Hulk zdemolował amerykański box office

"The Incredible Hulk" nie miał problemu z zajęciem pierwszego miejsca w amerykańskim box office, jednak jego wynik finansowy jest dużo słabszy od startu "Iron Mana", a nawet od filmu Anga Lee.

Obraz Louisa Leterriera stać było na niespełna 55 milionów dolarów wpływów. Dla porównania "Iron Man" osiągnął w weekend otwarcia blisko 100 milionów dolarów, a "Hulk" z 2003 roku zarobił na starcie 62 miliony dolarów. Jednak film Anga Lee zanotował olbrzymie spadki popularności w kolejne weekendy, więc film z Edwardem Nortonem może odrobić początkową stratę w przyszłych tygodniach.

Na drugim miejscu box office'u "Kung Fu Panda". Lider sprzed tygodnia zarobił tym razem 34,3 miliony dolarów i ma w sumie na koncie 118 milionów dolarów.

Na trzecim miejscu debiutuje "Zdarzenie" Shyamalana. Obraz zarobił 30,5 milionów dolarów. Budżet filmu zamknął się w 60 milionach.

Na czwartym miejscu kolejny film z Adamem Sandlerem - "You Don't Mess with the Zohan", który podczas drugiego weekendu zarobił 16,4 milionów dolarów, po bardzo dużym spadku popularności (57%).

Powoli do pułapu 300 milionów wpływów zbliża się "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". W tym tygodniu obraz z Harrisonem Fordem zarobił jeszcze 13,5 milionów dolarów.

Najpopularniejszym filmem w USA w tym roku nadal jest "Iron Man". Nikt nie spodziewał się tak dobrej postawy adaptacji komiksu. Na koncie filmu znajduje się już 297,5 milionów dolarów, więc bariera 300 milionów niedługo pęknie. "Iron Man" jest obok trzech części "Spider-Mana" najpopularniejszą adaptacją komiksu w historii.