„Ambasador” - recenzja
Dodane: 26-04-2008 18:24 ()
Kaspar von Velten zostaje ambasadorem Imperium w Kislevie. Dyplomata może przynieść sławę i bogactwo, ale też śmierć. Może przysporzyć przyjaciół, ale także wrogów. I Kaspar von Velten doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ten prosty żołnierz zostaje wprowadzony w świat wielkiej polityki. Nie dla niego dworskie maniery i przyjęcia, lepiej odnajduje się w wojaczce. W momencie, gdy przybywa do Kisleva, grasuje tam okrutny morderca. Nadano mu przydomek Rzeznim. Zabija on swoje ofiary, pali ciała kwasem, czasem ogryza i zjada. Nowy ambasador musi rozwikłać zagadkę jego tożsamości i wygrać wyścig z czasem, gdyż ten psychopatyczny morderca porywa osobę, która dla Kaspara jest niezwykle ważna.
Niestety nie tylko z tym problemem musi sobie poradzić dyplomata z Imperium. Nad oboma narodami wisi wojna. Złe moce zbierają siły, aby uderzyć. Morale wojsk podupadają. Nastroje w mieście są napięte. Społeczeństwo jest przerażone. Wydaje się, że tylko garstka ludzi z Kasparem von Veltenem jest w stanie temu zaradzić. Caryca Katarzyna również nie wydaje się być zbyt pomocna. A jeśli nie można uzyskać pomocy od osób prawych i uczciwych, trzeba jej poszukać w świecie przestępczym.
W tej książce dobrzy bohaterowie są źli, a źli dobrzy. W ostatniej chwili zmieniają strony. Najwięksi złoczyńcy starają się zmazać swe winy i pomoc głównemu bohaterowi, podczas gdy jego najlepsi przyjaciele zawodzą. Ta opowieść pokazuje. że wszyscy mamy w sobie dobro i zło.
Tyle, jeśli chodzi o fabułę. Niestety ta książka nie zachwyciła mnie. Podoba mi się jej przesłanie, wartości, które autor starał się przekazać czytelnikom, ale sam styl mnie nie zachwyca. W pewnych momentach jest nudnawa, akcja niepotrzebnie się dłuży, a wątki nie zawsze są ze sobą powiązane. Osobiście uważam, że adaptacja filmowa byłaby lepsza. Plusem tej książki jest ciekawa historia, ale nawet to maleje, gdy weźmie się pod uwagę mało czytelny styl. Na początku trudno zrozumieć, o co chodzi, kto jest kim, i przeciw komu. Potem jest już lepiej, ale mimo wszystko fabuła jest zagmatwana.
„Ambasador” Grahama McNeilla to książką, którą polecam tylko miłośnikom Warhammera, bo rzecz dzieje się w tym świecie. Jeśli ktoś ma ochotę się z nią zapoznać, to proszę bardzo. Sam pomysł jest dobry, ale wykonanie według mnie słabe. Ta książka nie wniosła absolutnie nic do mojego życia, i po jej przeczytaniu nie czuję nic specjalnego. Może tylko mam świadomość, że ten czas mogłem poświęcić na lepszą lekturę. Za plus można uznać to, że opowieść jest stosunkowo krótka. Nikogo więc nie zamierzam do niej zachęcać, powiem raczej, że można znaleźć wiele pozycji znaczniej ciekawszych i bardziej wartościowych. Tym bardziej, że książka zawiera dodatkowo pewne elementy makabry. W sam raz dla ludzi o mocnych nerwach, bo nawet mnie czasem brało obrzydzenie.
Tytuł: Ambasador
Autor: Graham McNeill
Wydawca: Copernicus Corporation
Seria: Warhammer Fantasy
Liczba stron: 256
Format: 12,5x19 cm
Oprawa: broszurowa
Rok wydania: 2007
Cena: 29.00 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...