Recenzja książki “Świąteczny rejs” Mary i Carol Higgins Clark
Dodane: 07-02-2008 18:44 ()
„Skomplikowana intryga uknuta przez nią lub niego to nic innego, jak wysublimowany żart. Niemniej, jak przekonaliśmy się o tym na przykładzie pani Meehan, takie żarty mogą się źle skończyć”
Kryminalny galimatias
Nazwisko Higgins Clark ma pewną renomę wśród czytelników kryminałów i książek sensacyjnych. Ci jednak mogą się mocno zawieść po przeczytaniu „Świątecznego rejsu”. Czuję się w obowiązku przestrzec wszystkich miłośników gatunku: powieść jest jedynie wysublimowanym żartem i dziwię się, że na okładce nie znalazłem adnotacji „kryminał z przymrużeniem oka”.
Ktoś, kto będzie się chciał doszukać w tej książce rozbudowanej intrygi, niejednoznacznych bohaterów i przysłowiowego już suspensu, mocno się rozczaruje. Dostanie proste rozwiązania, stereotypy i zbiegi okoliczności. Moje podejście do książki zmieniło się podczas uroczystej kolacji na jachcie, kiedy mała dziewczynka odsuwa krzesło starszemu panu i ten z łoskotem upada na dywan, co skutkuje wypadnięciem dysku. Od tego momentu kiepski kryminał zacząłem traktować jak ciekawą autoparodię.
Nad tytułowym rejsem wisi nieznośne fatum, które niweczy wszelkie plany organizatorów i zwala im na głowy coraz to nowe problemy: jeden z kelnerów zatrzymany przez policję, kajut mniej niż pasażerów, zniknięcie dwóch kostiumów Mikołaja i duch w kaplicy pokładowej. Do tych zbiegów okoliczności dołączmy karykaturalnych bohaterów: wilka morskiego, który nie widzi nic poza swoim statkiem, jego chciwego i zadufanego siostrzeńca, fajtłapowatego kierownika rejsu, bogatą eks-sprzątaczkę będącą detektywem-amatorem oraz dwie małe „elwirki”, których wszędzie pełno.
To nie jest dobry przepis na powieść kryminalną ani sensacyjną i zdaję sobie sprawę, że obydwie autorki doskonale o tym wiedzą. „Świąteczny rejs” jest klasyczną farsą, połączeniem komedii charakterów i humoru sytuacyjnego, nie pozbawioną dystansu, bo ironizującą również w sprawach literatury i prywatnych detektywów. Kierunek akcji – co niedopuszczalne w kryminałach – jest tak przewidywalny, że niektóre rozwiązania biją po oczach. Ale przecież nie trzeba Sherlocka Holmesa, żeby odgadnąć, co się stanie, jeśli w komedii pojawi się skórka od banana.
King pisze horrory, Grisham thrillery prawnicze, a panie Higgins Clark najwidoczniej chciały oderwać się na chwilę od knucia intryg i pobawić się konwencjami. Bawią się zapewne tak dobrze, jak Stanley Tucci pisząc scenariusz do „Oszustów” – być może książka przeniesiona na ekran będzie równie śmieszna. I o ile w drugim przypadku nikt nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z komedią, tu niewłaściwa etykietka może zepsuć czytelnikom całą zabawę.
Tytuł: „Świąteczny rejs”
Tytuł oryginalny: „Santa Cruise. A Holiday Mystery at Sea”
Autor: Mary i Carrol Higgins Clark
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 208
Format: 142 x 202mm
Oprawa: miękka
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...