papier: Kredowy
Cena: 79 zł
EDYCJA LIMITOWANA
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...