Recenzja książki „Lord Duszek” Herbie Brennan

Autor: Anna Szewczyk Redaktor: druzila

Dodane: 01-07-2008 12:42 ()


  Biorąc do ręki „Lorda duszka" miałam nadzieję na dobrą opowieść o efemerycznych istotach - ich przygodach i zwyczajach. Już okładka zachęcała - tonacja granatowa, góry w tle, a na pierwszym planie młot pokryty tajemniczymi runami. Srogo się jednak zawiodłam, gdyż nie o czarach jest tam mowa, ale o spiskach, chciwości i miłości.

„Czwarty tom bestsellerowego cyklu", jak przeczytałam na odwrocie książki, „trzyma w napięciu jak nigdy dotąd." Tak - to prawda. Ale od mniej więcej trzechsetnej strony. I wtedy dopiero zaczyna się fascynująca opowieść z elementami fantasy. 

Trochę o fabule. Henry - kilkunastoletni chłopak, żyje w świecie „normalnym". Równoległym planem jest Królestwo Duszków - istot, których jedynymi cechami odróżniającymi od ludzi jest żelazowstręt. O świecie tym wiemy niewiele, poza tym, że jest tam mniejsze przyciąganie.

Znalazłam wiele błędów stylistycznych. Najbardziej irytowało mnie powtarzanie dialogów.

 „- Moja dusza wędruje w Świecie w poszukiwaniu mroku okultystycznej wiedzy .(...)

 - Moja  dusza wędruje w Świecie w poszukiwaniu mroku okultystycznej wiedzy - posłusznie powtórzył Chalkill."

Nie raz, nie dwa występuje ten błąd i musiałam często omijać zaistniałe dłużyzny.

Do plusów można zaliczyć zmiany punktu widzenia. Raz sytuacja opisywana jest z miejsca Blue, kiedy indziej widzimy jej dalszy ciąg oczami Henry'ego.

Jeszcze na jeden element zwróciłam uwagę - mianowicie „pozytywne" zakończenie. Nie zaklasyfikowałam go ani do atutów, ani do wad książki. Nie lubię, gdy wszystko kończy się szczęśliwie, ale jeśli wygrałoby zło, to również nie byłabym usatysfakcjonowana. Wszyscy - jak w tragedii antycznej - zostaliby zabici. I co wtedy? Umierali długo i szczęśliwie. Koniec.

Nie znam może poprzednich tomów cyklu. Czy były dobre - nie jestem w stanie powiedzieć. Ale po przeczytaniu tej książki, nie wezmę do ręki ani „Wojen duszków" ani „Purpurowego cesarza" ani też "Władców krainy". Autorka skutecznie mnie do tego zniechęciła.

Reasumując: polecam „Lorda duszka" jedynie zagorzałym fanom cyklu i wielbicieli Herbie Brennan. Sądzę, że jest napisana dość dziecinnym stylem i oparta na standardowych motywach - Jeden Najlepszy I Niekoniecznie Najmądrzejszy Bohater ratuje świat.

 

Tytuł: "Lord duszek"

Autor: Herbie Brennan

Wydawnictwo: Rebis

Data wydania: 2007

Liczba stron: 470

Oprawa: twarda

 

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...