„Nieuchwytny” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: slavian_ignis

Dodane: 17-04-2008 18:48 ()


Dla jednych jest znakiem postępu cywilizacji, dobrodziejstwem, za pomocą którego można załatwić coraz więcej spraw. Znajdą się i tacy, którzy wykorzystają go dla swoich niezbyt legalnych spraw. Internet, bo o nim mowa, może okazać się miejscem, w który dochodzi do  najbardziej wyrafinowanych przestępstw.

„Nieuchwytny” prezentuje historię niezbyt oryginalną, ale nie do końca trywialną czy nieistotną.  Akcja filmu  rozgrywa się w Portland w Oregonie, gdzie Jennifer Marsh (Diane Lane) obejmuje jednostkę komputerową FBI. Samotna matka po godzinach ślęczy przy komputerze, aby rozgryzać i szukać śladów cyberprzestępstw. Większość spraw wydaje się mało skomplikowana, dopóki nie natrafia na stronę internetową osoby, która nadaje na żywo w necie tortury i zabija kolejne ofiary. Psychopatyczny morderca jest nieuchwytny, a jego sadystyczna gra tylko przyspiesza śmierć uwięzionych ofiar. Haczyk polega na tym, że im więcej internautów loguje się na stronę, tym szybciej ofiary umierają na przeróżne wymyślne sposoby. Sytuacja wymyka się spod kontroli, gdy komputer Jennifer zostaje zhakowany przez złoczyńcę.

Gregory Hoblit nakręcił film mający być przestrogą przed przestępstwami w sieci, które stanął się coraz bardziej powszechne. Temat na pewno na czasie, biorąc pod uwagę nadmierną cyfryzację naszych domostw, ale niestety pokazany w dość nieporadny sposób. Nasza prywatność jest wystawiana na szwank, ale sami sobie gotujemy ten los, powierzając coraz więcej obowiązków i spraw komputerom, które łatwo zhakować. Nie ulega wątpliwości, że takich przypadków będzie coraz więcej, a w połączeniu z osobnikami o rozchwianej osobowości zabawy w Internecie mogą okazać się brzemienne w skutkach. Twórca stara się pokazać obraz Internetu pełnego niebezpieczeństw, do którego należy podchodzić z nieufnością, ale nie wychodzi poza schemat cyberprzestępstwa połączonego ze zwyrodnialcem pokroju Piły. Przerażające jest to, że ludzie oglądają morderstwa w sieci i z ochotą wchodzą na zakazaną stronę, wędząc, że ich czyn przybliża ofiary do nieuniknionej śmierci. Hoblit pokazuje tu pewne zjawisko społeczne, moralnie nieakceptowane, ale w żaden sensowny sposób go nie piętnuje.

Trudno powiedzieć, dlaczego Diane Lane zdecydowała się na rolę w tym dość przeciętnym thrillerze, ale to jej kreacja trzyma w ryzach niezbyt lotną fabułę. Za to całkowicie bezbarwnie wypadają Colin Hanks i Billy Burke, którzy są nazbyt papierowi i bezpłciowi.

Mimo mielizn scenariuszowych i nie zawsze przekonującej gry aktorskiej Gregory Hoblit udanie stopniuje napięcie, a akcja prowadzona jest dość żwawo. Nie zmienia to jednak faktu, że „Nieuchwytny” jest filmem wybrakowanym, ze zmarnowanym potencjałem. Wtórny, mało satysfakcjonujący, ale może miłośnikom tej tematyki przypadnie do gustu.   

3/10

Tytuł: „Nieuchwytny” 

Reżyseria: Gregory Hoblit 

Scenariusz: Allison Burnett, Robert Fyvolent, Mark Brinker

Obsada:

  • Diane Lane
  • Billy Burke
  • Colin Hanks
  • Joseph Cross
  • Mary Beth Hurt
  • Peter Gray Lewis
  • Tyrone Giordano
  • Perla Haney-Jardine

Muzyka: Christopher Young

Zdjęcia: Anastas N. Michos

Montaż: David Rosenbloom, Gregory Plotkin

Scenografia: Paul Eads

Kostiumy: Elisabetta Beraldo

Czas trwania: 100 minut

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...