Okładka "Na ziemi niczyjej" Anny Brzezińskiej i Grzegorza Wiśniewskiego

Autor: Agencja Wydawnicza Runa Redaktor: Miroe

Dodane: 09-05-2008 11:28 ()


Ziemia niczyja. Wąski pas ziemi pomiędzy liniami wrogich okopów. Kilkaset–kilkadziesiąt metrów zrytych setkami pocisków i poszatkowanych zasiekami drutów kolczastych oraz resztkami umocnień.

Na ziemi niczyjej nie obowiązują żadne prawa. Kiedy milknie artyleria, słychać jedynie brzęk pustych puszek, w których buszują szczury, i głosy rannych, konających i nawołujących swoich towarzyszy. Ale niewielu śpieszy im na ratunek. Bo tutaj na łów wyruszają snajperzy i zwiadowcy, gotowi poderżnąć ci gardło za konserwę z wołowiną, a także inne bestie — te nienazwane i prastare. Jak przed wiekami, przybywają zwabione zapachem krwi.

I właśnie tu, na terytorium poza wszelką kontrolą, w świecie zawieszonym pomiędzy mrokiem i cieniem, muszą przetrwać oni. Żołnierze.

W trakcie ofensywy pod Passchendaele batalion brytyjskich żołnierzy, odcięty w wyludnionym beginażu, usiłuje się wyrwać z okrążenia i rozwikłać tajemnicę wymordowanych mniszek, po których zostały jedynie resztki zwęglonych gobelinów w podziemiach kościoła.

Na wpół ślepy Rynal wyrusza na poszukiwanie swego jedynego syna, który został uznany za zaginionego dwa tygodnie po swoich osiemnastych urodzinach, kiedy prowadził żołnierzy do natarcia w bitwie pod Loos.

Matrose Johann, weteran wojny pozycyjnej, nie potrafi uciszyć głosów szemrzących w jego umyśle — lekarze tłumaczą je szokiem bitewnym, pamiątką po nawale ogniowej spod Verdun, ale on nieustannie słyszy śpiew, który przyzywa go w otchłań.

Bo na ziemi niczyjej niczego nie możesz być pewien.

No, może z wyjątkiem własnej śmierci.

 

Źródło: Informacja prasowa Agencji Wydawniczej Runa 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...